Zmieniona podstawa programowa przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa od 2024 r. wprowadza powszechny obowiązek nauki posługiwania się bronią. Tymczasem strzelnic w kraju przybywa wolno, a na przeszkodzie stoją samorządowe budżety.

Zmieniony program edukacji dla bezpieczeństwa jest realizowany w dużej mierze dzięki programowi „Strzelnica w powiecie”, którego organizatorem jest MON. Jeszcze do 10 marca, w ramach kolejnej edycji konkursu, można składać wnioski o dofinansowanie rozbudowy tej infrastruktury. Z danych zebranych przez DGP wynika, że od początku istnienia programu powstały 152 strzelnice. Tylko w 2022 r. utworzono ich 104, w tym 95 wirtualnych, 8 pneumatycznych i 1 klasyczną. Jednak by w danym powiecie strzelnice powstawały, jest potrzebny wkład własny na poziomie 20 proc. – A o ten dziś trudno – podkreślają samorządowcy. Pytanie więc, ile wniosków zostanie złożonych w najnowszym naborze. W pierwszym napłynęło ich 70, w drugim 36. O tym, ile jest ich teraz, Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacyjne nie chce mówić.
– Otrzymujemy mnóstwo telefonów w tej sprawie. Spodziewamy się, że im bliżej końca terminu składania wniosków, tym skala ich napływu będzie większa. Ostatecznie ta edycja konkursu może być podobna do poprzedniej – przekonuje ppłk Justyna Balik z Centrum Rekrutacyjnego. Podkreśla, że latem lub jesienią jest planowana kolejna edycja, bo na strzelnice przewidziano w tym roku 50 mln zł. O 10 mln zł więcej niż przed rokiem.
Dostęp do strzelnic jest kluczowy. Jak informuje MEiN, wymóg realizacji podstawy programowej obowiązuje od tego roku szkolnego placówki, które na terenie powiatu mają dostęp do broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG), strzelnic wirtualnych albo laserowych. Jeśli go nie mają, będzie wypełniany w tym i przyszłym roku szkolnym w miarę możliwości. Docelowo ma objąć wszystkich uczniów od września 2024 r. Pytanie, czy się uda.
– Zwłaszcza że na szkoły są narzucane kolejne obowiązki, które wiążą się z nakładami. Choćby zorganizowanie obowiązkowych lekcji łaciny – zaznacza Marek Pleśniar, dyrektor OSKKO. Dodaje, że dziś nauka strzelania w szkołach jest organizowana raczej w ramach teorii. I wiele wskazuje na to, że szybko się to nie zmieni. – Szczególnie że strzelnice komercyjne są oblegane, co sprawia, że trudno im wygospodarować czas dla szkół – dodaje.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez DGP wśród samorządów, strzelnic przybywa, choć z różnym efektem. I tak np. w Rudzie Śląskiej została właśnie utworzona wirtualna strzelnica w tamtejszym IV Liceum Ogólnokształcącym (w ramach konkursu MON). Od lutego także w zielonogórskim LO ruszyła wirtualna strzelnica dla uczniów szkół ponadpodstawowych (dofinansowanie wyniosło 200 tys. zł).
– W Zespole Szkół im. Jana Kochanowskiego przed tygodniem otwarto pierwszą w mieście wirtualną strzelnicę. Wydatek to 195 tys. zł – mówi z kolei Tomasz Jamroziński z UM Częstochowy.
Tu, jak słyszymy, dla uczniów są dostępne repliki czterech pistoletów krótkich i czterech karabinów długich z nakładką laserową. Można celować do tarczy lub skorzystać z ustawień, które pozwalają wirtualnie przenieść strzelających do lasu, wywołać silny wiatr, a nawet sprowadzić ulewę lub śnieżycę. Symulowany jest odrzut, więc użytkownicy mają wrażenie, jakby strzelali z prawdziwej ostrej broni.
Beata Like z wydziału edukacji UM Siedlce opisuje, że szkoły podstawowe i ponadpodstawowe, dla których organem prowadzącym jest miasto, mają dostęp do placówek, w których mogą być realizowane zajęcia ze strzelectwa. Od stycznia 2022 r. w jednej ze szkół ponadpodstawowych funkcjonuje strzelnica wirtualna utworzona w ramach programu ministra obrony narodowej „Strzelnica w powiecie”. Wartość inwestycji wyniosła 150 tys. zł (z czego 30 tys. dołożyła gmina).
Jednocześnie jest lista gmin, które stoją przed decyzją, czy aplikować w konkursie. – Na naszym terenie funkcjonują strzelnice. Nie korzystaliśmy z dofinansowania MON przy ich organizacji. Odnośnie do zgłoszeń do najbliższej edycji konkursu decyzja jeszcze nie zapadła – mówi Tomasz Sanecki z bytomskiego UM.
– W jednej ze szkół jest przygotowywana wirtualna strzelnica. Żadna z placówek oświatowych nie korzystała wcześniej z programu „Strzelnica w powiecie”. Wydział oświaty wciąż oczekuje na informacje od szkół dotyczące ewentualnego udziału – wtóruje Hanna Janowicz z wydziału oświaty UM Poznania.
Są też takie miejsca, gdzie strzelnic w planach nie ma. Na przykład w Miastku. Także w Sopocie słyszymy, że nie jest przewidziana budowa strzelnicy. A uczniowie będą korzystać z tego rodzaju obiektów na terenach sąsiednich gmin.
Z samorządów płynie jasny przekaz: kluczowe są koszty. Bo choć dofinansowanie z MON jest znaczne, część kwoty lokalna władza musi wyłożyć sama. A strzelnica nie jest traktowana priorytetowo. Patryk Rosiński z biura prasowego UM Gdańska podkreśla, że skoro obowiązek nauki strzelania będzie realizowany od roku szkolnego 2024/2025, na razie takie zajęcia nie są tu prowadzone. – Nie korzystaliśmy z dofinansowania w tym zakresie w ramach konkursu organizowanego przez MON. Analizujemy możliwość wystąpienia o nie – tłumaczy. ©℗