"Nie mamy tego w budżecie, natomiast proszę pamiętać, że sytuacja zmienia się dramatycznie i dynamicznie, jeśli chodzi o rosnące ceny energii i przerzucanie kosztów na barki samorządów tego, co robi rząd. "Nie jestem w stanie przewidzieć, co rząd PiS-u nam zmaluje i wymyśli w ciągu najbliższych miesięcy" - mówił w piątek w programie "Gość Radia Zet", pytany o możliwą podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej.
Podkreślił, że przed nim jeszcze prawie cztery lata kadencji i nie twierdzi, że nigdy nie będzie żadnych podwyżek, oraz, że jest zwolennikiem tego, żeby "podwyżki były częściej, ale małe".
"Sytuacja, w której przez 7 lat czy 10 lat nie ma podwyżek, doprowadza do tego, że trzeba po tych 7 czy 10 latach wprowadzać podwyżki poważne, które powodują opór. W związku z tym, że rosną ceny energii, w związku z tym, że rosną koszty pracy i po prostu uważam za sensowne podnoszenie cen o 3 proc., 5 proc. czy 7 proc., a nie po 10 latach o 50 proc. czy 100 proc. Natomiast w tej chwili nie planujemy żadnej podwyżki" – zadeklarował Trzaskowski.
Na pytanie, od kiedy będzie dostępny "bilet seniora" dla kobiet od 60. roku życia (wśród obietnic wyborczych prezydenta stolicy był zapis: "Dostosujemy Bilet Seniora (50 zł za rok) do nowego wieku emerytalnego kobiet (60. rok życia)"), odparł, że jest kilka takich obietnic. "W związku z bardzo trudną sytuacją finansową analizujemy wszystkie warianty i będziemy podejmowali decyzję. To nie jest proste" – podkreślił.
Na początku stycznia radny Tomasz Żyłka (Koalicja Obywatelska) zwrócił uwagę, że w tym roku nastąpią podwyżki cen prądu. Prawdopodobnie zdrożeje również paliwo. "Choć nie zależy to od decyzji władz Warszawy, jednak w zdecydowany sposób przekłada się na rachunki, które płacą mieszkańcy za najem mieszkań, lokali użytkowych, za usługi oraz komunikację" – mówił radny. "Czeka nas podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej – zapowiadał to już prezydent Rafał Trzaskowski. Moim zdaniem jest to konieczne. Ceny biletów będą rosły" - dodał.
Żyłka zaproponował, aby rozpocząć publiczną dyskusję na ten temat. "Dobrze by było, gdyby udało się zamortyzować podwyżkę cen biletów wynikającą ze wzrostu cen paliwa. Tramwaje i metro będą miały duży problem z powodu wzrostu cen energii elektrycznej" – ocenił.