- W Polsce system refundacji leków powinien w końcu zacząć wspierać aktywności inwestycyjne firm farmaceutycznych na terenie naszego kraju. Jeśli nie poprzemy dotacji unijnych konkretnymi reformami, to nie osiągniemy zakładanych celów - mówi Krzysztof Kopeć prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowi Producenci Leków

Krzysztof Kopeć prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowi Producenci Leków
Czy założony w Krajowym Planie Odbudowy (KPO) cel, jakim jest zapewnienie na terenie Polski oraz UE produkcji leków zaspokajającej potrzeby zdrowotne społeczeństwa, jest realny?
Cele zawarte w KPO, czyli stworzenie sprzyjających warunków dla rozwoju sektora produkcji leków w Polsce, to na pewno dobra strategia budowania odporności społeczno-gospodarczej naszego kraju po kryzysie wywołanym przez COVID-19. W dokumencie oceniono, że przemysł farmaceutyczny jest branżą o dużym potencjale wpływu na gospodarkę, ale przede wszystkim stanowi podstawę poprawy bezpieczeństwa lekowego obywateli, wzrostu dostępności leków oraz przeciwdziałania niedoborom przez zapewnienie – przynajmniej częściowej – samowystarczalności Polski zwiększającej strategiczne bezpieczeństwo państwa. KPO z założenia jest nie tylko planem finansowym, w którym rozpisano, na co i ile unijnych środków przeznaczymy. Stanowi kompleksowy program reform i w ślad za finansowaniem projektów muszą iść zmiany praktyki administracyjnej i zmiany legislacyjne pozwalające na efektywne wykorzystanie tych pieniędzy.
Jakie to zmiany?
Na przykład UE musi zagwarantować zbyt substancji czynnych produkowanych w Europie i zabezpieczyć ich konkurencyjność wobec produktów azjatyckich. W Polsce system refundacji leków powinien w końcu zacząć wspierać aktywności inwestycyjne firm farmaceutycznych na terenie naszego kraju. Jeśli nie poprzemy dotacji unijnych konkretnymi reformami, to nie osiągniemy zakładanych celów. W Polsce ceny leków produkowanych przez krajowych wytwórców należą do najniższych w UE. Nie wzmocnimy więc sektora nawet najwyższymi grantami, jeśli resort zdrowia i Komisja Ekonomiczna negocjująca ceny leków będą zmuszać krajowe firmy do dalszych obniżek cen. Należy też wdrożyć zmiany praktyki negocjowania Komisji Ekonomicznej oraz działania legislacyjne i pozalegislacyjne zalecające w zakresie polityki refundacyjnej preferowanie producentów wytwarzających leki na terenie Polski oraz odejście od stosowanego do tej pory kryterium najniższej ceny, które daje przewagę wytwórcom azjatyckim.
Jak miałoby wyglądać wsparcie w ramach KPO? Wystarczy zastrzyk finansowy, aby produkcja substancji czynnych odbywała się tutaj i była rzeczywiście opłacalna?
Obszarami finansowanymi z KPO mają być produkcja API (substancji czynnych) na terenie Polski i UE oraz wsparcie rozwoju technologii produkcji leków generycznych i wprowadzanie ich na rynek. Na ten cel przeznaczono 193 mln euro. Warto tu wspomnieć, że Włosi zaplanowali na ten komponent ok. 1,4 mld euro. Mamy więc nadzieję, że w ramach konsultacji tego projektu uda się tę kwotę zwiększyć. W ramach KPO producent będzie mógł ubiegać się o wsparcie na budowę i rozbudowę infrastruktury produkcyjnej API, leków generycznych i biologicznych.
W KPO przewiduje się, że producent będzie mógł dostać wsparcie na budowę lub rozbudowę fabryki API oraz badań w tym obszarze. W efekcie inicjatywy krajowych producentów leków wice premier Jarosław Gowin powołał 26 lutego br. Zespół ds. API, który opracuje listę substancji farmaceutycznych niezbędnych do zapewnienia bezpieczeństwa lekowego obywateli, przygotuje analizy wydajności naszego przemysłu pod kątem możliwości ich wytwarzania. Wskaże też kierunki zmian przepisów, które umożliwią realizację działań zaprojektowanych w KPO. W skład tego zespołu wejdą, poza resortem rozwoju, szefowie innych resortów i urzędów, m.in. aktywów państwowych i zdrowia. Mamy nadzieję, że prace zespołu spowodują, że będziemy w Polsce produkować więcej substancji czynnych i leków. ©℗
Rozmawiała Agata Szczepańska