Szykują się istotne zmiany dla kierowców i właścicieli stacji kontroli pojazdów. Planowane są podwyżki opłat za badania techniczne pojazdów, które nie były aktualizowane od dwóch dekad. Koszt przeglądu technicznego może wzrosnąć z obecnych 98 zł do 246 zł. Propozycja ta forsowana jest przez Polską Izbę Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP) w Ministerstwie Infrastruktury.

Nowe przepisy mogą diametralnie zmienić sposób, w jaki przeprowadzane są badania techniczne, a kierowcy muszą przygotować się na wyższe opłaty i bardziej rygorystyczne kontrole - donosi Dziennik.pl. Dlaczego?

Dlaczego podwyżki są nieuniknione?

Od 2004 roku ceny za badania techniczne pojazdów pozostają niezmienione, mimo że koszty prowadzenia działalności gospodarczej stale rosną. Przedsiębiorcy prowadzący SKP muszą zmierzyć się z wyższymi rachunkami za energię, wynagrodzeniami pracowników, serwisowaniem urządzeń oraz legalizacją sprzętu. Dodatkowo, przepisy nakładają na nich nowe obowiązki, takie jak zakup licznika cząstek stałych do kontroli filtrów DPF, którego koszt wynosi około 70 tys. zł.

W efekcie, wiele stacji kontroli pojazdów znajduje się na skraju bankructwa. W pierwszej połowie 2024 roku zamknięto już 118 stacji, a Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów alarmuje, że bez waloryzacji opłat sytuacja będzie się pogarszać.

Co zyska kierowca, a co straci?

Podwyżki oznaczają, że przegląd samochodu osobowego może kosztować 246 zł, co ma objąć m.in. koszty inflacyjne. PISKP postuluje, aby nowe przepisy uwzględniały mechanizm corocznej waloryzacji opłat, co pozwoliłoby na uniknięcie takich kryzysów w przyszłości. Choć wyższa cena z pewnością nie spotka się z entuzjazmem społeczeństwa, ma to pomóc w utrzymaniu rentowności stacji oraz poprawie jakości badań technicznych.

Koniec z wycinaniem filtrów DPF?

Planowane zmiany obejmują także nowe technologie do kontroli pojazdów z silnikami Diesla. Obowiązkowe stanie się wyposażenie stacji w liczniki cząstek stałych, które pozwolą na wykrycie manipulacji związanych z filtrami DPF. Tego typu kontrole mają wyeliminować z ruchu samochody emitujące nadmierną ilość zanieczyszczeń, co ma poprawić jakość powietrza i bezpieczeństwo na drogach.

Kiedy zmiany wejdą w życie?

Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec zapowiedział, że rząd pracuje nad „alternatywnymi koncepcjami” zmiany opłat, jednak szczegóły nie są jeszcze znane. Zdaniem ekspertów, nowe rozporządzenie może zostać wydane w każdej chwili, ale możliwe jest także opóźnienie do czasu nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Branża naciska jednak na pilne działania, ostrzegając przed dalszym zamykaniem stacji.

Fotografie jako dowód badania technicznego

Kolejną planowaną reformą jest wprowadzenie obowiązku fotografowania pojazdów na ścieżce diagnostycznej. Diagnosta będzie musiał wykonać pięć zdjęć, w tym licznik przebiegu oraz zdjęcia z różnych stron pojazdu. Ma to zapobiec nadużyciom i zapewnić większą transparentność procesu kontroli technicznej.