W 2018 r. bieżące wydatki publiczne na opiekę zdrowotną w Polsce, według danych OECD, wyniosły 4,5 proc. PKB i były niższe niż w większości państw europejskich należących do tej organizacji. NIK zwraca uwagę, że niskie nakłady publiczne na opiekę zdrowotną są kompensowane wydatkami pacjentów na dodatkowe systemy ubezpieczeń oraz na świadczenia i leki.
Wydatki NFZ to najważniejsze źródło finansowania systemu ochrony zdrowia (wg GUS w 2017 r. stanowiły one 85 proc. wydatków publicznych, pozostałe środki pochodzą z budżetu państwa i jednostek samorządu terytorialnego).
Przychody NFZ w 2018 r. wyniosły blisko 85,3 mld zł i były wyższe o 7,13 proc. niż w 2017 r. (o blisko 5,7 mld zł). W ostatnich czterech latach przychody NFZ wzrosły o prawie 27 proc.
W 2018 r. koszty świadczeń zdrowotnych wzrosły o 4,7 mld zł, a Fundusz po raz pierwszy przeznaczył na nie ponad 80 mld zł (czyli ponad 95,5 proc. kosztów ogółem, które wyniosły w tym roku 84,8 mld zł). Zdaniem NIK niepokojącą tendencją jest wzrost udziału kosztów leczenia szpitalnego – o ile w 2016 r. leczenie szpitalne stanowiło 49,38 proc. kosztów świadczeń opieki zdrowotnej, to w 2017 r. było to 50,67 proc., a w 2018 r. 52,39 proc.
"Tym samym zmiana modelu finansowania opieki zdrowotnej u świadczeniodawców zakwalifikowanych do +sieci szpitali+ i wprowadzenie ryczałtu nie spowodowała zatrzymania tendencji wzrostu udziału leczenia szpitalnego w kosztach świadczeń opieki zdrowotnej" – oceniają autorzy raportu. NIK kolejny raz wskazuje na potrzebę ograniczenia kosztów lecznictwa zamkniętego na rzecz profilaktyki i lecznictwa otwartego.
NIK zwraca uwagę, że wzrost kosztów świadczeń nie przełożył się wprost na zwiększenie ich zakupu – jest to spowodowane podwyższeniem wynagrodzeń personelu medycznego.
W 2018 r. dla 28,8 proc. świadczeń czas oczekiwania się wydłużył, a dla 71,2 proc. skrócił się lub pozostawał na niezmienionym poziomie. Zgodnie z danymi przekazanymi przez świadczeniodawców łączna liczba czekających na świadczenie, przypadków pilnych i stabilnych, w grudniu 2018 r. wyniosła 5 mln 646 tys. osób i była niższa niż w grudniu 2017 r. o blisko 51 tys. Niepożądaną tendencją jest natomiast wzrost ogólnej liczby oczekujących przypadków pilnych o ponad 68 tys. osób.
Spadek ogólnej liczby oczekujących uzyskano przede wszystkim dzięki weryfikacji list oczekujących i zmianie organizacji leczenia zaćmy oraz zabiegów z zakresu endoprotezoplastyki stawu kolanowego i biodrowego. Szczególnie skuteczne okazały się zmiany w leczeniu zaćmy, które pozwoliły na zmniejszenie liczby oczekujących o blisko 122 tys. osób, czyli o 25 proc. (z ponad 494 tys. oczekujących na koniec 2017 r. do ponad 372 tys. osób na koniec 2018 r.). Mediana średniego czasu oczekiwania, dla przypadków stabilnych, spadła o 139 dni i na koniec 2018 r. wynosiła 345 dni.
NIK zwraca uwagę, że spadek liczby oczekujących nie dotyczył jednak wszystkich rodzajów świadczeń. W rehabilitacji leczniczej, leczeniu szpitalnym i ambulatoryjnej opiece specjalistycznej ogólna liczba oczekujących na świadczenie wzrosła.
Na rehabilitację leczniczą na koniec 2018 r. oczekiwało ponad 1 mln 645 tys. osób, czyli o ponad 63 tys. więcej niż na koniec 2017 r., a na leczenie szpitalne oczekiwało 651,5 tys. osób i było to o 7,7 tys. osób więcej niż na koniec 2017 r. Z kolei w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej liczba oczekujących na świadczenie na koniec 2018 r. (liczona łącznie dla przypadków stabilnych i pilnych) była wyższa niż na koniec 2017 r. o 6,4 tys. osób, przy czym należy zauważyć, że dla przypadków stabilnych spadła o 16,5 tys. osób, a dla przypadków pilnych wzrosła o blisko 23 tys. osób.
Na rezonans magnetyczny na koniec 2018 r. oczekiwało blisko 292 tys. osób, na tomografię komputerową – prawie 135 tys., na świadczenia pracowni endoskopowej – 114,5 tys., z kolei do poradni neurologicznej – ponad 138 tys. Na leczenie na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej na koniec 2018 r. oczekiwało ponad 160 tys. osób, a na leczenie na oddziale otorynolaryngologicznym – ponad 107 tys. Na świadczenie w poradni rehabilitacyjnej na koniec 2018 r. oczekiwało ponad 108 tys. osób, a na świadczenie w pracowni fizjoterapii – 1 mln 108 tys. osób.
Ponadto nieznacznie poprawiła się w 2018 r. dostępność świadczeń opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień. NIK zaznacza jednak, że była ona zróżnicowana w poszczególnych województwach, a w przypadku niektórych zakresów świadczeń w ogóle nie zapewniono ich dostępności. Na koniec 2018 r. na świadczenia w psychiatrii i leczeniu uzależnień oczekiwało ponad 66 tys. osób.
Kontrolerzy NIK przyjrzeli się również świadczeniom stomatologicznym w dentobusach. Z raportu wynika, że skorzystało z nich w sumie blisko 34 tys. pacjentów. Największą grupę wiekową stanowili pacjenci między 7. a 16. rokiem życia.
"Z ustaleń kontroli wynika, że w ograniczonym zakresie został zrealizowany cel zakupu dentobusów, jakim było dotarcie ze świadczeniami do pacjentów, którzy mieli do nich utrudniony dostęp. Praktyka ustalania miejsc udzielania świadczeń w dentobusach, jakkolwiek zgodna z ustanowioną procedurą, nie uwzględniała rzeczywistych potrzeb i w ograniczony sposób zapewniała możliwość kontynuacji leczenia" – wskazuje NIK.
Izba oceniła, że wprowadzenie świadczeń kompleksowej opieki po zawale mięśnia sercowego "KOS Zawał" poprawiło dostępność rehabilitacji kardiologicznej dla pacjentów. Jednak tylko 12,5 proc. pacjentów, którzy w 2018 r. byli hospitalizowani z rozpoznaniem kwalifikującym do kompleksowej opieki po zawale mięśnia sercowego, było leczonych w ramach tej formy opieki. W "KOS Zawał" pacjenci mieli większą szansę objęcia rehabilitacją kardiologiczną niż pacjenci leczeni poza tą formułą.
We wnioskach NIK wskazuje, że prezes NFZ powinien m.in. zwiększyć rolę i znaczenie lecznictwa otwartego i stworzyć skuteczne mechanizmy planowania kosztów świadczeń zapobiegających przekroczeniom limitów ustalonych w planie finansowym. Izba wskazuje również, że NFZ powinien przeprowadzić analizę rzetelności przekazywanych przez świadczeniodawców danych o listach pacjentów oczekujących na udzielenie świadczeń zdrowotnych w trybie pilnym.