W wyroku w postępowaniu grupowym nie można zamieszczać personaliów zmarłych członków grupy, jest to poważne uchybienie, które powoduje uchylenie orzeczenia.

Jednak śmierć jednego z członków grupy nie powoduje konieczności zawieszenia postępowania, proces grupowy może się toczyć dalej – orzekł SN.

Źródłem sprawy był proces, który wytoczyła gminie Kędzierzyn-Koźle oraz powiatowi kędzierzyńskiemu grupa 132 mieszkańców Kędzierzyna-Koźla o odszkodowanie za zniszczenia, do jakich doszło w wyniku zalania ich posesji przez Odrę podczas powodzi w maju 2010 r. Jak wskazywano w pozwie, do zniszczeń doszło m.in. z powodu zaniedbań w zakresie ochrony przeciw powodziowej, w tym pozostawienia przerwy w wałach rzecznych na czas budowy obwodnicy Kędzierzyna. Jak się później okazało, nie zostały one należycie zabezpieczone, a reakcja władz na wezbrania wody w Odrze pojawiła się za późno. Podnoszono także nieprawidłowości w prowadzonej podczas powodzi akcji ratowniczej.

Śmierć członka grupy w trakcie postępowania nie powoduje jego zawieszenia – orzekł SN. Stroną procesową jest reprezentant grupy

Powództwo zostało jednak oddalone. Sąd I instancji na podstawie opinii biegłych uznał, że działania podejmowane przez władze były prawidłowe, ale w związku z dynamiką zdarzeń związanych z nagłym wezbraniem wód Odry nie wszystkie decyzje były do końca trafne. Ustalenia te zostały zaakceptowane przez sąd II instancji, który także oddalił apelację powodów. Innego zdania był jednak Sąd Najwyższy, który w pierwszym wyroku kasacyjnym wydanym 31 stycznia 2019 r. (sygn. akt V CSK 596/17) uchylił to orzeczenie i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Sąd apelacyjny orzekł bowiem, że wprawdzie samorządy gminny i powiatowy nie dopełniły swoich obowiązków w zakresie ochrony przeciwpowodziowej, ale nie miało to znaczenia wobec sytuacji powodziowej na terenie powiatu kędzierzyńskiego i dlatego nie można przypisać im odpowiedzialności odszkodowawczej. Sąd Najwyższy wskazał, że w takim wypadku sąd powszechny powinien uwzględnić powództwo co do zasady, z tym zastrzeżeniem, że rozstrzygnięcie w przedmiocie określonych i w miarę możliwości precyzyjnie oznaczonych roszczeń należy do sądu orzekającego w postępowaniu indywidualnym. W efekcie sąd apelacyjny zmienił swoje orzeczenie i ustalił solidarną odpowiedzialność pozwanych samorządów za – jak to określono w wyroku – zwiększenie szkód wyrządzonych w mieniu powodów w związku z doprowadzeniem do zwiększenia poziomu zalania terenów zamieszkałych przez powodów w wyniku powodzi na rzece Odrze. Ten wyrok z kolei zaskarżyły pozwane samorządy – i po raz drugi SN uchylił orzeczenie apelacyjne, nakazując ponowne rozpoznanie sprawy.

Dlaczego tak się stało? Otóż okazało się, że w sentencji wyroku apelacyjnego wymieniono personalia członków grupy powodów, którzy w trakcie procesu zmarli – co zostało wykazane odpowiednimi dokumentami. Ten błąd SN uznał za poważne uchybienie procesowe.

– W postępowaniu grupowym ma to istotne znaczenie, gdyż zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym w sentencji wyroku należy wskazać wszystkich członków grupy lub podgrupy składającej pozew. Jeśli ktoś zmarł, to członkiem grupy oczywiście przestał być. Wyrok więc nie może dotyczyć tej osoby. Jednakże śmierć członka grupy w trakcie nie powoduje zawieszenia postępowania. Stroną procesową jest tu bowiem reprezentant grupy, a nie poszczególne osoby będące jej członkami. Inaczej niż w zwykłym postępowaniu, proces może się dalej toczyć, nie dochodzi tu do nieważności postępowania – powiedział Karol Weitz, sędzia Sądu Najwyższego. ©℗