Wygaszenie umowy o pracę z mocy prawa nie mogło trafić do Trybunału Konstytucyjnego. Zarzut zgodności z konstytucją powinien więc rozpatrzeć sąd pracy.

Zabieg wygaszania umów o pracę w administracji to dość częsty zabieg stosowany przez kolejne rządy przy reformowaniu poszczególnych urzędów. Okazuje się jednak, że nie ma przy tym pełnej swobody. Zwalnianie urzędników powinno odbywać się z poszanowaniem procedur wynikających z prawa pracy.

Jeden z takich przypadków miał miejsce w 2019 r., gdy stosunek pracy dyplomaty z kilkunastoletnim stażem wygasł na mocy ustawy z 14 grudnia 2018 r. o zmianie ustawy o służbie zagranicznej oraz ustawy o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944–1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U. z 2019 r. poz. 9). Nowela przewidywała, że umowy o pracę osób, które złożyły oświadczenia potwierdzające pracę lub służbę w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracę z tymi organami, wygasają po upływie 60 dni od dnia wejścia w życie tych przepisów. Regulacje prawne objęte ustawą nie przewidywały trybu odwoławczego do wygaśnięcia stosunku pracy.

Pomimo tego zwolniony odwołał się do sądu pracy. Sąd rejonowy nie uwzględnił roszczeń powoda o odszkodowanie za bezprawne zwolnienie, nie biorąc pod uwagę jego ochrony przed zwolnieniem w wieku przedemerytalnym. Pomimo apelacji, w której powód odwołał się do konstytucyjnych zasad mówiących m.in. o ochronie pracy, nadrzędności konstytucji i konieczności równego traktowania obywateli, także sąd okręgowy oddalił jego apelację. SO uznał, że ustawodawca, na podstawie art. 65 ust. 1 zdanie drugie konstytucji, wprowadził wyjątek od ogólnej zasady wolności wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy.

Ten wyrok został zaskarżony przez rzecznika praw obywatelskich. RPO zarzucił, że nowela narusza konstytucyjną zasadę zaufania do państwa i prawa, nieproporcjonalnie ogranicza dostęp do zatrudnienia w służbie publicznej i pozbawia pracowników służby zagranicznej bezpieczeństwa prawnego i pewności prawa, wbrew temu, że praca znajduje się pod ochroną RP.

Sąd Najwyższy uchylił niekorzystne dla dyplomaty orzeczenie. SN zwrócił przy tym uwagę, że choć sądy powszechne stwierdziły, że zarzuty dotyczące naruszenia konstytucji powinny zostać rozstrzygnięte przez Trybunał Konstytucyjny, to nie wyciągnęły żadnego wniosku z tego, że w tej sprawie nie mogły zadać pytania prawnego do TK. Zgodnie z art. 59 ust. 1 pkt 4 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym TK na posiedzeniu niejawnym wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania, jeżeli akt normatywny w zakwestionowanym zakresie utracił moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia przez trybunał (w takiej sytuacji jest możliwość rozpatrzenia takiej sprawy wyłącznie wskutek skargi konstytucyjnej obywatela). Tymczasem ustawa o służbie zagranicznej (wraz z nowelizacją z 2018 r.) została uchylona 16 czerwca 2021 r. w związku z uchwaleniem przez parlament ustawy z 21 stycznia 2021 r. o służbie zagranicznej (t.j. Dz.U. 2023 r. poz. 406 ze zm.).

– Dokonując wykładni przepisów prawa w zgodzie z konstytucją, sądy powszechne nie decydują o uchyleniu obowiązywania konkretnych przepisów prawnych, nie zastępują również ustawodawcy w jego kompetencjach, natomiast oceniają one, czy przepisy aktów prawnych niższego rzędu nie naruszają uprawnień przyznanych podmiotom w konstytucji w realiach konkretnej, rozpoznawanej przez sąd sprawy – stwierdził prof. Krzysztof Rączka, sędzia SN, w uzasadnieniu do tego orzeczenia. ©℗