W planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2020 r. nie ma pieniędzy na leczenie osób, które mimo braku ubezpieczenia mają prawo do świadczeń – to m.in. dzieci, kobiety w ciąży i osoby wychodzące z uzależnień. Resort zdrowia i NFZ uspokajają, że środki na ten cel znajdą się później, ale na razie w tej pozycji widnieje zero.
Świadczenia te finansowane są przez fundusz, ale z dotacji celowej otrzymywanej z budżetu państwa. W ostatnich latach wynosiła ona ok. 300 mln zł. Na brak tej pozycji w przyszłorocznym planie wskazuje Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
– Problem jest dużego kalibru i musi zostać naprawiony. I to szybko, bo chodzi o konstytucyjne prawo do świadczeń. Przepisy są bowiem jednoznaczne: osoby nieubezpieczone, wymienione w określonych przepisach, mają prawo do leczenia – przekonuje.
Podkreśla, że dotyczy to grup szczególnie wrażliwych, bo m.in. dzieci niezgłoszonych do ubezpieczenia, kobiet w ciąży i w czasie połogu, ale również osób z zaburzeniami psychicznymi, pozbawionych wolności, części cudzoziemców, posiadaczy Karty Polaka, narażonych na kontakt z materiałem zakaźnym, podejmujących leczenie odwykowe. Nie jest to zatem mała grupa.
Projekt przyszłorocznego planu NFZ był w zeszłym tygodniu opiniowany przez sejmowe komisje. Przy tej okazji Marek Wójcik próbował zwrócić uwagę na ten problem. Pytany o to przez DGP przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos powiedział, że nie pamięta, by taki głos padł w dyskusji. Do wątpliwości Wójcika na posiedzeniu komisji odniósł się wiceminister Maciej Miłkowski. Odpowiedział jedynie, że „jest tu inna technologia finasowania”. – Uzgadniamy to z Ministerstwem Finansów, te środki powinny się znaleźć, tak jak w latach ubiegłych – zapewnił.
Dopytywany przez nas wiceminister wskazuje, że prace nad projektem budżetu na przyszły rok wciąż trwają i na obecnym etapie ustalenie wysokości dotacji nie jest możliwe. Z tego samego powodu w planie nie wzrosły środki na ratownictwo – choć w związku ze zmianami przepisów potrzeba będzie więcej pieniędzy na ten cel. Na ten moment jednak – jak mówi Maciej Miłkowski – nie ma decyzji co do konkretnej kwoty. – Ja się tym na razie nie przejmuję, ponieważ do przyszłego roku jest jeszcze sporo czasu – uspokaja. I dodaje, że nie ma planów, żeby w kwestii finansowania świadczeń dla nieubezpieczonych coś się zmieniło w stosunku do lat ubiegłych – będzie specjalna dotacja na ten cel.
Jak jednak zapowiada, w kolejnych latach zasady mają być inne. Nie będzie rozliczania celowymi dotacjami, tylko w ramach jednej, którą NFZ będzie otrzymywać z tytułu ustawy 6 proc. (z 5 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. 2018 poz. 1532). Ale to kwestia dopiero kolejnych lat.
Podstawowym zarzutem pod adresem przyszłorocznego planu funduszu jest to, że przewiduje niewystarczający wzrost nakładów na świadczenia. Choć wartość niemal wszystkich pozycji się zwiększyła, to – zdaniem posłów oraz ekspertów – zbyt mało. Większość wartości porównywana też była z pierwotnym planem NFZ z tego roku. Jednak został on już kilka razy zmieniony i – jeśli porównać projekt na przyszły rok z planem aktualnym, zmiany okażą się jeszcze mniej korzystne. A w niektórych punktach, jeśli wziąć pod uwagę wartość nominalną – środków będzie mniej niż obecnie.
Planowane przychody NFZ w 2020 r. wyniosą 97 mld 288 mln zł, większość ze składki na ubezpieczenie zdrowotne – ponad 93 mld zł. To oznacza zwiększenie planu o 8,65 mld zł (10,23 proc.) w stosunku to tegorocznego. Budżet państwa dopłaci m.in. do kosztów świadczeń wysokospecjalistycznych oraz bezpłatnych leków dla seniorów (w sumie ponad 1,3 mld zł). Największa dotacja z budżetu przeznaczona będzie na ratownictwo medyczne – ponad 2,1 mld zł.
97 mld zł wyniosą planowane przychody NFZ w 2020 r.