Rząd planuje obłożenie podatkiem od nieruchomości terminali intermodalnych, które dotychczas były z niego zwolnione. Inwestorzy stają więc przed pytaniem, czy modyfikować biznesplany, które nie uwzględniły daniny.

Do tej pory transport intermodalny, czyli przewóz ładunków wykorzystujący więcej niż jeden rodzaj transportu, rozwijał się w Polsce w tempie kilku procent rocznie. W ten sposób jest obsługiwanych 85 mln t ładunków, a Polska ma dostać na rozwój tego typu transportu 180 mln euro z UE. Nabór wniosków już ruszył i potrwa do połowy lipca. Jednocześnie rząd zaproponował rozwiązanie, które wpłynie na nowe projekty, bo podatkiem od nieruchomości będą obłożone terminale intermodalne, które były dotąd z niego zwolnione.

– Mowa o 2 proc. od wartości początkowej inwestycji, ale definicja, na podstawie której będzie naliczony podatek, nie jest jasna. Firmom trudno więc oszacować skalę ewentualnej opłaty – mówi Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Organizacja zamierza zgłosić swoje uwagi do projektu. – W naszej ocenie może być on barierą dla dalszego rozwoju tego rodzaju transportu w Polsce – mówi.

W Polsce działa obecnie ok. 35 terminali intermodalnych. W planach jest jeszcze kilka. – Jest to wydatek, którego nie brało się pod uwagę na etapie planowania inwestycji. Pytanie, co w tej sytuacji zrobić. Czy realizować przyjęty i zaplanowany projekt, czy dokonać jego korekty i wydłużyć cały proces – mówi przedstawiciel jednej z firm, która inwestuje w terminale intermodalne.

O negatywnym wpływie na opłacalność inwestycji mówi też Michał Molga z TG Park, firmy, która ogłosiła budowę terminala w Radomiu, na działce 45 ha. Firma zamierza kontynuować projekt, wychodząc z założenia, że losy projektu zmian podatkowych mogą się jeszcze zmienić.

Łukasz Rother, menedżer w Rohlig SUUS Logistics, podkreśla, że dziś dla transportu intermodalnego największą barierą w Polsce jest niewystarczająco rozwinięta infrastruktura, zarówno przewozowa, jak i przeładunkowa. – Dlatego powinniśmy się skupić na wsparciu regulacyjnym i finansowym w budowie nowych linii kolejowych i terminali oraz modernizacji obecnych. Zapowiadany podatek od nieruchomości niewątpliwie idzie w przeciwnym kierunku. Może on utrudnić inwestycje, lecz w perspektywie długoterminowej nie powinien ich wyhamować, bo takie terminale są po prostu niezbędne do transportu. Zapewne regulacja wpłynie jednak na wzrost kosztów utrzymania infrastruktury – zaznacza.

Eksperci zwracają uwagę, że transport intermodalny jest niezwykle istotny z perspektywy rozwoju i poprawy konkurencyjności polskiej gospodarki. Opcja ta bowiem, m.in. poprzez wykorzystanie np. frachtu kolejowego, pozwala projektować coraz mniej emisyjne łańcuchy dostaw. A takich rozwiązań poszukuje dziś biznes, od którego UE oczekuje redukowania emisji CO2.

– Ponadto, zastępując auta ciężarowe pociągiem w przewozie towarów tam, gdzie to możliwe, ograniczamy poziom hałasu, a także, w pewnym stopniu, możemy rozwiązać jedno z największych wyzwań w branży TSL, czyli braki wśród kierowców – tłumaczy Łukasz Rother. Ale to niejedyne zalety tej opcji transportowej. Intermodal to także możliwość przewozu dużego wolumenu i dużych gabarytów jednocześnie, co jest niezwykle istotne np. dla branży stolarki, gdzie jako kraj jesteśmy największym eksporterem w Europie. ©℗