Ministerstwo Zdrowia opublikowało wczoraj projekt nowelizacji wyczekiwany przez tysiące aptekarzy. Przewiduje on bowiem odroczenie wprowadzenia obowiązku przekazywania danych do Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi o pół roku.
Resort chce tym samym naprawić zarówno swój błąd, jak i zaniechanie posłów.
Przypomnijmy, w czym rzecz. 4 stycznia 2017 r. napisaliśmy, że od początku roku przedsiębiorcy z branży farmaceutycznej muszą przesyłać informacje o sprzedaży do państwowej bazy. Za ich nieprzekazanie grozi kara nawet do 50 tys. zł. Sęk w tym, że urzędnicy nie zdążyli ze stworzeniem systemu.
Główny Inspektorat Farmaceutyczny stanął więc przed nietypową sytuacją. Z jednej strony powinien karać wszystkich, którzy nie przekazują danych. Z drugiej, musiałby ukarać wszystkich działających w branży farmaceutycznej, gdyż wobec braku systemu – niemożliwe było dopełnienie ustawowego obowiązku.
Ministerstwo Zdrowia postanowiło wreszcie zareagować. Chce jak najszybciej uchwalić nowelizację prawa farmaceutycznego, zgodnie z którą obowiązek przesyłania danych będzie obowiązywał począwszy od 30 czerwca br. Do tego czasu system powinien już ruszyć. Jednocześnie w projekcie znajduje się przepis stanowiący, że postępowania związane z naruszeniem wyżej wymienionego obowiązku, które zostały już wszczęte – mają zostać umorzone.
Dzięki tej regulacji nikt, kto wskutek opieszałości urzędników i polityków – formalnie rzecz biorąc – złamał prawo, nie poniesie konsekwencji.
Co ciekawe, przedsiębiorcy jeszcze w zeszłym roku, widząc że uruchomienie systemu się odwlecze, apelowali do Ministerstwa Zdrowia o wydłużenie terminów. Jednak ich apele nie zostały wysłuchane. Teraz zaś urzędnicy nabrali wyraźnego przyspieszenia. Dowód? W uzasadnieniu do projektu nowelizacji czytamy, że „konieczne jest, aby projektowana ustawa weszła w życie jak najszybciej”. Stąd też propozycja, by nowe przepisy weszły już w dniu ich ogłoszenia.