A przynajmniej twierdzi tak rzecznik finansowy, który złożył w tej sprawie do Sądu Najwyższego wniosek o podjęcie uchwały. Aleksandra Wiktorow postanowiła zapytać: „Czy poszkodowanemu, który doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, przysługuje na podstawie art. 444 par. 1 kodeksu cywilnego odszkodowanie z tytułu kosztów opieki sprawowanej nad nim nieodpłatnie przez osoby bliskie?”.
Rzecznik finansowy nie ma wątpliwości, że za nieodpłatną opiekę nad poszkodowanym przez najbliższe mu osoby powinni płacić ubezpieczyciele. Byłoby to swoistego rodzaju ekwiwalentem wartości pracy wykonanej przez opiekuna.
– Taki pogląd przez lata nie budził wątpliwości. Niestety w ostatnim czasie poszkodowani zaczęli skarżyć się do nas, że zakłady ubezpieczeń odmawiają wypłat z tego tytułu. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w sporach sądowych, rozstrzyganych w różnorodny i rozbieżny sposób. Stąd, dbając o ujednolicenie linii orzeczniczej, zdecydowałam o złożeniu wniosku o uchwałę do Sądu Najwyższego – tłumaczy Aleksandra Wiktorow, cytowana na stronie internetowej swego biura.
Artykuł 444 par. 1 k.c. stanowi, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na pokrycie kosztów leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także kosztów przygotowania do innego zawodu. Pojęcie „wszelkich wynikłych kosztów” jest na tyle niedookreślone, że są kłopoty z jego wykładnią. W przypadku opieki nad poszkodowanym przez bliskiego przecież nie mamy do czynienia z zapłatą. Stąd różne podejście sądów do tematu.
Przykładowo Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 27 stycznia 2015 r. (sygn. akt I ACa 637/14) podkreślił, że nie można zgodzić się z poglądem ubezpieczyciela, jakoby wysokość kosztów opieki była uzależniona od tego, czy wykonuje ją członek rodziny, czy też osoba w tym celu zatrudniona. Zdaniem sądu poszkodowany nie jest obowiązany do udowodnienia poniesionych wydatków i może dochodzić roszczenia także wtedy, gdy dysponuje wystarczającymi środkami lub opiekę nad nim sprawują osoby niedomagające się w zamian żadnej finansowej rekompensaty. Wystarczy istnienie zwiększonych potrzeb w postaci konieczności sprawowania opieki jako następstwa czynu niedozwolonego.
Ale już Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 5 marca 2014 r. (sygn. akt I ACa 804/13) stwierdził, że odszkodowanie dochodzone w oparciu o art. 444 par. 1 k.c. może dotyczyć wyłącznie poniesionych kosztów, czyli takich, które można uznać za wydatkowane i powodujące powstanie w majątku poszkodowanego określonego uszczerbku. Ciężar dowodu spoczywa w tej sytuacji na powodzie. Treść przepisu zaś – zdaniem sądu – jasno wskazuje, że wyjątek od zasady, iż odszkodowanie obejmuje koszty poniesione, dotyczy jedynie kosztów leczenia oraz przygotowania do zawodu. Tym samym, jak wynika z uzasadnienia wyroku, skoro powód domagał się zwrotu kosztów opieki, to zobowiązany był do wykazania, że wydatki rzeczywiście poniósł.
„Nieodpłatna opieka nad poszkodowanym, niezależnie od tego, czy świadczona jest przez członka rodziny, czy przez inną osobę, wymaga zrekompensowania za pomocą odszkodowania stanowiącego ekwiwalent wartości pracy wykonanej przez opiekuna” – przekonuje w swym wniosku rzecznik finansowy. I dodaje, że to uznaniu samego poszkodowanego powinno się pozostawić, czy do opieki zaangażuje odpłatnie obcą osobę, czy skorzysta z pomocy najbliższych.