Przed nami implementacja i wiele niewiadomych

Tuż po tym, jak Unia Europejska przyjęła nowelizację dyrektywy 96/71/WE z 21 stycznia 1997 r. dotyczącej delegowania pracowników w ramach świadczenia usług (Dz.Urz. UE z 1997 r. L 18, s. 1) rusza dyskusja nad możliwymi pułapkami przy jej implementacji w poszczególnych państwach członkowskich. Istnieje bowiem ryzyko, że niektóre kraje wprowadzą bariery trudne do przekroczenia dla polskich przedsiębiorców, a nawet takie, które zmuszą ich do wycofania się z danego rynku. – Zawarte w znowelizowanej dyrektywie przepisy stanowią tylko pewne ramy, w których się poruszamy. To od decyzji państw członkowskich UE zależy, jak ostatecznie na ich terenie będą wyglądały przepisy dotyczące delegowania pracowników – wyjaśnia Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu pracy, dialogu i spraw społecznych Konfederacji Lewiatan.
W tej sytuacji kilkanaście tysięcy polskich firm delegujących do pracy za granicę około 500 tys. osób (głównie na rynek niemiecki, francuski, holenderski i do państw skandynawskich) może być pełnych obaw.
ikona lupy />
GazetaPrawna.pl
Polskie firmy delegują do innych krajów członkowskich UE największą liczbę pracowników, rocznie ponad pół miliona (514 tys. w 2016 r.). Drugie pod tym względem są Niemcy (260 tys. w 2016 r.), które są jednocześnie krajem najczęściej przyjmującym pracowników delegowanych (440 tys. w 2016 r.).