Zgodnie ze złożoną skargą, Ryanair miałby dokonywać przedpłat za usługi lotniskowe podczas gdy Polskie Linie Lotnicze LOT mają przyzwolenie PPL na znaczne opóźnienia w uiszczaniu ich płatności na lotnisku. Przewoźnik twierdzi, że dyskryminacja ta ma na celu sztuczne wsparcie dla państwowego przewoźnika.
Dyrektor ds. Prawnych i Regulacyjnych Ryanair Juliusz Komorek zapewnił, że linie zawsze wywiązywały się ze zobowiązań finansowych wobec lotniska w terminie, stwierdzając, że nie istnieje żadne ryzyko kredytowe wynikające ze współpracy PLL z Ryanairem.
"PPL obecnie stara się zmusić Ryanair do uiszczania opłat lotniskowych przed każdym lotem, ponieważ Ryanair prezentuje 'ryzyko niezapłacenia faktur'. W ostatnim tygodniu Ryanair ogłosił rekordowe zyski – ponad 569 mln euro (po opodatkowaniu) i posiada rezerwy gotówkowe w wysokości ponad 3,5 mld euro, co obala tezę PPL. Bezprawne roszczenia i wymagania PPL pogarsza fakt, że obecnie PPL pozwala LOT na niezwykle korzystne warunki płatności" - komentuje Komorek.
Według przewoźnika, że powodem, próba wymuszenia przedpłat za usługi lotniskowe jest związana z chęcią wykorzystania pieniędzy Ryanair na finansowanie operacji LOT na warszawskim lotnisku.