Biuro prasowe urzędu marszałkowskiego poinformowało czwartek w komunikacie, że "9 sierpnia br. w późnych godzinach popołudniowych firma ORIAC Polska Sp. z o.o. Biuro Podróży Summerelse złożyła w urzędzie marszałkowskim województwa mazowieckiego oświadczenie o niewypłacalności".
Wcześniej, w piśmie do urzędu, zarząd Summerelse poinformował, że "nie widzi możliwości rzetelnego świadczenia usług i podjął decyzję o zaprzestaniu od czwartku prowadzenia dalszej działalności organizatora turystyki". W oświadczeniu zapowiedział, że "w najbliższych dniach złoży wniosek o upadłości".
Anna Groszyk-Książak z biura prasowego urzędu poinformowała, że - według informacji urzędu - za granicami kraju przebywa ok. 600 turystów. Turyści przebywają w Grecji, Turcji, Egipcie, Bułgarii i w Hiszpanii (na Majorce).
Groszyk-Książak podkreśliła, że urząd jest w kontakcie z biurem Summerelse. "Teraz czekamy na informację i dokładną listę osób, które przebywają za granicą" - dodała.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła PAP wynika, że na czwartek nie było zaplanowanych powrotów do Polski klientów biura. W piątek mają powrócić turyści z Majorki i Hurghady.
Klienci biura mogą uzyskać informacje pod warszawskim numerem telefonu: (22) 59 79 544.
Gwarancja ubezpieczeniowa touroperatora wynosi ok. 396 tys. zł. Firmą ubezpieczającą jest TU Europa.
Summerelse to międzynarodowy organizator wczasów, który na polskim rynku działa od października 2011 roku. W tym sezonie tour operator wysyłał turystów do Bułgarii, Egiptu (Hurghada i Sharm el Sheikh), Grecji (Kreta oraz Rodos), Hiszpanii (Majorka) i Turcji.
Od początku sezonu wakacyjnego dziewięć biur podróży złożyło wnioski o upadłość, ogłosiło niewypłacalność lub poinformowało, że mają problemy finansowe.
W czwartek chorzowskie biuro Mati World Holidays złożyło oświadczenie o niewypłacalności. Urząd marszałkowski woj. śląskiego zakończył też tego dnia operację przetransportowania do kraju klientów biura. Na początku sierpnia także bielskie biuro Aquamaris ogłosiło niewypłacalność. Za granicą przebywało wtedy ok. 600 turystów. W czwartek urząd marszałkowski poinformował, że ostatni pozostający za granicą klienci upadającego biura podróży Aquamaris będą wracać do Polski autokarami, bo kwota gwarancyjna biura nie starcza na wynajęcie dla turystów specjalnego samolotu.
Kłopoty na polskim rynku zaczęły się na początku lipca, kiedy to wniosek o upadłość złożyło biuro podróży Sky Club z Warszawy. Poza granicami Polski znajdowało się wówczas ok. 4,7 tys. klientów biura.
Później kłopoty finansowe spotkały dwóch tour operatorów z Poznania. Firma Alba Tour zawiesiła swoją działalność, a biuro podróży Africano Travel ogłosiło niewypłacalność. Kłopoty ogłosiły też biura: warszawski Blue Rays, oświęcimska Atena i Elektra Travel z Wałbrzycha.