Eksperci: nadszedł czas, by zabezpieczyć się przed firmami spoza UE. Rząd: zrobimy to.

Wojna w Ukrainie zmusza kraje UE do zweryfikowania podejścia do ochrony infrastruktury krytycznej. Zmienia się zwłaszcza stosunek do firm z Chin, które w ostatnim czasie coraz odważniej wkraczają w kolejne sfery działalności gospodarczej.

W ostatnich tygodniach przez Niemcy przetoczyła się dyskusja o tym, czy chińskiej państwowej firmie Cosco powinno się sprzedać jedną czwartą udziałów terminalu przeładunkowego portu w Hamburgu. Rząd w Berlinie zgodził się na to w 2022 r., ale teraz weryfikuje decyzję.

W Polsce firmy z Chin coraz śmielej wchodzą na rynek budowlany. Stecol, który należy do państwowej grupy Power China, ma już trzy zlecenia na budowę ważnych dróg szybkiego ruchu (A2, S6 i S14). Teraz bliski jest podpisania czwartego kontraktu – na realizację S12 między Lublinem i Chełmem.

Spore kontrowersje wzbudziło u nas powierzenie wartej 3,3 mld zł przebudowy fragmentu trasy Rail Baltica koło Białegostoku konsorcjum, w którym znalazły się dwie chińskie firmy – Stecol i Sinohydro. Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, przyznaje, że linie kolejowe można zaliczyć do infrastruktury krytycznej, bo oprócz samych torów obejmują systemy sterowania ruchem, a ingerując w nie, można paraliżować ruch w kraju.

ZDG TOR przygotował raport, w którym analizował, jak można chronić polski rynek inwestycji budowlanych przed firmami spoza UE. Zbadał rozwiązania w krajach unijnych. Według Furgalskiego Polska powinna pójść śladem Łotwy. Tam przetargi na kluczowe inwestycje obejmujące infrastrukturę krytyczną analizowane są przez państwowe służby. Każdorazowo oceniają one, czy firma z określonego kraju może być dopuszczona do przetargu. „Proponujemy, aby na etapie postępowania przetargowego, zwłaszcza związanego z pracami przy infrastrukturze kolejowej obejmującymi działania przy systemach sterowania ruchem kolejowym, wykonawcy musieli uzyskać pozytywną rekomendację dotyczącą możliwości udostępnienia informacji ważnych dla funkcjonowania infrastruktury krytycznej, np. dokumentacji technicznej. Weryfikacji dokonywałyby na podstawie zdobytej przez siebie wiedzy i posiadanych informacji: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu i Służba Kontrwywiadu Wojskowego” – czytamy w raporcie.

– Przekazywanie informacji na temat infrastruktury kolejowej firmom z krajów, które współpracują z Rosją, mogłoby być niebezpieczne – zaznacza Furgalski.

W raporcie opisano też rozwiązanie słowackie, które przewiduje wykluczanie z przetargów wykonawców z państw trzecich, z którymi Polska lub UE nie zawarła umowy gwarantującej równy i skuteczny dostęp do zamówień publicznych. – W tym przypadku Ministerstwo Spraw Zagranicznych musiałoby zrobić dokładne rozeznanie i w rozporządzeniu przedstawić listę krajów, z których nie mogliby startować wykonawcy – zaznacza Furgalski.

Dodaje, że rekomendacje z raportu przedstawiono już w Ministerstwie Infrastruktury. Resort miał przyznać, że przydałaby się większa ochrona polskiego rynku.

Rafał Weber, wiceminister infrastruktury, w rozmowie z DGP zaznacza, że idące w tym kierunku rozwiązania znajdą się w nowelizacji przepisów, które mają usprawnić przedsięwzięcia budowlane. Rada Ministrów ma wskazywać inwestycje strategiczne z punktu widzenia obronnego, które będą realizowane w trybie uproszczonym. – Nasza w tym głowa, żeby wybierać takich wykonawców, którzy będą gwarantowali rzetelną realizację, ale też dawali przekonanie, że nie wykorzystają tej inwestycji do swoich celów – mówi Rafał Weber. Zmianami przepisów dotyczących inwestycji strategicznych ma wkrótce zająć się Sejm. ©℗