Mazowiecki Urząd Wojewódzki przeprowadził analizę składanych przez ośrodki pomocy społecznej wniosków o pieniądze z Funduszu Pomocy przeznaczone na pomoc ukraińskim uchodźcom. Wykazała ona istotny wzrost w ostatnim czasie świadczeń w formie zasiłków celowych, stałych i okresowych.

Mazowsze nie jest zresztą odosobnione: wzrost potrzeb widoczny jest też w Poznaniu.
– Wiąże się to z tym, że przez pierwsze 60 dni pobytu w Polsce te osoby mają prawo do doraźnej pomocy (posiłek, schronienie), a gdy pobyt uchodźców się wydłuża, uzyskują również uprawnienia do pomocy krótkookresowej na tych samych zasadach co Polacy – informuje Anna Krakowska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu.
Podobnie jest w Lublinie czy Chorzowie. Jak tłumaczy Magdalena Suduł z lubelskiego miejskiego ośrodka pomocy rodzinie, widać to zwłaszcza na przykładzie zasiłków stałych. Jeszcze we wrześniu z tej formy pomocy korzystały tylko dwie osoby, a dziś jest ich prawie 20.
– Następuje wzrost potrzeb w zakresie świadczeń. W okresie od maja do września z pomocy w formie zasiłku okresowego skorzystało 83 obywateli Ukrainy, do pomocy w formie zasiłku stałego zakwalifikowana została natomiast jedna osoba. Wydatek na zasiłki okresowe w tym czasie to kwota 102 797,44 zł, wykorzystane środki na zasiłek stały to 336,00 zł. Zasiłek celowy realizowany jest natomiast z przeznaczeniem na pokrycie kosztów gorącego posiłku dla dzieci i młodzieży. Na ten cel poszło 13 953,50 zł – wylicza Katarzyna Hohuł, inspektor wydziału promocji i komunikacji społecznej UM Chorzów.
Jak zauważa Nadia Kurtieva, starsza specjalistka ds. zatrudnienia w departamencie pracy Konfederacji Lewiatan, nie dzieje się tak bez powodu. – Widać migrację uchodźców z małych do dużych aglomeracji. Mają nadzieję na szybsze znalezienie tam pracy, a co za tym idzie usamodzielnienie się – opisuje, zwracając uwagę, że wzrost jest widoczny przede wszystkim w większych miastach.
Poza tym wiąże się w dużej mierze z przyjazdem kolejnych osób z Ukrainy do obywateli już zamieszkujących.
Większe zapotrzebowanie nie oznacza jeszcze, że pieniędzy w budżetach samorządów i MOPS na wypłatę świadczeń dla obywateli Ukrainy zaczyna brakować. – Przekazywane obecnie środki ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego są wystarczające, a gmina Bytom nie planuje i nie widzi potrzeby obecnie wnioskować o ich zwiększenie – ocenia Tomasz Sanecki, zastępca naczelnika wydziału komunikacji medialnej i promocji w UM w Bytomiu.
Eksperci zwracają też uwagę, że co prawda od początku wojny do Polski przybyło 7,339 mln osób, ale ponad 5,523 mln wróciło już do kraju. Tym samym w Polsce przebywa nieco ponad 1,8 mln uchodźców. – Dlatego pomoc jest potrzebna na niższym poziomie niż jeszcze kilka miesięcy temu. Poza tym to też pomoc przyznawana obywatelom polskim, którzy przyjęli pod swój dach Ukraińców. Tu też widać spadek zainteresowania – dodaje Nadia Kurtieva.
Anna Krakowska opisuje, że gdy pojawiła się pierwsza fala uchodźców, były pewne perturbacje. – Teraz pieniądze, które otrzymujemy z urzędu wojewódzkiego, są wystarczające. Na październik dostaliśmy 730 tys. zł na wypłatę zasiłków stałych, celowych i okresowych. Opłacamy też obiady dla 313 ukraińskich uczniów uczęszczających do naszych szkół – wylicza.
Także Katarzyna Hohuł mówi, że miasto dostaje taką kwotę z urzędu, o jaką wnioskuje. A wojewodowie przyznają w związku z tym, że na razie nie planują zwiększać budżetów na ten cel. – Pierwsze zapotrzebowanie na wypłatę z Funduszu Pomocy zasiłków okresowych w kwietniu br. obejmowało w województwie podlaskim kwotę 330 tys. zł, w październiku przekazano gminom 84 tys. zł. Przewidywane przez JST zapotrzebowanie na listopad i grudzień będzie niższe – wylicza Kamila Jezierska z biura wojewody podlaskiego. ©℗