Z powodu ograniczeń w tej branży wywołanych COVID-19 wartość polskiego PKB może spaść o 72,2 mld zł
Takie wnioski przynosi raport opracowany przez Polski Instytut Ekonomiczny. To optymistyczny wariant obowiązujący przy założeniu, że w sierpniu wszystko wraca do normy. Tym samym branża utraciłaby 51 proc. ruchu turystycznego, przez co jej wkład do PKB wyniósłby połowę tego, co zwykle. To zgodne z wyliczeniami Światowej Organizacji Turystyki UNWTO, która szacuje, że w całym 2020 r. międzynarodowy ruch turystyczny może zmaleć o 60–80 proc. Jak wylicza Polski Instytut Ekonomiczny, branża turystyczna odpowiada za 1,3 proc. PKB. Oznacza to, że całkowita wartość dodana wytworzona przez branżę turystyczną wynosi ponad 140 mld. Spadek ruchu turystycznego o 51 proc. dały więc straty dla PKB o 72 mld zł.
– O stratach 50-proc. będziemy mówić, jeśli w drugim miesiącu wakacji zostanie w pełni przywrócony krajowy i międzynarodowy ruch turystyczny, ale też nastąpi odbudowa popytu na usługi do poziomu sprzed epidemii i nie będziemy mieli do czynienia z remisją choroby w okresie jesiennym. Te wszystkie czynniki jednak stoją pod znakiem zapytania – zaznacza Paula Kukołowicz, współautorka raportu PIE.
Szczególne znaczenie ma tu zniesienie ograniczeń dotyczących przemieszczania się turystów zagranicznych. To na nich głównie zarabia branża. Nasz kraj rocznie odwiedza już 20 mln gości zagranicznych, którzy wydają ok. 35 mld zł. To oznacza, że jeden zagraniczny turysta zostawia średnio ok. 1800 zł. Dla porównania polski połowę mniej – niecały 1 tys. zł. Rodzimych podróżników jest niecałe 27 mln, wydają więc rocznie niemal 28 mld zł.
To, jak będzie wyglądał międzynarodowy ruch turystyczny w czasie wakacji, leży w gestii poszczególnych krajów. To one decydują, kiedy i dla kogo odblokują granice.
Przemieszczanie się krajowych turystów stało się możliwe od 4 maja. Jednak to niejedyny warunek do tego, by odbudować straty w polskiej turystyce. Potrzebne są jeszcze zasobne portfele. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego wartość PKB w Polsce spadnie w 2020 r. w ujęciu realnym o 4,6 proc. W takiej sytuacji pogorszy się również sytuacja finansowa polskich rodzin i co za tym idzie – pewnie spowoduje ograniczenie wyjazdów turystycznych przez część z nich. Jak wynika z różnych badań, w tym też tych zrobionych na zlecenie DGP, Polacy w tym roku urlopy zamierzają spędzić raczej w domu lub na własnej działce. Jeśli już postanowią wybrać się na zorganizowane wczasy, to w kraju.
Autorzy raportu podkreślają, że rzeczywista wartość strat zależeć też będzie od tego, jak z powodu zmniejszonego ruchu ucierpią inne powiązane z turystyką sektory gospodarki. Można się bowiem spodziewać, że będzie to nie tylko gastronomia, ale i handel, transport, branża magazynowa, rolnictwo oraz nieruchomości w związku z mniejszym popytem na wynajem mieszkań i apartamentów.
– Dlatego wartość strat, jakie poniesie polska branża turystyczna w związku z pandemią, jest trudna do oszacowania. Na razie, jak podaje GUS, liczba osób, które skorzystały w marcu 2020 r. z turystycznych obiektów noclegowych, spadła w porównaniu z ubiegłym rokiem o 65 proc. – mówi Paula Kukołowicz.
Ministerstwo Rozwoju ma plan, jak rozwiązać problem polskiej turystyki. Odpowiedzią ma być bon o wartości 1 tys. zł, który ma przysługiwać osobom zatrudnionym na umowę o pracę zarabiającym mniej niż 5,2 tys. zł brutto miesięcznie. Jeśli wejdzie w życie, a jest to planowane w drugiej połowie roku, to da zastrzyk branży na poziomie 7 mld zł.
– Kierunek słuszny, tylko może nie dać efektu od razu, a taki jest pożądany i potrzebny do przetrwania wielu przedsiębiorców. By Polacy skorzystali z bonu, potrzebna jest dobra sytuacja epidemiczna. A ta na razie nie zachęca do podróżowania, do tego mówi się o drugiej fali wirusa. W rezultacie z bonu wiele osób może nie skorzystać w tym roku, a dopiero w kolejnym, zwłaszcza że ma obowiązywać przez dwa lata – mówi Andrzej Betej, analityk Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA. Dlatego, jak podkreśla, powinno się pomyśleć o jakichś rozwiązaniach, które dadzą natychmiastowy efekt.
W ratowanie turystyki postanowiła się też zaangażować Komisja Europejska. Dziś przedstawi rekomendacje na temat tego, jak zaradzić kryzysowi w tym sektorze w Europie. Na rozwiązania szczególnie wyczekują kraje południowej Europy, w których turystyka ma znaczący wpływ na PKB. Wiadomo na razie, że chodzi o wypracowanie zasad, dzięki którym po otwarciu granic między państwami członkowskimi podróżowanie byłoby w pełni bezpieczne i kontrolowane przez epidemiologów.