Urządzenia chińskiego producenta nie będą wykorzystywane przy budowie sieci piątej generacji i całkowicie znikną z istniejącej już infrastruktury.
Taką decyzję ogłosił wczoraj premier Boris Johnson. Podjęła ją brytyjska Rada Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), której szef rządu przewodniczy. Od końca br. operatorzy telekomunikacyjni nad Tamizą nie będą już mogli kupować od Huawei komponentów do budowy sieci 5G. Natomiast wyprodukowany przez tę chińską firmę sprzęt, który już wchodzi w skład sieci, trzeba będzie usunąć najpóźniej w ciągu siedmiu lat.
To radykalne zaostrzenie kursu wobec technologicznego giganta z Państwa Środka. Jeszcze na początku br. Londyn dawał Huaweiowi zielone światło. Nie otwierał wprawdzie swojego rynku w pełni, ale w porównaniu z restrykcjami stosowanymi przez Stany Zjednoczone zasady brytyjskie były łagodne. W styczniu rząd Wielkiej Brytanii uznał bowiem, że choć „dostawcy wysokiego ryzyka” – czyli Huawei – nie mogą uczestniczyć w budowie rdzenia sieci 5G, to ich sprzęt zostanie dopuszczony do sieci radiowej, pod warunkiem że jego udział nie przekroczy tam 35 proc. To poziom zbliżony do wykorzystania urządzeń koncernu z Shenzhen w brytyjskiej sieci 4G, który zależnie od źródeł jest oceniany na 30–40 proc.
Na ogłoszoną wczoraj zmianę frontu zanosiło się od kilku tygodni, po znacznym ochłodzeniu – i tak już zimnego – podejścia Waszyngtonu do chińskiej firmy. Huawei od maja ub.r. nie mógł się zaopatrywać u amerykańskich dostawców, gdyż jest w tym kraju na tzw. czarnej liście. Niedawno jednak zakaz rozszerzono na produkty – chodzi głównie o półprzewodniki – od firm spoza Stanów Zjednoczonych powstałe przy użyciu amerykańskich technologii. Co więcej, 30 czerwca br. Federalna Komisja Komunikacji formalnie uznała Huaweia i ZTE za podmioty stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Wobec tych zmian Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego w Wielkiej Brytanii stwierdziło, że bezpieczeństwo chińskiego sprzętu znacznie się obniżyło. Nie pomogły deklaracje wiceprezesa Huaweia Victora Zhanga, że ostrzejsze restrykcje USA nie przeszkadzają koncernowi zaopatrywać brytyjskiego rynku, a na pełną ocenę ich skutków potrzeba miesięcy.
Sekretarz ds. cyfrowych Oliver Dowden stwierdził wczoraj, że sieć 5G wpłynie pozytywnie na transformację gospodarki Wielkiej Brytanii, „ale tylko wtedy, gdy będziemy mieć zaufanie do bezpieczeństwa i odporności infrastruktury, na której jest zbudowana”. Dlatego Dowden – cytowany m.in. w serwisie Telecoms – obwieścił, że „w następstwie sankcji USA wobec Huaweia i zaktualizowanych wskazówek technicznych od naszych ekspertów od cyberprzestrzeni rząd zdecydował, że konieczne jest zakazanie Huaweia w naszych sieciach 5G”.
Koncern z Shenzhen uznał brytyjską decyzję za rozczarowującą. „To zła wiadomość dla każdego w Wielkiej Brytanii, kto posiada telefon komórkowy” – cytuje Reuters lokalnego rzecznika firmy, Eda Brewstera. Przedstawiciel Huaweia dodał, że w konsekwencji budowania nowej sieci bez Huawei może dojść do spowolnienia tego procesu i podwyższenia rachunków telefonicznych. Firma zachęca rząd brytyjski do ponownego rozważenia sprawy. „Niestety kwestia naszej przyszłości w Wielkiej Brytanii została upolityczniona” – oświadczył Brewster, podkreślając, że stosunek USA do Huaweia nie jest efektem obaw o bezpieczeństwo, lecz wynika z polityki handlowej Waszyngtonu. „Przeprowadzimy szczegółową analizę tego, co dzisiejsze decyzje oznaczają dla naszej firmy, i będziemy współpracować z rządem Wielkiej Brytanii, aby wyjaśnić, w jaki sposób możemy nadal przyczyniać się do poprawy łączności telekomunikacyjnej w kraju” – zadeklarował rzecznik chińskiej firmy.
Czerwone światło dla Huaweia to dobra wiadomość dla jego europejskich konkurentów. Według Aruna Bansala, szefa Ericssona na Europę i Amerykę Łacińską, ruch Londynu „usuwa niepewność, która spowalniała decyzje inwestycyjne związane z wdrożeniem 5G w Wielkiej Brytanii”. Bansal zapewnił, że szwedzki producent „ma technologię, doświadczenie i możliwości łańcucha dostaw” do budowy 5G.
Według raportu wykonanego przez Oxford Economics na zlecenie Huaweia bez chińskiego giganta koszty wprowadzania 5G w Wielkiej Brytanii wzrosną – wedle umiarkowanego scenariusza – o ok. 374 mln euro rocznie przez 10 lat. Z kolei z powodu opóźnienia wdrożenia nowej technologii – wynikającego z nieobecności tej firmy na brytyjskim rynku – krajowe PKB do 2035 r. zmaleje w sumie o 4,4 mld euro.