Największa polska firma zajmująca się leasingiem taboru kolejowego jeździ też poza granicami

Zapotrzebowanie na lokomotywy w Europie ostatnio mocno wzrosło. Przyczyniła się do tego m.in. wojna na terenie Ukrainy. Kolej musi przewieźć dużą część towarów, które dawniej eksportowano stamtąd drogą morską. Dodatkowo w naszej części Starego Kontynentu mamy wysłużony tabor. Dlatego potrzeba sprzętu, co wykorzystuje m.in. Cargounit – największa w Polsce i zajmująca piąte miejsce w Europie firma, która prowadzi leasing lokomotyw.
Spółka działa głównie w naszym kraju i kilku państwach ościennych – w Niemczech czy Czechach. Teraz weszła na rynek rumuński. Jednemu z tamtejszych przewoźników towarowych – firmie Unicom Tranzit – przekazała wyprodukowaną przez Siemensa lokomotywę Smartron. To pierwszy z dwóch pojazdów, który wynajął lokalny operator. Prezes Cargounit Łukasz Boroń widzi duże możliwości w Rumunii, bo to jeden z największych rynków kolejowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Liczy, że niebawem uda się też zaistnieć w sąsiedniej Bułgarii. Firma ma teraz 185 lokomotyw, z czego 38 to nowe pojazdy wyprodukowane przez Siemensa, Bombardiera, a także polskie zakłady – Newag i Pesę. Firma zapowiada stałe zwiększanie liczby całkiem nowych lokomotyw, zakłada, że rocznie będzie ich przybywać przynajmniej 10 i w 2030 r. flota wzrośnie do 120.
Cargounit założyli w 2003 r. Jacek Szczegodziński oraz Arkadiusz i Piotr Ignasiakowie. W 2016 r. zainwestował w nią fundusz Abris Capital Partners, a w 2020 r. 100 proc. udziałów wykupił Fundusz Trójmorza, którego założycielami są Bank Gospodarstwa Krajowego i rumuński Exim Bank. Fundusz ma inwestować w przedsięwzięcia infrastrukturalne w regionie Trójmorza w transporcie, technologiach cyfrowych i energetyce. Z założenia ma przynosić zyski inwestorom. Niedawno zaangażowanie finansowe w wysokości 300 mln dol. zapowiedziała amerykańska instytucja rozwoju DFC. Dzięki temu kapitał funduszu ma wzrosnąć do 1,3 mld euro.
W Polsce czy Rumunii rynek wynajmu lokomotyw będzie się rozwijał, bo w obu krajach kolej używa starych maszyn. Średni wiek to ok. 40 lat. Koszty utrzymania takich pojazdów znacznie rosną. Brakuje wykwalifikowanych mechaników, bo nie ma chętnych do kształcenia się w tym kierunku. Przewoźnicy, zwłaszcza towarowi, wolą więc wynajmować, niż kupować pojazdy, bo dzięki temu mogą szybko dostosować wielkość taboru do potrzeb.
W Polsce Cargounit ma prawie jedną trzecią rynku wynajmu lokomotyw. Drugie miejsce pod względem liczby pojazdów zajmuje inna firma, która także ma państwowego inwestora. To Rail Capital Partners należąca do Polskiego Funduszu Rozwoju. Założona w 2016 r. spółka ma już 40 lokomotyw, z których większość dostarczyła bydgoska Pesa. Ostatnio firma zaczęła zamawiać pojazdy w nowosądeckim Newagu. Oprócz tego działają u nas wielcy zagraniczni gracze: niemiecki Railpool, francuski Akiem czy japońsko-niemiecki MRCE.
Szacuje się, że w Polsce 15 proc. jeżdżących lokomotyw elektrycznych to maszyny leasingowane. Ten udział w najbliższych latach będzie najpewniej rosnąć.
Według przewidywań branży za kilka lat leasing pojazdów stanie się popularny także w przewozach pasażerskich.
Cargounit ma cztery elektryczne składy 14WE, które kilka lat temu odkupił od warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej. Teraz dzierżawi je Kolejom Śląskim.
Firmy spodziewają się jednak, że rynek dzierżawy składów pasażerskich na dobre rozwinie się pod koniec tej dekady.