Polacy, którzy obecnie są w Wuhan, po przybyciu do Polski zostaną poddani badaniom - poinformował w piątek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak mówił, m.in. pobrane zostaną od nich wymazy do diagnostyki genetycznej na obecność koronawirusa.

Minister zdrowia pytany był w TVN 24 m.in. o transport Polaków z chińskiego miasta Wuhan, gdzie wybuchła epidemia koronawirusa. "Szczegóły są jeszcze ustalane przez służby dyplomatyczne i z poziomu europejskiego i polskiego oczywiście. Nie chcemy tutaj mówić o konkretnej godzinie startu samolotu. To się zmienia z godziny na godzinę wręcz. To są tak naprawdę rozmowy ze stroną chińską: kiedy, gdzie, skąd i w jakiej formule nasi rodacy wrócą, ale na pewno wrócą w najbliższych dniach" - odpowiedział Szumowski.

Pytany był także, jakie procedury zostaną podjęte po tym, jak dotrą do Polski, czy zostaną poddani kwarantannie wszyscy w jednym ośrodku. "To zależy, w tej chwili mamy już w Polsce zestawy do badania obecności wirusa korona i również obecności tego wirusa, tego szczepu, który jest w Wuhan. W związku z tym można sprawdzić, pomimo że ktoś nie ma objawów, to możemy sprawdzić czy wirus u niego jest obecny" - powiedział minister. Podał, że można to sprawdzić w dwóch referencyjnych laboratoriach.

"To są skomplikowane procedury badania genetycznego. To nie jest taki test, jak ludzie sobie wyobrażają, jak test paskowy. Pobiera się wymaz z błony śluzowej, najczęściej z jamy ustnej. Wysyła się to do laboratorium. Tam namnażane są geny, które są na tej próbce i porównywane, czy istnieją tam geny, które pasują do genotypu wirusa" - mówił szef resortu zdrowia. Zaznaczył, że osoby badane nie muszą osobiście udawać się do laboratoriów referencyjnych. Jak mówił, wymaz można pobrać w każdym szpitalu, w każdej stacji epidemiologicznej, następnie próbka zostanie przesłana do właściwego laboratorium. Szumowski pytany jak długo trzeba czekać na wynik poinformował, że proces diagnostyki genetycznej trwa dobę. "W związku z tym bardzo szybko mamy informację. Cały proces z informacją, przesyłką myślę, że jest to 48 godzin" - podał.

Minister zdrowia poinformował, że planowane jest umieszczenie osób, które przylecą z Wuhan na początku w jednym miejscu. Jak mówił, tam będą poddani badaniom. "Zobaczymy jak się czują, chcemy popatrzeć normalnie jak lekarz, czy pacjent jest zdrowy, czy ma objawy: czy ma temperaturę, czy ma kaszel, zrobić zdjęcie płuc, plus te badanie genetyczne. Po wynikach tych badań będziemy decydowali co dalej" - powiedział.

Pytany, gdzie to będzie przeprowadzone, w jakim ośrodku, odpowiedział: " Tego nie będziemy mówili jeszcze". "Mamy przygotowanych kilka ośrodków, które są w gotowości" - zapewnił Szumowski.

W piątek po południu w bazie wojskowej Istres niedaleko Marsylii, w południowo-wschodniej Francji wylądował samolot Airbus A340 z 200 Francuzami repatriowanymi z Wuhan. Drugi lot repatriacyjny planowany jest w najbliższych dniach w celu ewakuacji pozostałych obywateli francuskich oraz obywateli innych krajów europejskich.

"Jesteśmy w trakcie realizacji planu transportu Polaków z Wuhanu" - poinformował w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Podał, że obecnie zadeklarowało powrót 31 osób. Jak mówił, transport będzie się odbywał do Francji, a z Francji bezpośrednio do Polski. "Jesteśmy na to przygotowani" – zapewnił Kraska. Dodał, że transport nastąpi w najbliższych dniach.

Epidemia koronawirusa wybuchła w grudniu 2019 r. w Wuhanie w środkowych Chinach. Wirus, który wywołuje zapalenie płuc, przedostał się też do kilkunastu krajów świata.

WHO ogłosiła, że rozprzestrzenianie się koronawirusa stanowi zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. W związku z tym zaleca wszystkim państwom, by podejmowały działania powstrzymujące rozprzestrzenianie się wirusa 2019-nCoV. Chodzi m.in. o monitorowanie sytuacji, wczesne wykrywanie przypadków zakażenia i identyfikowanie osób, które mogły mieć kontakt z zainfekowaną osobą.