Od poniedziałku otwarta została droga wodna systemu Wielkich Jezior Mazurskich i rzeki Pisy - poinformował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie. Powodem późniejszego niż w poprzednich latach otwarcia szlaków żeglownych były zbyt wysokie stany wód.

O otwarciu szlaków z Pisza do Węgorzewa i Rynu do jeziora Nidzkiego oraz na rzece Pisie poinformował w komunikacie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) w Warszawie, który zarządza regionem wodnym Wielkich Jezior Mazurskich. Oznacza to, że od poniedziałku zaczęły obowiązywać na tym obszarze znaki nawigacyjne. Wcześniej żegluga była tam możliwa jedynie na własną odpowiedzialność.

RZGW przypomniał w komunikacie o możliwych utrudnieniach w ruchu żeglugowym, związanych m.in. z oznakowaniem lokalnych płycizn. W tym sezonie z powodu remontu całkowicie zamknięty dla żeglugi jest Kanał Niegociński w Giżycku. Żeglarze muszą też dostosować się do dodatkowego oznakowania wprowadzonego na czas prac remontowych na Kanale Jeglińskim i Kanale Piękna Góra.

Natomiast z powodu nasilonej działalności bobrów w nurcie Pisy można natknąć się na powalone drzewa. Informacje o zauważeniu takich podwodnych przeszkód żeglarze powinni zgłaszać do nadzoru wodnego w Giżycku.

Od wielu lat otwarcie dróg wodnych, czyli oficjalne rozpoczęcie sezonu żeglarskiego na Mazurach, odbywało się zawsze z początkiem maja. W tym roku opóźniło się ono z powodu niekorzystnych zjawisk atmosferycznych i przekroczonych tzw. poziomów najwyższej wody żeglownej. Przy zbyt wysokich stanach wód istniało ryzyko uszkodzenia jachtów, np. podczas przepływania pod mostami czy po niektórych kanałach.

Kierownik zarządu zlewni RZGW w Giżycku Andrzej Żukowski powiedział PAP, że obecnie warunki hydrologiczne poprawiły się na tyle, że poziom wody spadł do bezpiecznego. Jak przyznał, jest to pierwsze od co najmniej 30 lat tak późne otwarcie drogi wodnej systemu Wielkich Jezior Mazurskich i Pisy.

W jego ocenie taka sytuacja nie wpłynęła jednak na zmniejszenie ruchu turystycznego na mazurskich jeziorach. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem szlaków żeglownych, w portach na wielu akwenach panował tłok. W ostatni weekend jachtów było tak dużo, że na Kanale Łuczańskim w Giżycku tworzyły się długie korki.