Nowe zarzuty branży wobec przepisów o cyberbezpieczeństwie przesłoniły wątek blokowania chińskich dostawców.

Bezprzetargowe przydzielanie dobra rzadkiego, jakim są częstotliwości, i plan utworzenia państwowego telekomu będącego operatorem „sieci komunikacji strategicznej” – to zasadnicze zmiany, jakich Kancelaria Prezesa Rady Ministrów dokonała niedawno w projekcie nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Do tego dochodzą kontrowersyjne regulacje pozwalające ministrowi ds. informatyzacji (obecnie jest to premier) na zakazywanie połączeń z określonymi adresami IP lub stronami internetowymi i to nawet bez uzasadnienia – jeśli minister uzna, że wymagają tego „względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa i porządku publicznego”.
Dyskusja w przedpokoju
Najnowsza wersja KSC przewiduje, że pasmo 700 MHz ma być przyznane po prostu decyzją prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej bez aukcji czy przetargu. Jarosław Twaróg, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, wskazuje, że te częstotliwości mają stanowić pomost pomiędzy 5G a sieciami poprzednich generacji. Dostęp do tego pasma powinien być więc proporcjonalny do przydziału częstotliwości na sieć piątej generacji w tzw. paśmie C – co ma nastąpić w tym roku w formie aukcji.
Witold Drożdż, członek zarządu Orange Polska, zwraca uwagę, że projekt nowelizacji KSC nie zawęża tego uznaniowego modelu dystrybucji częstotliwości do pasma 700 MHz. – Ze strony przedstawicieli rządu padają deklaracje, że chodzi tu o dystrybucję właśnie tych częstotliwości, natomiast na razie projekt przepisów nie jest ograniczony do żadnego konkretnego pasma – stwierdził Drożdż podczas poświęconego ustawie webinarium zorganizowanego przez Konfederację Lewiatan.
O tym, że krytykowane przez branżę regulacje mają na celu rozdysponowanie pasma 700 MHz, mówił nam niedawno Marek Zagórski, sekretarz stanu w KPRM.
– Możemy się odnieść tylko do projektu przepisów, który dzisiaj widzimy – zaznacza jednak Drożdż. – Sposób rozdysponowywania częstotliwości stosowany w ostatnich latach wydaje się dobrze sprawdzony, zgodny z zasadami konkurencji oraz przepisami prawa krajowego i unijnego. Jakiekolwiek odstępstwo od tego wymaga pogłębionej dyskusji – dodaje. – Po pierwsze, trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy to możliwe z prawnego punktu widzenia – także z perspektywy unijnej. Po drugie, trzeba przeprowadzić pełną analizę konsekwencji rynkowych i z punktu widzenia prawa konkurencji – wylicza Drożdż.
Między innymi dlatego Lewiatan uważa, że projekt nowelizacji KSC powinien zostać poddany ponownym konsultacjom społecznym. Aleksandra Musielak, ekspertka tej organizacji ds. cyfryzacji, nazywa obecną wersję ustawy hybrydą, bo oprócz aktualizacji zasad cyberbezpieczeństwa przynosi rewolucyjne zmiany na rynku telekomunikacyjnym.
Robert Kośla, dyrektor departamentu cyberbezpieczeństwa w KPRM – pytany o to w piątek na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu do spraw Ochrony Praw Konsumentów i Przedsiębiorców – stwierdził, że konsultacje „cały czas trwają” i resort wsłuchuje się „w głos sektora telekomunikacyjnego”.
– To są naprawdę niebagatelne kwestie i trudno w tak poważnej sprawie prowadzić dyskusję w przedpokoju – mówi członek zarządu Orange. – Trudno się dziwić, że czujemy ogromny dyskomfort, już choćby co do samego sposobu zaprezentowania tych przepisów. Widzimy też wyraźny dwugłos, jeśli chodzi o to, co wynika z lektury przepisów i z deklaracji przedstawicieli rządu, którzy je komentują. Chcielibyśmy mieć w tym zakresie jednoznaczną opinię, poprzedzoną dyskusją z zainteresowanymi podmiotami – podkreśla.
Wysoka niepewność
Dwugłos dotyczy też zapisów o operatorze sieci komunikacji strategicznej, którego powołanie dodano do KSC. Minister Zagórski mówił w DGP, że nowy podmiot „nie jest żadnym zagrożeniem dla rynku detalicznego”, bo „jego celem jest zajęcie się łącznością specjalną w sposób uporządkowany”. Branży to nie przekonuje. – Niepokoi nas propozycja powołania tego operatora, którym ma być spółka Skarbu Państwa niewyłaniana w drodze konkursu. Nie wiemy, dlaczego powstaje ten podmiot i jaką będzie pełnić rolę – stwierdza Aleksandra Musielak.
W cieniu nowych zarzutów wobec KSC pozostają zapisy, które krytykowano w projekcie z września ub.r. – czyli kryteria wykluczania z rynku dostawców uznanych za stanowiących wysokie ryzyko dla cyberbezpieczeństwa, powszechnie odczytywane jako lex Huawei, prawo wymierzone w chińskiego giganta telekomunikacyjnego.
– Każdy taki nieuzgodniony pomysł legislacji przekłada się wprost na wysoką niepewność po stronie operatorów co do ich planów inwestycyjnych – podsumowuje Witold Drożdż. – Cały czas czekamy też na rozpoczęcie się procesu przydziału częstotliwości z pasma C. Słyszymy, że ruszy on wraz z osiągnięciem odpowiedniej dojrzałości przepisów o KSC. Jak to się przekłada na konsumentów? Mają ograniczone i coraz bardziej spóźnione możliwości korzystania z rozwiązań technologicznych, które są dostępne w innych krajach europejskich – wskazuje przedstawiciel Orange.