Pracownicy placówek ochrony zdrowia zaapelowali do ministra zdrowia o podjęcie prac nad odrębnym aktem prawnym, który ustali najniższe wynagrodzenie dla obu wyżej wymienionych zawodów. Powołują się na zapisy w Karcie nauczyciela, które takie świadczenie gwarantują pedagogom. Podkreślają, że ustalenie minimalnej płacy dla pielęgniarek umożliwiłoby ich sprawiedliwe wynagradzanie w całym kraju, bez względu na region i miejsce zatrudnienia.
Poseł Stanisław Szwed (PiS) złożył interpelację do resortu zdrowia, pytając, czy zostaną podjęte odpowiednie prace legislacyjne. Ministerstwo odpowiedziało, że nie zamierza tego robić.
Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia, wyjaśnia, że znaczna część pielęgniarek i położnych jest zatrudniona w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami. Zgodnie z art. 46 ust. 1 ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz.U. nr 112, poz. 654 z późn. zm.) za zarządzanie placówką medyczną odpowiada jej dyrektor. To on decyduje o kwestiach związanych z zatrudnianiem i wynagradzaniem.
W jego ocenie poziom wynagrodzenia pielęgniarek i położnych powinien być uzależniony od kondycji ekonomicznej placówki, wielkości jej nakładów finansowych oraz realiów lokalnego rynku pracy. Poziom płac powinien wynikać także kontraktu jaki dana placówka ma z NFZ. Decyzje dyrektora powinny też wynikać z wewnątrzzakładowych rozwiązań organizacyjnych i regulaminowych.
Poza tym narzucenie płacy minimalnej dla pielęgniarek i położnych byłoby niezgodne z konstytucją. Zgodnie z art. 22 ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i ze względu na ważny interes publiczny.