„Dofinansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia dla podmiotów wystawiających i realizujących e-skierowania zdecydowanie przyspieszyło wdrażanie tej usługi. Dlatego nie widzę zagrożeń dla styczniowego terminu, gdy e-skierowania będą już obligatoryjne” — mówi Agnieszka Kister, dyrektor Centrum e-Zdrowia, która w rozmowie z „Pulsem Medycyny” podsumowuje prace nad wprowadzeniem elektronicznego skierowania.

Jak dotychczas przebiega wdrażanie e-skierowania do systemu ochrony zdrowia?

Pilotaż e-skierowania zakończyliśmy w październiku 2019 r. Obecnie jesteśmy na etapie wdrażania usługi w całym kraju. W czwartym kwartale przyspieszamy działania komunikacyjne i szkoleniowe, tak by wszystkie podmioty zdążyły się przygotować na to, że od 8 stycznia 2021 r. będą obowiązywały wyłącznie skierowania elektroniczne. Tendencja jest bardzo pozytywna, ponieważ każdego dnia dołączają do systemu kolejne podmioty — ok. 100 tygodniowo, a dziennie wystawianych jest średnio 30-40 tys. e-skierowań. Mamy już blisko 1,4 mln dokumentów w tej postaci.

Dla lekarzy i placówek medycznych wdrożenie skierowania elektronicznego to przede wszystkim uproszczenie i przyspieszenie procesu kierowania na wizyty i badania oraz rejestracji. E-skierowanie wykluczy praktykę zapisywania się na podstawie jednego skierowania do kilku kolejek, co powinno przełożyć się na ich ograniczenie. Zmniejszy również biurokratyczne obciążenia oraz poprawi dostęp lekarzy do wiedzy na temat leczenia i danych medycznych pacjentów, którymi się opiekują.

Mechanizm działania e-skierowania jest analogiczny do e-recepty. Jestem przekonana, że teraz, po usunięciu konieczności podpisu lekarza na wydruku informacyjnym — co wprowadziło rozporządzenie Rady Ministrów z 13 sierpnia 2020 r. — e-skierowania zyskają jeszcze większą popularność wśród pacjentów. Ta nowela likwiduje bowiem sporą niedogodność: umożliwia wystawianie e-skierowań zdalnie, tj. za pomocą e-wizyty lub teleporady. Pacjent z e-skierowaniem może się zapisać na wizytę lub badania ujęte w rozporządzeniu ministra zdrowia z 15 kwietnia 2019 r. w sprawie skierowań wystawianych w postaci elektronicznej w Systemie Informacji Medycznej także w placówce, która jeszcze nie obsługuje cyfrowych skierowań. Warto podkreślić, że e-skierowanie oznacza także większe bezpieczeństwo pacjentów, zyskują oni bowiem możliwość śledzenia historii swojego leczenia na Internetowym Koncie Pacjenta (IKP) na pacjent.gov.pl, a zagubione skierowanie nie trafia w niepowołane ręce.

Czyli termin obligatoryjnego wdrożenia e-skierowania od stycznia 2021 r. nie jest zagrożony? O ile e-recepta w czasie pandemii stała się szybko upowszechniona, o tyle wydaje się, że na e-skierowanie świadczeniodawcy nie są jeszcze gotowi.

Ostatnie miesiące były wielkim testem dla usług e-zdrowia. Dziś już wiemy, że telemedycyna sprawdziła się w tych ekstremalnych warunkach. Pandemia uświadomiła nam wszystkim, także sceptykom, potrzebę wprowadzania cyfrowych rozwiązań w zdrowiu. Tempa przyrostu liczby e-skierowań z pierwszej połowy roku nie powinniśmy więc łączyć z brakiem gotowości na tę usługę. Wiąże się ono raczej z ograniczeniami w dostępie do specjalistów czy z przemianowaniem wielu szpitali na jednoimienne. Teraz normalizuje się sytuacja z opieką specjalistyczną, także dzięki nowej strategii walki z pandemią COVID-19. Jednym z jej głównych kierunków jest przywracanie normalnego funkcjonowania gabinetów podstawowej opieki zdrowotnej czy zmiana podejścia do szpitali jednoimiennych.
Do tego pojawił się dodatkowy impuls — dofinansowanie z NFZ dla wystawiających i realizujących e-skierowania, który — co już obserwujemy — zdecydowanie przyspieszył wdrażanie tej usługi. Dlatego nie widzę zagrożeń dla styczniowego terminu, gdy e-skierowania będą już obligatoryjne.

Ilu świadczeniodawców korzysta z finansowego premiowania, które umożliwił na początku lipca NFZ? Jakie jest zainteresowanie placówek oraz personelu medycznego szkoleniami?

Wszyscy świadczeniodawcy, którzy wystawili lub zrealizowali e-skierowanie refundowane od 1 lipca 2020 r., mogą uzyskać dofinansowanie. W chwili obecnej trwa rozliczanie lipca i sierpnia oraz przygotowanie do wypłaty. O efektach będziemy mogli poinformować dopiero wtedy, gdy zakończymy ten etap.

Czy premiowanie finansowe będzie jedynym ułatwieniem i zachętą dla świadczeniodawców?

Dofinansowanie na pewno jest ważnym argumentem dla wielu świadczeniodawców, ale z pewnością nie jedynym. Oprócz wspomnianych zachęt finansowych, Centrum e-Zdrowia prowadzi również cykl bezpłatnych szkoleń online w ramach Akademii CeZ. Skorzystało z nich ponad 2 tys. osób. Podczas szkoleń uczestnicy poznają szczegóły związane m.in. z e-skierowaniem oraz prowadzeniem elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM). Wszystkie najważniejsze informacje na temat terminów i harmonogramu publikujemy na stronie internetowej centrum w zakładce „Akademia CeZ”. Zapewniamy również pakiet materiałów informacyjno-edukacyjnych, w tym filmy instruktażowe i poradniki. Wszystko po to, aby w jak największym stopniu ułatwić, zarówno placówkom, jak i profesjonalistom medycznym, proces wdrożenia e-skierowania. Na przełomie września i października uruchamiamy też intensywną kampanię informacyjno-edukacyjną skierowaną m.in. do środowiska medycznego.

Jakie ograniczenia w interoperacyjności pomiędzy świadczeniodawcami ujawniły się w trakcie pilotażu i wdrażania e-skierowania?

Największym wyzwaniem okazała się stosunkowo mała liczba podmiotów obsługujących e-skierowanie. Utrudniało to weryfikację obciążenia systemu, a także monitoring wszystkich procesów.

Jak przebiega początek pilotażu EDM? Ilu świadczeniodawców skorzystało z procedury naboru?

Na początku września mieliśmy 252 podmioty zgłoszone do pilotażu, ale każdego dnia wpływają kolejne deklaracje. Obecnie jesteśmy na etapie wyboru podmiotów spełniających warunki określone w kryteriach naboru. Czekamy również na gotowość dostawców oprogramowania gabinetowego. Zakładamy, że pilotaż rozpocznie się na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2020 r., a wdrożenie ogólnopolskie od lipca 2021 r.

Czy wprowadzanie kolejnych narzędzi e-zdrowia przekłada się na popularność Internetowego Konta Pacjenta? Ilu Polaków z niego korzysta? Planują państwo uzupełnianie IKP o dodatkowe funkcjonalności?

Z punktu widzenia obywateli, Internetowe Konto Pacjenta jest kluczem do wszystkich e-usług w ochronie zdrowia. Docelowo będzie to „centrum dowodzenia swoim zdrowiem”. Polacy dostrzegają jego potencjał, co pokazuje dynamika przyrostu nowych logowań na IKP oraz częstotliwość korzystania z aplikacji przez użytkowników. Na przełomie 2018/2019 r. było aktywowanych zaledwie kilkanaście tysięcy kont. W lipcu 2019 r., czyli przed startem ogólnopolskiej kampanii informacyjnej, było ich ok. 200 tys. W efekcie działań edukacyjno-informacyjnych na koniec 2019 r. Polacy aktywowali już ponad 1 milion kont. Dziś ich liczba wynosi niemal 3 mln.

Oczywiście, sektor zdrowia charakteryzuje się dużo niższą dojrzałością cyfrową niż „liderzy cyfryzacji”, do których zaliczają się finanse, telekomunikacja i handel. Dlatego uważnie śledzimy trendy i czerpiemy z najlepszych wzorców, szczególnie z bankowości. Uważnie słuchamy też obecnych i potencjalnych użytkowników oraz rozbudowujemy Internetowe Konto Pacjenta w taki sposób, by rzeczywiście aplikacja wnosiła dla nich konkretną wartość. Na przykład w czasie pandemii dodaliśmy na IKP wyniki testów na COVID-19. W ostatnim czasie pojawiała się też m.in. możliwość elektronicznego składania deklaracji wyboru lekarza, pielęgniarki i położnej POZ oraz wniosków o Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). W tym roku planujemy również uruchomić aplikację mobilną Internetowego Konta Pacjenta pod nazwą „mojeIKP”, co zwiększy dostępność do kont oraz poprawi funkcjonalność, m.in. o powiadomienia o e-receptach czy e-skierowaniach.

W przyszłym roku czeka nas też „rewolucja”, ponieważ planujemy udostępnić pacjentom na IKP możliwość centralnej e-rejestracji na świadczenia oraz rozbudowaną platformę e-wizyt. Prawdopodobnie w trzecim kwartale przyszłego roku wdrożymy rozwiązanie umożliwiające zamawianie e-recept. W praktyce będzie to oznaczać, że na IKP pojawi się możliwość składania wniosków o ich wystawienie już w momencie, gdy pacjent zauważa, że jego leki się kończą. To wygodne rozwiązanie, szczególnie dla osób z chorobami przewlekłymi.

Co nowego w zakresie e-zdrowia wprowadziła przyjęta pod koniec sierpnia ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu?

Z perspektywy wdrożenia e-skierowań kluczowa jest możliwość ich wystawiania zdalnie — podczas e-wizyt i teleporad, dzięki wyeliminowaniu konieczności podpisu lekarza na wydruku informacyjnym. Obecnie pacjent z e-skierowaniem może się zapisać na wizytę lub badania ujęte w rozporządzeniu nawet w placówce, która jeszcze nie obsługuje e-skierowania. Wówczas podaje 4-cyfrowy kod oraz numer PESEL i składa oświadczenie, że na podstawie tego e-skierowania zapisał się tylko w jednym miejscu. Zapisanie jest możliwe także przez telefon — wówczas pacjent składa wspomniane oświadczenie ustnie.

Materiał pierwotnie opublikowany na https://pulsmedycyny.pl/swiadczeniodawcy-przekonuja-sie-do-e-skierowania-1003138

ikona lupy />