"+Wysyp+ wież i platform widokowych w Beskidach i na Pogórzu Karpackim (Beskidzkim) to kwestia ostatnich 10-15 lat. Widać, że wzrasta zainteresowanie tymi miejscami. Turystów przyciąga perspektywa ładnych widoków" – powiedział PAP przewodnik beskidzki Piotr Firlej.
Jako przykład podał gminę Ochotnica Dolna (Małopolskie), która – w ramach projektu "Enklawa aktywnego wypoczynku w sercu Gorców" – wybudowała w ostatnich 2-3 latach cztery wieże widokowe: w Gorcach – na Magurce (1108 m n.p.m., Ochotnica Górna), Gorcu (1228 m n.p.m., Ochotnica Dolna), Lubaniu (1225 m n.p.m., Ochotnica Dolna), a także na Koziarzu (943 m n.p.m., Tylmanowa) w Beskidzie Sądeckim. Wszystkie te konstrukcje są drewniane, swoim wyglądem nawiązywać mają do dawnych miejscowych gotyckich kościołów.
Projekt wart był 3,5 mln zł i w większości został sfinansowany ze środków unijnych. Na szczytach wybudowanych wież zainstalowane są kamery, z których obraz jest na bieżąco przekazywany na stronę internetową gminy Ochotnica Dolna. Projekt obejmował też prace związane ze szlakami turystycznymi i infrastrukturą narciarską, Zbudowano też cztery altany widokowe w Gorcach. Można się w nich schronić przed deszczem.
"Enklawa" miała za zadanie podnieść atrakcyjność turystyczną regionu i wzbogacić ofertę turystyczną gminy Ochotnica Dolna. Ponad 50 proc. gminy leży powyżej 700 m n.p.m.
"Ochotnica Dolna jest położona w dolinie i otoczona pięknymi wzgórzami, jednak większość ruchu turystycznego koncentruje się na sąsiednich Pieninach, turyści od lat zmierzają w kierunku słynnych Trzech Koron. Wieże sprawiły, że część turystów zainteresowała się Ochotnicą" – ocenił przewodnik.
Dodał także, że wieże widokowe przyciągają głównie turystów indywidualnych, "jednodniowych", "kilkugodzinnych".
Wieże sprawiają także kłopoty i – zdaniem Natalii Figiel z Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK – nie zawsze są one inwestycjami trafionymi. "Stały się modne. W niektórych miejscach zostały wybudowane ze zbyt dużym rozmachem, czym za bardzo ingerują w krajobraz" – powiedziała i dodała, że wieże przyciągają nie tylko pieszych turystów, ale i "niestety zmotoryzowanych", w tym na quadach.
"Z jednej strony rozwijamy turystykę, uczymy chodzić po górach, ale z drugiej strony rozwija się turystyka, której w górach nie powinno być. Nie idziemy w góry po to, aby jeździły tam samochody" – powiedziała przedstawicielka Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK.
Zgadza się z nią Władysława Kozik z Brzyny, mieszkanka wioski położnej u podnóży Koziarza. "Wieża jest niewątpliwie atrakcją, jednak odkąd powstała, ruch samochodowy w okolicy, zwłaszcza w niedziele, bardzo się nasilił. Szczególnie hałaśliwe są quady i motory" – przyznała.
Nie wszystkie punkty widokowe mają kształt wieży – np. platforma widokowa w Woli Kroguleckiej (530 m n.p.m.) jest spiralna, przypomina ślimaka. Z platformy rozciąga się widok na dolinę Popradu i kotlinę Sądecką.
"Wybudowanie platformy zwiększyło ruch turystyczny w naszej gminie. Można by szacować, że w sezonie, od wiosny do jesieni, na platformę wchodzi od kilku do kilkunastu tysięcy osób" – powiedział Rafał Kamieński z urzędu gminy Stary Sącz.
Oryginalne są także wieże na Pogórzu Karpackim – w Głobikowej (452 m n.p.m.) obok wieży jest plac zabaw dla dzieci i figury dinozaurów. W Borkach Chechelskich (341 m n.p.m.) jest natomiast wieża-krzyż z windą dla dwóch osób. Inne odwiedzane wieże na Pogórzu to Bruśnik (420 m n.p.m.), Brzanka (534 m n.p.m.) i Liwocz (562 m n.p.m.).
W Beskidach i na Pogórzu pojawiają się pomysły na budowę wież w kolejnych lokalizacjach. Jest m.in. propozycja, aby postawić punkt widokowy na Szpilówce (516 m n.p.m.) na Pogórzu Wiśnickim. Rozpoczęto budowę wieży na Cergowej (716 m n.p.m.) koło Dukli w Beskidzie Niskim.