Touroperatorzy przygotowali wycieczki samolotowe dla 1,7 mln osób na sezon letni. Przeliczyli się. Będą cięcia.
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Według danych Związku Organizatorów Turystyki spadek liczby rezerwacji w porównaniu z ubiegłym rokiem przekroczył 8 proc. – Klienci zajęli pozycję wyczekującą i niechętnie rezerwują wakacje z tak dużym wyprzedzeniem, jak w latach poprzednich – komentuje Andrzej Betlej, ekspert firmy TravelData, specjalizującej się w rynku turystycznym. Potwierdzają to touroperatorzy. – Klienci stali się wstrzemięźliwi nie tylko z powodu obaw o swoje bezpieczeństwo. To także kwestia niepewności, jakie zmiany zajdą na rynku pracy i co się będzie działo z kredytami frankowymi. Liczę, że gdy niepewności znikną, znowu ruszą na zakupy – tłumaczy prezes Neckermanna Krzysztof Piątek.
Niektóre biura odczuwają już poprawę sytuacji. Wśród nich jest m.in. TUI, które jeszcze w listopadzie i grudniu notowało spadek popytu. – Styczeń i luty przyniosły powolną zmianę trendu. Możemy mówić o 10-proc. wzroście sprzedaży wycieczek w okresie first minute w porównaniu z 2015 r. – wyjaśnia Marek Andryszak, prezes TUI Poland, które znalazło nabywców na ponad 20 proc. swojej oferty przewidzianej na 300 tys. osób.
Biura muszą jednak pomagać sprzedaży. Klientów kuszą nie tylko sięgającymi 40 proc. rabatami, które utrzymają jeszcze w marcu, ale też niższymi wpłatami na poczet rezerwacji, wynoszącymi 15 proc., a nie jak dotychczas 20 proc. wartości wyjazdu. – Sprzedajemy wycieczki z bezpłatnym ubezpieczeniem od upadłości touroperatora. Klient ma pewność, że w takiej sytuacji będzie mógł przebukować wyjazd czy odebrać pieniądze w formie vouchera, który wykorzysta w innym terminie – tłumaczy rzecznik Travelplanet.pl Jarosław Kałucki, podkreślając, że dzięki temu biuro od jesieni notuje wzrost liczby wczesnych rezerwacji.
Ogólnie jednak słabsza sprzedaż przełoży się na zmiany w programach przygotowanych przez biura podróży. Cięcia na pewno obejmą wyprawy do krajów muzułmańskich, które sprzedają się najgorzej. Według wyliczeń Travelplanet.pl w styczniu wakacje w Turcji wybrało 9 proc. osób wobec 22 proc. w 2015 r. Egipt i Tunezja odnotowały aż 70-proc. spadek sprzedaży. Słabiej o 40 proc. sprzedaje się też Maroko. – Ofertę do Turcji planujemy zmniejszyć o 30 – 35 tys. miejsc. W sumie na nadchodzący sezon przygotowaliśmy ich 80 tys. – wyjaśnia Marek Andryszak.
W zamian TUI Poland rozszerza ofertę wycieczek do Bułgarii i Hiszpanii, które biją rekordy popularności. – Dokupujemy miejsca w hotelach. W Bułgarii oferta wzrośnie o 100 proc., a w Hiszpanii o 70 proc. – zdradza Andryszak. Z kolei Itaka ma w planach rozszerzenie katalogu imprez do Hiszpanii, zwłaszcza na Wyspy Kanaryjskie, które będą prawdziwym hitem nadchodzącego lata. Oprócz tego biura rezerwują dodatkowe miejsca w Grecji. Touroperatorzy przyznają, że coraz trudniej jest im je wygospodarować. Hiszpanię i Grecję na wakacyjny wypoczynek chętniej wybierają także Niemcy, w związku z czym biura z tego kraju również stanęły w kolejce po wolne noclegi.
Taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na ceny wyjazdów, które z każdym tygodniem idą w górę. – Na starcie sprzedaży first minute średnia cena wakacji była o ponad 90 zł niższa niż przed rokiem. Dziś ta różnica wynosi już tylko 12 zł, a za kilka dni zupełnie zniknie – uważa Andrzej Betlej. Najbardziej spadły ceny wyjazdów do Tunezji (o 301 zł) i Turcji (o 197 zł). Pozycję lidera wzrostów cen wycieczek zajmuje zaś Grecja, za którą trzeba zapłacić już średnio o 93 zł drożej niż przed rokiem. Poszybowały też ceny wycieczek do Bułgarii (o 46 zł) i do Portugalii (o 40 zł).
Eksperci z TravelData wskazują, że TUI najbardziej, bo nawet o 400 zł, obniżyło ceny wycieczek first minute na lato 2016 r. W przypadku Exim Tours i Grecos spadki cen wynoszą 150 i 85 zł, a w Wezyrze – 50 zł. Neckermann, Itaka, Rainbow Tours sprzedają zaś droższej niż przed rokiem – odpowiednio o 200 zł, 110 zł i 30 zł. To w związku ze strategią, którą przyjęły, postawiwszy na rentowność, a nie liczbę wycieczek.
Rabaty do 40 proc., bezpłatne ubezpieczenia... Biura robią, co mogą