Ledwie połowa oddziałów NFZ kontroluje sposób wypisywania recept przez lekarzy. Reszta twierdzi, że nie ma do tego podstaw prawnych.
Lekarze już dwa razy w tym roku strajkowali przeciw zbyt rygorystycznym karom za niepoprawne wypisanie recept. Tymczasem w niektórych regionach Polski nikt nie sprawdza, czy doszło do błędów przy wydawaniu leków ze zniżką.
Zdaniem części oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia nie ma podstaw prawnych, by kontrolować lekarzy czy apteki. Mówią, że choć od stycznia obowiązuje ustawa refundacyjna, wprowadzająca nowe zasady wydawania leków ze zniżką, to z centrali NFZ nie wyszło nowe zarządzenie. – Można kontrolować według dotychczasowych zasad – przekonuje Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ.
Nie wszyscy zgadzają się z tą opinią. – W tym roku nie przeprowadzono kontroli z zakresu refundacji leków z uwagi na brak stosownego zarządzenia w tej sprawie – informuje Marek Jakubowicz, rzecznik prasowy oddziału funduszu w Rzeszowie. Podobne stanowiska zajmują urzędnicy na Pomorzu. – Według opinii naszych prawników wejście w życie nowej ustawy refundacyjnej wymaga nowego zarządzenia dotyczącego kontroli, bo stare nie jest dopasowane do nowych regulacji prawnych – twierdzi Mariusz Szymański z oddziału w Bydgoszczy. Tak samo myślą urzędnicy w woj. kujawsko-pomorskim i zachodniopomorskim. Kontroli nie przeprowadzają także pracownicy funduszu na Mazowszu, w województwie świętokrzyskim oraz dolnośląskim. Część z nich tłumaczy to także brakiem czasu.
Kontrole wypisywania recept przez lekarzy / DGP
Inne fundusze natomiast wzięły się do sprawdzania wystawiania recept ze zdwojoną siłą. W woj. łódzkim zakwestionowano w tym roku recepty o wartości 30 tys. zł, czyli jak twierdzą pracownicy lokalnego oddziału funduszu, prawie tyle samo co w całym poprzednim roku. Co prawda tylko 30 proc. dotyczyło recept wypisanych w tym roku po wejściu ustawy refundacyjnej. Pozostałe były z końca 2011 r., kiedy to pacjenci masowo wykupywali leki, bojąc się kłopotów z ich dostępnością w nowym roku.
Wzmożone kontrole były też prowadzone w Wielkopolsce. Jak wynika z danych, w pierwszym półroczu 2011 roku zakwestionowano recepty na kwotę prawie 9,7 tys. zł, a w pierwszym półroczu 2012 roku – 192,3 tys. – Na tak wysoką kwotę składa się przede wszystkim wynik sprawdzenia jednego z lekarzy, który wypisywał leki inwalidom wojennym. Nie prowadził jednak odpowiedniej dokumentacji medycznej. W drugim przypadku chodziło o lekarza, który wypisywał recepty pacjentom przebywającym w szpitalu. To placówka powinna była zabezpieczyć ich leczenie – tłumaczy Agnieszka Jankowska z biura prasowego NFZ w Poznaniu. Oba przypadki miały jednak miejsce przed 2012 rokiem.
W sumie podważona kwota refundacji w całym kraju jest bardzo mała: w pierwszych trzech miesiącach 2012 roku wyniosła niecałe 800 zł. To niewiele w porównaniu z 7,5 mln zł za cały poprzedni rok.