Nowa ustawa pozwoli Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej powoływać spółki zależne i zarabiać na usługach. I zakaże strajku kontrolerom.

Zmianę ustawy o PAŻP rząd zapowiadał już w zeszłym roku. Projekt na długo utknął jednak w ministerstwach. Teraz resort infrastruktury mówi DGP, że Rada Ministrów powinna przyjąć nowelizację do końca września. Potem jeszcze zajmie się nią parlament. Według rządowych założeń zmiany mają zapewnić agencji efektywniejsze działanie. Najważniejszą nowością ma być możliwość powoływania przez PAŻP spółek zależnych, które mogłyby komercyjnie świadczyć różne usługi, np. na rzecz dynamicznie rozwijającego się rynku operatorów dronów.
Nowelizacja ma być też zgodna z szykowanymi regulacjami unijnymi. Według zaprezentowanego we wrześniu 2020 r. projektu rozporządzenia w sprawie jednolitej europejskiej przestrzeni powietrznej zwiększona ma być konkurencyjność pomiędzy instytucjami zarządzającymi ruchem lotniczym. Bruksela zakłada, że najważniejsza działalność tych służb, czyli zarządzanie ruchem na niebie, pozostanie pod kontrolą państw. Jednocześnie powinno się wydzielić i urynkowić inne usługi – np. zarządzanie ruchem na terenie lotnisk, udostępnianie prognozy pogody czy dostarczanie informacji lotniczej. Miałoby to skutkować spadkiem ich cen. Po nowelizacji polskiego prawa PAŻP mógłby zatem startować w przetargach na świadczenie tzw. usług wspierających na terenie innych krajów UE.
Zmiana prawa ma umożliwić agencji powoływanie spółek przy udziale innych podmiotów, np. spółki celowej ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Możliwość obejmowania przez PAŻP udziałów w spółkach prawa handlowego ma ponadto pomóc jej rozwinąć działalność badawczo-rozwojową.
PAŻP utrzymuje się z opłat pobieranych od linii lotniczych. W ub.r. miała ogromny spadek przychodów. Przed pandemią planowała, że wyniosą one 1,2 mld zł, ale ostatecznie zamknęły się kwotą 504 mln zł. Koszty działalności operacyjnej sięgnęły zaś 853 mln zł. Agencja musiała się ratować kredytem.
– Dużą trudnością w funkcjonowaniu agencji jest brak elastyczności działania związany z pozostawaniem w sektorze jednostek sektora finansów publicznych. Z uwagi na przepisy dotyczące zarządzania mieniem państwowym, mamy ograniczone możliwości w zakresie odpłatnego udostępniania na rynku np. naszych rozwiązań informatycznych – mówi Paweł Łukaszewicz, rzecznik PAŻP. – W konsekwencji PAŻP nie jest w stanie skutecznie dywersyfikować źródeł swoich przychodów, m.in. przez komercjalizację tworzonych przez nas rozwiązań czy wykorzystanie potencjału zasobów PAŻP przy projektach niezwiązanych z podstawową działalnością. W obliczu obecnej, bardzo trudnej sytuacji na rynku usług lotniczych byłoby to niezwykle pożądane zarówno dla PAŻP, jak i dla państwa – dodaje.
Projekt zakłada też korekty ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, które zakładają wprowadzenie zakazu strajku dla kontrolerów PAŻP. Ten zapis wzbudza sporo kontrowersji i, co zrozumiałe, protesty związkowców. Rząd tłumaczył, że ewentualny strajk pracowników agencji może sparaliżować ruch na niebie i skutkować znacznymi stratami po stronie podmiotów działających na rynku lotniczym.
W czasie konsultacji międzyresortowych wątpliwości do tego zapisu miało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Uznało, że proponowane zmiany są nadmierne. W ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jest zapis, że strajk nie jest możliwy „na stanowiskach pracy, urządzeniach i instalacjach, na których zaniechanie pracy zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu lub bezpieczeństwu państwa”.
Dotąd kontrolerzy ruchu lotniczego w Polsce nie strajkowali. Co jakiś czas wybuchają jednak spory zbiorowe z pracodawcą, np. co do systemu organizacji pracy. Ostatnio kontrolerzy protestowali przeciwko stosowaniu jednoosobowej obsługi wieży. Według szefów PAŻP ten tryb pracy jest bezpieczny i powszechny w Europie w czasie znacznego spadku ruchu lotniczego podczas pandemii. ©℗