Zapewnienie bezpieczeństwa i praca zgodna z posiadanymi kompetencjami – to podstawowe warunki, które powinny towarzyszyć delegowaniu medyków do zwalczania epidemii. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) sugeruje, by – jeśli nie są one spełnione – lekarze nie wyrażali zgody na podejmowanie pracy. I deklaruje, że będzie udzielał pomocy prawnej tym, którzy z tego powodu popadną w konflikt z dyrekcją szpitala.
– Kierowanie lekarzy do pracy z zakażonymi w sytuacji epidemii jest rozwiązaniem akceptowanym przez lekarzy i mieści się w misji tego zawodu. Muszą być jednak spełnione pewne warunki, aby działanie to przyniosło pozytywne skutki i aby jego koszty społeczne nie przewyższyły spodziewanych korzyści. Musimy bowiem pamiętać o naczelnej zasadzie wszelkich działań lekarskich i medycznych: po pierwsze nie szkodzić – podkreśla w imieniu zarządu OZZL jego przewodniczący Krzysztof Bukiel.
Związek wskazuje, że delegowani lekarze muszą mieć przede wszystkim zapewnione odpowiednie środki ochrony osobistej. Poza tym nie jest dopuszczalne kierowanie do udzielania określonych świadczeń lekarzy nieposiadających odpowiednich umiejętności, np. do leczenia przy zastosowaniu respiratorów osób, które nie miały nigdy wcześniej do czynienia z tego typu terapią.
– Jeżeli lekarz zgodzi się na udzielanie świadczeń, do których nie ma odpowiednich umiejętności, naraża się na odpowiedzialność karną i cywilną za zawiniony błąd medyczny. Nie będzie usprawiedliwienia, że jest to błąd organizacyjny dyrektora szpitala, który delegował niewłaściwą osobę, jeżeli zgodziła się ona na takie rozwiązanie – ostrzega związek.
Radzi, by lekarz, który wbrew tym rekomendacjom podejmie pracę przekraczającą jego kompetencje, odnotowywał to w dokumentacji medycznej chorego.
OZZL powołał specjalny zespół kryzysowy, w skład którego weszli m.in. prawnicy, do monitorowania nieprawidłowości dotyczących kierowania lekarzy do pracy przy zwalczaniu epidemii. Wszelkie naruszenia prawa w tym zakresie lekarze mogą zgłaszać na adresy: zespolkryzysowy@ozzl.org.pl lub ozzl@ozzl.org.pl.
Związek zwraca uwagę, że obecnie każdy lekarz jest narażony na bezpośredni kontakt z wirusem, w związku z tym każdy powinien otrzymywać dodatek covidowy w wysokości 100 proc. wynagrodzenia, a ci, którzy znaleźli się w izolacji lub na kwarantannie z powodu zakażenia, powinni mieć prawo do stuprocentowego zasiłku. I wyraża nadzieję, że przepisy przewidujące takie rozwiązanie, zawarte w ustawie z 28 października o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19, zostaną wdrożone po niezwłocznym jej opublikowaniu.
Przypomnijmy, ustawa ta – wprowadzająca również przepisy, które mają sprawić, że delegowanie do zwalczania epidemii będzie skuteczniejsze – została znowelizowana od razu po uchwaleniu. Tłumaczono, że omyłkowo zostały przyjęte poprawki Senatu przewidujące m.in. wspomniane stuprocentowe dodatki dla wszystkich medyków. Nowela wciąż jednak czeka na rozpatrzenie przez Senat – dziś ma się nią zająć komisja zdrowia. W zeszłym tygodniu rzecznik rządu potwierdził, że publikacja ustawy z 28 października jest wstrzymana do czasu uchwalenia jej nowelizacji.