Nad projektem obradowała Komisja Skarbu Państwa. Poseł sprawozdawca Tomasz Aziewicz rekomendując projekt ustawy, mówił, że znalezienie dobrego inwestora dla spółki, może uratować ją przed upadłością. Taki inwestor mógłby utrzymać usługi świadczone przez przewoźnika na odpowiednim poziomie.
Sprzedaż linii lotniczych jedyna szansa dla spółki
Zdaniem posłanki Renaty Zaręby z PO, kontrolowana prywatyzacja to ratunek dla naszego narodowego przewoźnika. Zaznaczyła też, że uchylenie obowiązujących przepisów nie oznacza, że skarb państwa utraci kontrolę nad spółką.
Koalicyjne PSL zapowiedziało, że poprze prywatyzację LOT-u. Poseł Jan Bury zaznaczył jednak, że nie jest ona lekarstwem na wszystkie kłopoty firmy. W jego opinii najważniejsze jest dobre zarządzanie.
Opozycja mówi nie takiej prywatyzacji
Pomysł prywatyzacji zgodnie krytykuje opozycja i zapowiada, że nie poprze projektu uchylenia ustawy, która utrudniała sprzedaż akcji prywatnemu inwestorowi.
Adam Kwiatkowski z Prawa i Sprawiedliwości krytykował politykę nowego prezesa spółki Sebastiana Mikosza. Zwrócił uwagę, że LOT kupił niedawno limuzynę dla prezesa wartą kilkaset tysięcy złotych.
Wytykał, że przewoźnik niepotrzebnie wziął w leasing Airbusa A 330 generując dodatkowe i niepotrzebne koszty.
Informacje o nowym samochodzie dementował w sejmie wiceminister skarbu Rafał Baniak. Dodał także, że leasing Airbusa był najtańszą możliwą opcją. Taka operacja była niezbędna ze względu na uziemienie Dreamlinerów zakupionych przez LOT.
Także Sojusz Lewicy Demokratycznej zapowiada sprzeciw wobec prywatyzacji. Ryszard Zbrzyzny z SLD twierdzi, że obecnemu prezesowi nie uda się wyprowadzić firmy z kłopotów. Przeciwko prywatyzacji opowiedziały się także kluby Ruchu Palikota i Solidarnej Polski.
Wiceminister skarbu Rafał Baniak zapowiedział, że plan prywatyzacji zostanie do 20 czerwca przekazany Komisji Europejskiej. Trzecie czytanie projektu odbędzie się w piątek, w bloku głosowań.