Samorządy wnioskowały o 1,7 miliarda złotych dotacji na przebudowę dróg lokalnych. Wiele projektów zostanie jednak na papierze - donosi "Puls Biznesu".

Dziennik przypomina, że do tej pory rządowe pieniądze na lokalne drogi, tak zwane schetynówki, płynęły w dość ograniczonym stopniu. Do powiatów i gmin trafiało rocznie 200 - 250 milionów złotych, a maksymalnie 500 milionów. Teraz pieniędzy jest znacznie więcej.

Rząd PO - PSL przeznaczył do podziału miliard złotych, który "znalazł" w kasie Lasów Państwowych - przypomina "Puls Biznesu". W roku wyborczym to jednak i tak za mało. Wnioski o dofinansowanie modernizacji dróg (pokrywające 50 procent kosztów) wpływały lawinowo.

Kilka dni temu wojewodowie opublikowali wstępne listy rankingowe. Samorządowcy wnioskowali o 1,73 miliarda złotych pomocy. Najwięcej szans na dotacje mają gminy i powiaty na Śląsku. Tam rządowe pieniądze pokrywają ponad 87 procent zapotrzebowania lokalnych włodarzy. Najgorzej jest na Pomorzu i Mazowszu, gdzie funduszy wystarczyło jedynie na pokrycie odpowiednio 40,9 i 45,6 procent zapotrzebowań.

Mimo niespełnienia wszystkich oczekiwań samorządowcy są zadowoleni ze zwiększenia dotacji. Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich podkreśla, że dzięki miliardowemu wsparciu ruszą inwestycje za 2 miliardy złotych. Jak dodaje, w tym roku nie będzie ryzyka, iż nie wykorzysta się pełnej puli dotacji ze schetynówek.