W protokole naboru na stanowisko urzędnicze w samorządzie komisja powinna wskazać, dlaczego wykształcenie danego kandydata nie spełnia warunków formalnych do przejścia na kolejny etap naboru. Jest to istotne, zwłaszcza w sytuacji gdy na to stanowisko konkurs wygrała osoba mająca porównywalne, a wręcz to samo wykształcenie – gdyż ukończyła identyczne studia, tylko na innej uczelni. Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny (NSA).

Sprawa dotyczyła naboru na stanowisko urzędnicze w urzędzie miasta. W ogłoszeniu o naborze, które wydał prezydent miasta, wskazano jako wymagania niezbędne wykształcenie wyższe o kierunku lub specjalności: ekonomia, administracja lub prawo oraz znajomość przepisów prawa podatkowego (wymieniono kilka ustaw) oraz administracyjnego.

Ofertę jednego z kandydatów odrzucono już na wstępnym etapie – weryfikowania kwalifikacji aplikujących na to stanowisko. Stwierdzono, że brakuje mu wymaganego wykształcenia – podczas gdy kandydat legitymował się ukończonymi studiami na kierunku zarządzanie oraz studiami podyplomowymi z ekonomii, rachunkowości i audytu w jednostkach sektora finansów publicznych.

Po zakończeniu naboru i opublikowaniu, wymaganej przepisami ustawy o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 530), informacji o wyniku naboru kandydat złożył odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, wskazując, że przedstawił wszystkie wymagane dokumenty w terminie i spełnił tym samym wszystkie wymogi formalne do uczestnictwa w kolejnym etapie naboru, do którego nie został dopuszczony.

Ponieważ zgodnie z procedurą administracyjną odwołanie trafiło najpierw do organu, którego sprawa dotyczyła, prezydent miasta przekazał je od razu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, wskazując jednocześnie w odpowiedzi na odwołanie, że informacja o wynikach naboru na wolne stanowisko urzędnicze ma charakter innej czynności organu administracji dotyczącego uprawnień lub obowiązków, w związku z czym sprawa powinna być rozpatrzona od razu przez WSA w I instancji. Zarazem wniósł o oddalenie skargi, gdyż jego zdaniem nabór przeprowadzono prawidłowo.

Innego zdania były jednak sądy administracyjne, gdyż już gliwicki WSA podważył wyniki naboru, stwierdzając ich bezskuteczność. Wprawdzie NSA uwzględnił pierwotnie skargę kasacyjną prezydenta miasta i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy, ale kolejny wyrok WSA był również niekorzystny dla miasta – informację o wynikach naboru znów uznano za bezskuteczną prawnie. Orzeczenie to potwierdził ostatecznie NSA, oddalając skargę kasacyjną miasta, co spowodowało, że nabór okazał się wadliwy.

Dlaczego tak się stało? Otóż zdaniem NSA doszło do naruszenia podstawowych zasad, jakimi rządzić się powinno postępowanie konkursowe w ramach naboru na stanowiska urzędnicze w samorządzie. Nie wskazano bowiem, dlaczego akurat jego wykształcenie nie spełniało wymogów formalnych (notabene kandydat wybrany przez komisję ukończył praktycznie takie same studia na kierunku zarządzania, tyle że w innej uczelni).

– Protokół komisji konkursowej nie zawiera jakiejkolwiek informacji o tym, czym kierowała się komisja, stwierdzając, że oferta kandydata nie spełnia podstawowych wymogów kwalifikacyjnych. Skoro tak, to ten protokół nie obejmuje swoim opisem istotnych przesłanek, jakimi kierowała się komisja w całej procedurze naboru, i nie pozwala na ocenę czynności naboru w jakimkolwiek zakresie – powiedział sędzia Kazimierz Bandarzewski.

Ustawa o pracownikach samorządowych nakazuje w art. 14 ust. 2 pkt 3 podać w protokole pokonkursowym informację o zastosowanych metodach i technikach naboru. NSA podkreślił, że nie chodzi tu o wskazanie metod i technik na pierwszym czy końcowym etapie naboru (np. oceny formalnej kandydatów czy końcowego ustalenia, który z najlepszych kandydatów powinien być zatrudniony). Te informacje powinny dotyczyć każdego etapu konkursu na stanowisko urzędnicze, od początku do samego końca.

– Zasada otwartości i konkurencyjności naboru obowiązuje na każdym etapie: od wszczęcia procedury aż do podania informacji o wynikach naboru. Brak uzasadnienia, dlaczego wykształcenie kandydata zostało uznane za niewystarczające już na etapie oceny formalnej, jest naruszeniem tych zasad. W efekcie tego naruszenia kandydatowi zamknięto dostęp gwarantowany konstytucją do zatrudnienia w urzędzie. Podkreślić jednak należy, że ani sąd I instancji, ani NSA nie twierdzi, że jego oferta była najlepsza, a wybrany kandydat nie powinien być zatrudniony. To jest ocena merytoryczna kandydata, z której wykluczono go, nie uzasadniając tej czynności w należyty sposób. Stąd skarga kasacyjna organu była niezasadna i podlegała oddaleniu – stwierdził na zakończenie sędzia Bandarzewski. ©℗