Polska baza hotelowa w popularnych miejscowościach wypoczynkowych zmienia oblicze. Niedługo może się upodobnić do tej spotykanej na greckim czy hiszpańskim wybrzeżu.
W Polsce jest 2,6 tys. hoteli, o 50 więcej niż w 2017 r. Trzy czwarte bazy stanowią jednak hotele ekonomiczne, czyli niemające więcej niż trzy gwiazdki. Według centralnej ewidencji prowadzonej przez resort sportu i turystyki hoteli 4- i 5-gwiazdkowych jest niecałe 500, z czego ok. 400 stanowią te pierwszego rodzaju.
Problem w tym, że hotele wyższych klas są zlokalizowane głównie w dużych miastach. W popularnych nadmorskich, górskich czy mazurskich kurortach to rzadkość. Ta sytuacja jednak będzie się zmieniać. Inwestorzy dostrzegli potencjał drzemiący w takich lokalizacjach. Na pierwszy ogień idą największe kurorty, jak: Kołobrzeg, Świnoujście, Sopot, Zakopane czy Szklarska Poręba.
– W samym Kołobrzegu nocuje więcej turystów niż na całej Warmii i Mazurach. Te miasta nie są więc przypadkowe. To w nich inwestorzy widzą największy potencjał – mówi Jan Wróblewski, współzałożyciel grupy Zdrojowa Invest & Hotels, która jest w tracie realizacji czterech inwestycji. Wszystkie to obiekty wyższej klasy, czyli z minimum czterema gwiazdkami. – Dwa z nich powstaną w Świnoujściu, jeden w Kołobrzegu i jeden w Szklarskiej Porębie – dodaje Wróblewski. Podkreśla, że firma ma w planach umacnianie pozycji w kurortach. – Mamy już w nich 1400 pokojów hotelowych. Obłożenie w obiektach nie schodzi poniżej 70 proc. W sytuacji rosnącej konkurencji to dobry wynik potwierdzający opłacalność biznesu – dodaje.
W kierunku Polski coraz częściej spoglądają też międzynarodowe marki. Przykładem jest Radisson Hotels. Sieć zbuduje w naszym kraju pięć nowych hoteli, z których trzy powstaną w wakacyjnych miejscowościach: Kołobrzegu, Sopocie i Szklarskiej Porębie. – Dzięki tym inwestycjom nasze portfolio w Polsce zwiększy się do 18 obiektów. A jeszcze w 2015 r. mieliśmy 10 hoteli – mówi Elie Younes, wiceprezes i dyrektor ds. rozwoju w Radisson Hotels, podkreślając, że firma coraz bardziej jest zainteresowana uzdrowiskami i wakacyjnymi miejscowościami.
Plany rozwoju ma też Marriott, który – tak jak konkurencja – stawia na luksusowe obiekty w miastach, ale i w kurortach. Jego najnowsze inwestycje planowane są w Warszawie i Świnoujściu. Accor jest natomiast zainteresowany całą Polską, a w planach ma 16 nowych hoteli, w tym trzy 4-gwiazdkowe i dwa 5-gwiazdkowe. Powstaną w dużych miastach, jak Wrocław czy Warszawa, ale i w Juracie.
Jacek Piasta, ekspert Instytutu Hotelarstwa, podkreśla jednak, że wśród inwestorów wciąż dominuje kapitał polski. – To głównie prywatni przedsiębiorcy, choć ostatnio dołączają do nich deweloperzy, którzy dotychczas specjalizowali się w mieszkaniach czy centrach handlowych. Teraz chcą poszerzyć działalność, do czego zachęca ich boom na rynku turystycznym – tłumaczy.
Przyjeżdża do nas z roku na rok coraz więcej zagranicznych turystów. Spodziewany w tym roku kilkuprocentowy wzrost ich liczby oznacza ponad 20 mln gości z innych państw. Polacy też korzystają z hoteli coraz chętniej. – Nasi turyści lubią wydawać na turystykę. Chętnie nocują w dobrych hotelach. Zasada warunki lepsze lub przynajmniej porównywalne do tych domowych obowiązuje – mówi Jacek Piasta. Jako przykład podaje rejestracje samochodów parkujących przed hotelami. – Weźmy na przykład Śląsk. Jeszcze kilka lat temu przed hotelami wyższej klasy parkowały głównie auta z Niemiec. Dziś zdecydowanie dominują te z krajową rejestracją. I to nie dlatego że tych niemieckich jest mniej, ale dlatego że krajowych przybyło – mówi Piasta. – Nie można zapominać, że popyt na hotele wyższej klasy napędza też biznes. Ten najchętniej wynajmuje pokoje i organizuje konferencje w takich obiektach – dodaje.