Nie mam pewności, czy to, co najgorsze, już za nami, ale branża jako taka poradzi sobie z każdym wyzwaniem. Warto być innowacyjnym i elastycznym. To pomaga przetrwać w trudnym czasie – mówi Paweł Kowalski, prezes zarządu TVM Transport & Logistics

Pandemia minęła i mogłoby się wydawać, że wraz z nią branża transportu drogowego ma za sobą największe problemy. Czy faktycznie? Jak pan ocenia sytuację na rynku?
Okres pandemii dotknął większość sektorów gospodarki. Nie uważam, żeby branża transportowa wśród tej grupy zajmowała szczególne miejsce. W mojej ocenie w tego typu kryzysach łatwiej jest przetrwać większym przedsiębiorstwom. W naszej branży również można było zaobserwować sytuacje, w których to mniejsze podmioty nie poradziły sobie ze spadkiem liczby zleceń i musiały zniknąć z rynku. Obecnie pandemia nie jest już tematem rozmów w branży. Dyskutujemy o nowych wyzwaniach i o tym, jak im sprostać.
A co jest obecnie największym wyzwaniem dla transportu drogowego?
Ten rok dla branży TSL jest szczególnie wymagający. Na fundamentalne zmiany regulacyjne wprowadzone na poziomie Unii Europejskiej oraz długotrwały deficyt profesjonalnych kierowców nałożyły się wyzwania makroekonomiczne spotęgowane konfliktem za naszą wschodnią granicą.
Krótkoterminowo największym wyzwaniem jest niewątpliwie ukształtowanie na stałym poziomie cen za świadczone usługi transportowe, które obecnie cechuje duża zmienność. Aby przedsiębiorstwa transportowe zachowały jakąkolwiek rentowność, ceny te muszą uwzględniać aktualną dynamikę cen paliw oraz środków transportu, jak również wzrost wynagrodzeń w branży. W przeciwnym razie należy się liczyć z odejściem z rynku kolejnych przedsiębiorców.
Długoterminowo problemem jest brak wykwalifikowanej kadry, zarówno specjalistów, menedżerów, a w szczególności kierowców. Warto zarażać pasją do wykonywania zawodu kierowcy młode pokolenie, ponieważ jest on często niesprawiedliwie niedoceniany, a w rzeczywistości może stanowić źródło prawdziwej satysfakcji.
Co stanowi największe wyzwanie dla pana firmy?
Grupa TVM nie stanowi wyjątku w branży, omawiane przeze mnie wyżej wyzwania są też elementem naszej rzeczywistości. Minimalizujemy ich negatywne konsekwencje poprzez stosowanie tzw. klauzul paliwowych w umowach z naszymi kontrahentami, tak aby znali oni mechanizmy, od których zależy cena usługi. Dodatkowo planujemy zakup floty z odpowiednim wyprzedzeniem, co sprawia, że – pomimo wymiany środków transportu co trzy lata – długi czas oczekiwania na odbiór nas nie dotyczy. W sytuacji ograniczonej dostępności odpowiednich pracowników u nas rotacja ma na szczęście charakter marginalny. Prowadzimy szereg działań employer brandingowych, w ostatnim roku wdrożyliśmy program poleceń pracowników, a obecnie rozpoczynamy współpracę z uczelniami oraz szkołami branżowymi. Pozostałe wyzwania mają charakter rozwojowy i związane są z ekspansją na rynki zagraniczne. W ostatnim czasie zakończyliśmy procesy postawienia w gotowość operacyjną spółek zależnych w Niemczech i Włoszech, a obecnie rozpoczynamy te działania na Węgrzech i w Czechach.
Jakie skutki dla sektora wiążą się z inwazją Rosji na Ukrainę? Czy to tylko wzrost cen paliwa oraz deficyt kierowców, który stał się jeszcze bardziej dokuczliwy?
Wspominane przez panią wzrosty cen i jeszcze bardziej odczuwalny brak kierowców związany z powrotem do ojczyzny ponad 30 tys. kierowców z Ukrainy to dwa najbardziej istotne skutki konfliktu wpływające na naszą działalność. My bardziej odczuwamy brak stabilności cen paliwa. Zmiany ich poziomu potrafią być kilkunastoprocentowe w krótkim okresie, a to przekłada się na brak możliwości utrzymania cen usług transportowych na stałym poziomie. Inwazja Rosji na Ukrainę przełożyła się również na inne negatywne skutki odczuwane przez całą gospodarkę, w tym również przez sektor TSL, takie jak: przerwanie łańcuchów dostaw skutkujące deficytem niektórych komponentów, w szczególności w branży motoryzacyjnej, oraz dodatkowy wzrost inflacji i związane z tym istotne podwyżki stóp procentowych mające wpływ na najwyższy od kilkunastu lat wzrost kosztów finansowania zewnętrznego. W najtrudniejszej sytuacji są te przedsiębiorstwa, które prowadziły działalność na obszarze dotkniętym konfliktem, ponieważ musiały poszukać nowych rynków zbytu swoich usług, zwiększając na nich konkurencję.
A co z rosnącym zapotrzebowaniem na usługi e-commerce. Jakie ono może mieć znaczenie dla branży transportowej?
Usługi e-commerce w Polsce już przed pandemią były mocno rozwinięte i ich popularność ciągle rośnie. Kupujący coraz częściej zaopatrują się już nie tylko lokalnie, lecz także w innych krajach czy nawet kontynentach. Wyzwaniem dla przedsiębiorców działających na tym rynku jest zaspokojenie oczekiwań swoich klientów w zakresie jak najkrótszego terminu dostaw, przy zachowaniu odpowiedniej ich jakości. My, pracując z najbardziej wymagającymi kontrahentami, już od wielu lat zapewniamy im w standardzie możliwie krótkie terminy realizacji zleceń transportowych oraz bezpieczeństwo przewożonego ładunku, m.in. przez ciągłe monitorowanie przesyłek.
Zbyt gwałtowny wzrost temperatury atmosfery to z kolei jedno z największych wyzwań stojących przed współczesnym światem. Nie można mówić o skutecznej walce z tym zjawiskiem bez zmian w branży transportowej. Niskoemisyjny transport, w który zainwestowały firmy, jest dziś jednak niewykorzystany. Dlaczego?
Niestety jest horrendalnie drogi. W naszym kraju nie ma też żadnych zachęt ze strony rządzących do inwestowania przez przedsiębiorców w ekologiczne środki transportu, takie jak ciągniki elektryczne czy LNG. Dodatkowo sieć stacji czy punktów ładowania pozostawia wiele do życzenia. Bardzo chciałbym, żeby coś się zmieniło w tym zakresie, dlatego w TVM część taboru stanowią niskoemisyjne zestawy LNG. Chcę, żeby moje dzieci żyły na czystej planecie, więc liczę że ekologiczne trendy w branży transportowej będą się pogłębiać.
Ostatnie lata przyniosły dynamiczne zmiany oczekiwań klientów, nie tylko w relacjach B2B, lecz także B2C. Jaki to ma wpływ na działalność firm transportowych?
Rzeczywiście wymagania klientów biznesowych stale rosną. Dotyczą one zwłaszcza coraz krótszego czasu dostawy oraz stałej świadomości położenia towaru i, przede wszystkim, jego bezpieczeństwa. W związku z tym że działamy wyłącznie na rynku B2B, dla nas dostawy z Włoch, Czech, Niemiec oraz wielu innych krajów w 24 czy 48h już od dawna są standardem, tak samo jak spełnienie pozostałych oczekiwań klientów. Jakkolwiek nie świadczymy usług dla klienta prywatnego, konsumenci również oczekują szybkich dostaw. Trend ten będzie się tylko pogłębiał i w związku z tym wykonywanie usług tego rodzaju może stać się jeszcze bardziej atrakcyjne dla wielu firm transportowych.
Pandemia przyspieszyła rozwój nowoczesnych technologii i cyfryzacji w sektorze. Czy kryzys, przed którym stoi, może przyhamować inwestycje w tym zakresie?
W mojej ocenie nie powinien, albowiem inwestycje w nowoczesne technologie i cyfryzację mogą stanowić jedną z przewag konkurencyjnych i jako takie pomóc w przetrwaniu kryzysu. Oczywiście w koszyku kosztów w niepewnych czasach nie powinny one być nadmiernie duże, lecz nie możemy ich zaprzestać, zwłaszcza w czasach rewolucji cyfrowej.
Co oznacza ewolucja rynku pracy wynikająca ze starzenia się społeczeństw i zmian w zakresie oczekiwań związanych z pracą zawodową kolejnych generacji pracowników wchodzących na rynek?
Z naszych doświadczeń wynika, że dla osób wchodzących na rynek pracy spełnienie zawodowe nie stanowi najwyższego priorytetu, wyznają oni zasadę „work-life balance”. Oceniam to pozytywnie, uważam, że takie podejście korzystnie wpływa na efektywność pracownika.
Niezależnie od tego można zaobserwować, w szczególności u pokolenia Z, brak chęci budowania długotrwałych relacji z jednym pracodawcą. Zaledwie kilkumiesięczne doświadczenie w każdym z dotychczasowych miejsc pracy czy długookresowe przerwy w zatrudnieniu to dzisiejsze wyzwania dla działów HR. Onboarding pracownika w firmie trwa nierzadko pół roku. W sytuacji gdy okres ten pokrywa się z okresem zatrudnienia, pracodawca z oczywistych względów nie osiąga zamierzonych celów związanych z rekrutacją.
W TVM umożliwiamy pracownikom rozwój, organizujemy dla nich szkolenia, dajemy możliwości awansu, a przede wszystkim wysłuchujemy ich opinii, często podejmując dialog, który niejednokrotnie prowadzi do wielu cennych i nieoczywistych wniosków. Mam wrażenie, że dzięki takiemu podejściu pracownicy zostają u nas na dłużej.
Jakie wyzwania ocenia pan za najtrudniejsze do pokonania, które będą wymagały najwięcej wysiłku i dlaczego?
Oprócz stałego niedoboru profesjonalnych kierowców, o czym mówiłem już wcześniej, to największym wyzwaniem wydaje się być spowolnienie gospodarcze. Jeżeli światowa gospodarka zwolni, a wszystko na to wskazuje, to liczba przewozów spadnie. Niska podaż ładunków sprawi, że pozyskanie czy utrzymanie klienta będzie trudniejsze. Najgorszym możliwym scenariuszem zarówno dla przedsiębiorstw przewozowych, jak i ich klientów, jest walka ceną. Ta zawsze jest bardzo istotna, ale nie może stanowić jedynego kryterium. Jeżeli tak się stanie, spowoduje to zwiększenie się szarej strefy oraz spadek jakości usług transportowych. Warto wspomnieć też o wyzwaniu, z którym rynek transportowy już musiał się zmierzyć, to jest konieczności dostosowania się do przepisów pakietu mobilności, które weszły w życie w lutym tego roku. Nowe regulacje dotyczące delegowania kierowców, zmienione zasady wykonywania przewozów kabotażowych i wprowadzenie wymogu posiadania licencji wspólnotowej dla usług świadczonych samochodami dostawczymi między 2,5 a 3,5t mocno odcisnęły piętno na polskim transporcie.
A czy są takie, z którymi branża może sobie ostatecznie nie poradzić?
Nie mam pewności, czy to, co najgorsze, już za nami, ale branża jako taka poradzi sobie z każdym wyzwaniem, bo bez transportu gospodarka nie może funkcjonować. Dziś warto być innowacyjnym, elastycznym i odpowiednio wcześnie reagować, co zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu.
Jakie plany ma firma na rynku?
Oprócz ekspansji na rynki zagraniczne, o której mówiłem wcześniej, chcemy dalej umacniać swoją pozycję lidera w transporcie drobnicowym. Stale rosnący popyt na świadczone przez nas usługi pozwala na ciągły rozwój, zarówno w zakresie liczby, jak i jakości wykonywanych zleceń. Inwestycje w wykwalifikowaną kadrę, nowe magazyny cross-dock oraz nowoczesną flotę umożliwiają nam sprostanie potrzebom transportowym naszych kontrahentów, do których należą najwięksi europejscy operatorzy spedycyjni i logistyczni.

Rozm. PAO

partner

ikona lupy />
fot. materiały prasowe
Dodatek TSL - listopad 2022
pobierz plik