Wakacje w Brazylii czy Tajlandii? Tak, ale ...bez dzieci. Takie odpowiedzi często się słyszy. Powodem jest przede wszystkim wyczerpująca podróż i długie godziny spędzone w samolocie. Jak poskromić maluchy na pokładzie? Oto parę podpowiedzi ekspertów.

Najlepiej wybrać lot, który odbywa się nocą miejscowego czasu. Dzieci mają bardzo trwały i regularny rytm. Gdy zbliża się wieczór, czują się zmęczone i szybko zasypiają. Nie ma dla nich znaczenia, gdzie się w danym momencie znajdują. Bez problemu zasną również w samolocie.

Jeśli taka opcja nie jest możliwa, to można spróbować "zmęczyć" dzieci zawczasu. Dzień wcześniej zorganizować im "imprezę", która przytrzyma ich znacznie dłużej na nogach, niż zazwyczaj. W ten sposób zmęczenie zacznie się gromadzić i będą na tyle zmęczone, że i w dniu podróży będą chciały trochę pospać.

Pomaga również technika. Warto nagrać na laptopa lub przenośny odtwarzacz parę kreskówek czy bajek. Kinowy maraton może potrwać kilka godzin, a rodzice będą się cieszyć chwilą spokoju...

Zawsze lepiej jest wybrać lot bezpośredni. Przesiadka, to kolejna dawka stresu i zwiększenie adrenaliny w organizmie maluchów. Czekanie godzinami, na kolejną odprawę, daje pole do popisu dzieciom, które w nowym miejscu często będą chciały poznać wszystkie zakątki.

Dzieci są jeszcze bardziej kapryśne niż dorośli, jeśli chodzi o jedzenie. Koniecznie trzeba zadbać o to, by na pokładzie miały menu takie, jakie będzie im pasowało. Parę ciastek, czy owoców warto, zatem mieć w bagażu podręcznym.