Część lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) nadal nie podpisała umów z NFZ, choć ich termin upływa z końcem listopada. Lekarze protestują m.in. przeciw obowiązkowi e-zwolnień. Fundusz przekonuje, że daje na to dodatkowe środki.

Od 1 grudnia ma wejść obowiązek wystawiania zwolnień w formie elektronicznej (dwukrotnie już przesuwany, m.in. na wniosek lekarzy). Największe organizacje skupiające medyków już jakiś czas temu zapowiedziały, że będą oni nadal wypisywać zaświadczenia na papierowych drukach. Uważają, że ani lekarze, ani system nie są przygotowani na to rozwiązanie. Między innymi z tej przyczyny, przedłużając umowy z NFZ, część lekarzy rodzinnych podpisała aneksy do końca listopada, a nie do końca roku.
Dwie największe federacje lekarzy POZ poinformowały właśnie, że dotychczas nie zawarły porozumienia z NFZ w sprawie przedłużenia kontraktów, choć rozpoczęte w czwartek rozmowy kontynuowane były w niedzielę.
– Przedstawiciele ministerstwa i funduszu nie dostrzegają wyzwań stojących w najbliższym czasie przed POZ. Na obecnych warunkach nie widzimy możliwości szerokiego wdrożenia elektronicznych zwolnień lekarskich. Niemożliwe będzie również wprowadzenie e-recepty – ocenia Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego (PZ).
Dodaje, że zaproponowane przez NFZ warunki finansowe uniemożliwiają zatrudnienie asystentów, którzy mieli odciążyć lekarzy od biurokracji.
Również Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) jako główne problemy wskazuje niewystarczające środki i przymusowe wprowadzenie e–zwolnień. Według niego, aby asystenci mogliby być dla lekarzy rzeczywistym wsparciem, konieczne są dalsze regulacje prawne, dookreślenie uprawnień, finansowania i co – najważniejsze – faktyczne pojawienie się takich osób.
NFZ przekonuje, że pieniędzy jest więcej. Przypomina, że w planie finansowym na 2019 r. na świadczenia POZ zabezpieczono 11,1 mld zł. Zapewnia, że podczas spotkania z przedstawicielami lekarzy rodzinnych resort zdrowia i fundusz przedstawiły propozycje, które pozwolą na dalszy wzrost finansowania POZ w przyszłym roku. Jak podaje NFZ, w 2019 r. duża przychodnia z północnej Polski, która obejmuje opieką ponad 100 tys. pacjentów w 10 miejscach i zatrudnia 75 lekarzy, może liczyć na 1,46 mln zł więcej, a średniej wielkości praktyka w jednej z pomorskich gmin zatrudniająca 11 lekarzy, która ma pod opieką ok. 15 tys. pacjentów, otrzymałaby dodatkowo 201,6 tys. zł. W przypadku małej placówki z woj. lubuskiego, w której trzech lekarzy zapewnia opiekę 7 tys. pacjentów, wzrost wartości kontraktu wyniósłby 96 tys. zł.
NFZ przypomina, że w związku z wprowadzanymi e-rozwiązaniami (e-ZLA, e-receptą, e-zleceniem oraz e-skierowaniem) lekarze rodzinni mogą ubiegać się o dofinansowanie na zakup sprzętu, oprogramowania i szkoleń. Wnioski można składać do 15 grudnia.
– Pacjenci nie mają powodu do niepokoju – przekonuje Sylwia Wądrzyk, rzeczniczka funduszu. Dodaje, że kontrakty z większością lekarzy rodzinnych są podpisane bezterminowo: na ponad 6 tys. umów prawie 4 tys. jest zawartych na czas nieokreślony. Trwają rozmowy z pozostałymi medykami.