Zakład Ubezpieczeń Społecznych stopniowo wznawia badania przeprowadzane przez lekarzy orzeczników. Nie wszyscy jednak będą dostępni od razu.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych stopniowo wznawia badania przeprowadzane przez lekarzy orzeczników. Nie wszyscy jednak będą dostępni od razu.
Od 16 marca badania bezpośrednie, które miały być przeprowadzone przez lekarzy orzeczników i komisje lekarskie, były z powodu epidemii odwoływane. Zdecydowały o tym względy bezpieczeństwa.
Tego rodzaju badania odbywają się w dwóch sytuacjach: przy przyznawaniu świadczenia (renty stałej i okresowej) oraz przy weryfikowaniu prawa do niego. W konsekwencji zamrożenie terminów badań mogło oznaczać kłopoty z ustalaniem prawa do wsparcia.
– We wszystkich sprawach, w których to było możliwe, nasi lekarze orzecznicy orzekali i orzekają zaocznie, na podstawie dokumentacji medycznej – jeżeli jest ona wystarczająca do wydania orzeczenia, to znaczy zawiera kompletne dane o stanie zdrowia, stwierdzonych schorzeniach, prowadzonym leczeniu, wynikach badań diagnostycznych, ewentualnych konsultacjach lekarskich – wskazuje Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.
Z pomocą przyszedł też ustawodawca, który częściowo zabezpieczył interesy osób, które mogą potrzebować badania, ustawą z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. 2020 poz. 374 ze zm.). Zgodnie z zawartymi w niej regulacjami orzeczenia wydane przez lekarza orzecznika albo komisję lekarską o niezdolności do pracy lub niezdolności do samodzielnej egzystencji, których ważność upływa w okresie stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii lub 30 dni po jego zakończeniu, zachowają ważność przez trzy miesiące. Warunkiem jest jednak złożenie wniosku o świadczenie na dalszy okres przed upływem terminu ważności orzeczenia. W czasie przedłużonego okresu ważności orzeczeń uprawniony będzie mógł dalej otrzymywać przysługujące na ich podstawie świadczenia.
Problem mogły mieć jednak osoby, które z wnioskiem o świadczenie wystąpiły po raz pierwszy, ponieważ w tym przypadku nie ma orzeczenia, którego ważność mogłaby zostać przedłużona. Na tę kwestię zwracał uwagę rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w wystąpieniu do prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej.
W odpowiedzi organ rentowy zapewniał, że sprawy tych osób są traktowane przez organ rentowy priorytetowo – dlatego jeśli dla dokonania ustaleń będzie jednak konieczne przeprowadzenie badania bezpośredniego, to po przywróceniu możliwości ich realizacji w ZUS osoby te w pierwszej kolejności będą indywidualnie zawiadamiane o terminie badania.
Wygląda na to, że może to nastąpić już niedługo.
– Obecnie stopniowo powracamy do normalnego trybu pracy, który uwzględnia także badania bezpośrednie – wyjaśnia Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS. Jak jednak podkreśla, będą one przywracane etapami, z zachowaniem środków ostrożności dostosowanych do aktualnej sytuacji sanitarno-epidemiologicznej na terenie poszczególnych jednostek ZUS, m.in. liczby zachorowań na koronawirusa w danym regionie, powiązanej z regulacjami prawnymi i zaleceniami rządowymi. Obecnie sytuacja w poszczególnych województwach jest bardzo zróżnicowana – podczas gdy na Śląsku liczba zachorowań lawinowo wzrasta, to są regiony, gdzie nowe przypadki są pojedyncze. Zakład będzie brał to pod uwagę, uruchamiając ponowną możliwość spotkań twarzą w twarz z lekarzem.
– W tej sytuacji kwestia przeprowadzania badań lekarskich może się różnić – w zależności od części kraju – wskazuje rzecznik ZUS.
Co w takiej sytuacji mają zrobić zainteresowani? – Osoby, w odniesieniu do których prowadzone jest postępowanie związane z wydaniem orzeczenia, będą indywidualnie informowane przez oddział ZUS (pisemnie, telefonicznie) o terminie i miejscu badania. Nie należy z własnej inicjatywy przyjeżdżać do ZUS – bez uprzedniego zawiadomienia o terminie badania – podkreśla Paweł Żebrowski.
Zaznacza jednocześnie, że nie ma też konieczności potwierdzania telefonicznego, czy badanie będzie wykonywane – osoba wezwana powinna stawić się w wyznaczonym terminie w siedzibie ZUS, bez dodatkowych formalności.
Nie znaczy to jednak, że musi ona przejść badanie bezpośrednie, jeśli wciąż boi się zakażenia.
– W przypadku osób, które obawiają się o swoje zdrowie, będzie możliwość ustalenia nowego terminu badania – tłumaczy DGP Żebrowski.
Dodaje, że orzeczenia nadal są wydawane również w trybie zaocznym.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama