Brytyjski rząd planuje wprowadzenie w podróżach zagranicznych "systemu świateł drogowych", w ramach którego kraje oznaczone mają być na czerwono, żółto i zielono w zależności od panującej tam sytuacji epidemicznej i poziomu szczepień - podały w piątek dzienniki "The Times" i "The Sun".
W poniedziałek premier Boris Johnson ma ogłosić, kiedy i na jakich zasadach będzie można wznowić podróże zagraniczne, które obecnie dopuszczone są tylko w przypadku uzasadnionych powodów. Według przedstawionego przez niego w lutym planu wychodzenia z lockdownu, najwcześniejszą datą może być 17 maja, ale wobec pogarszającej się sytuacji w Europie utrzymanie tego terminu jest bardzo wątpliwe.
Kraje oznaczone kolorami
Według źródeł, na które powołują się obie gazety, kraje zostaną oznaczone kolorami - czerwonym, żółtym i zielonym. W przypadku tych ostatnich nie będzie obowiązku kwarantanny po powrocie - podróżni będą musieli jedynie wykonać na własny koszt dwa testy - jeden przed wylotem, a drugi już w Wielkiej Brytanii. Przyjazd z krajów oznaczonych na żółto będzie się łączył z obowiązkiem kwarantanny domowej przez 10 dni, z możliwością jej skrócenia w przypadku wykonania dodatkowego testu nie wcześniej niż piątego dnia po przylocie. Natomiast w przypadku krajów oznaczonych na czerwono "The Times" podaje, że wyjazd do nich będzie zakazany, a "The Sun" - że będzie możliwy, ale po powrocie trzeba będzie odbyć płatną 10-dniową kwarantannę we wskazanych przez władze hotelach.
Johnson nie ogłosi w poniedziałek, jakim kolorem zostaną oznaczone poszczególne kraje, a jedynie przedstawi kryteria. Jak mówią źródła cytowane przez obie gazety, bardzo istotnymi czynnikami będą odsetek osób, które zostały zaszczepione, oraz brak obecności nowych wariantów wirusa. "The Times" i "The Sun" sugerują, że krajami, które jako pierwsze zostaną otwarte dla podróży zagranicznych, będą USA, Izrael, Malta, Malediwy, Bahrajn i być może Zjednoczone Emiraty Arabskie. Z kolei większość krajów europejskich ma zostać oznaczona kolorem żółtym.
Restrykcje do końca roku
"The Times" pisze jednak, że zniesienia obecnego zakazu podróży zagranicznych nie należy się spodziewać przed lipcem, zaś restrykcje w podróżowaniu do niektórych państw pozostaną w mocy przynajmniej do przyszłego roku.
Obecnie podróże zagraniczne dopuszczone są tylko z uzasadnionych powodów, takich jak praca, nauka, leczenie czy ważne sprawy rodzinne, a przyjazd z zagranicy łączy się z obowiązkiem kwarantanny - albo w domu, albo - w przypadku przyjazdu z któregoś z krajów z "czerwonej listy" - w wyznaczonym hotelu. Ponadto trzeba wykonać płatne testy na obecność koronawirusa - jeden przed przyjazdem i dwa po przyjeździe. W Szkocji kwarantanna w hotelach wymagana jest od wszystkich przyjeżdżających.
W piątek brytyjski rząd ogłosił, że od 9 kwietnia do "czerwonej listy" dopisane będą cztery kolejne kraje - Bangladesz, Filipiny, Kenia i Pakistan. Tym samym liczy ona już 39 krajów i terytoriów. Obecność kraju na czerwonej liście oznacza, że osoby, które były w jednym z nich w ciągu 10 dni przed przyjazdem do Wielkiej Brytanii i są obywatelami lub rezydentami Wielkiej Brytanii bądź Irlandii, muszą odbyć kwarantannę w hotelu, a które nie są obywatelami lub rezydentami - mają zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii.