W nowej wersji projektu ustawy prawo do grobu zyskało na tyle majątkowy charakter, że spory na tle kultu osoby zmarłej w dalszym ciągu będą musiały być rozstrzygane w sądach na podstawie przepisów ogólnych.

Rząd pracuje nad nowelizacją ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Przypomnijmy, ma ona zastąpić w całości obowiązującą ustawę (ustawę z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych, Dz.U. z 2020 r. poz. 1947), wprowadzając m.in. elektroniczną kartę zgonu, elektroniczny rejestr cmentarzy. Projekt reguluje również działalność przedsiębiorstw pogrzebowych. Jego pierwotna wersja pojawiła się pod koniec 2021 r. Jednak w toku konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych została ona zmodyfikowana.
Co ważne, dość istotną modyfikację przeszły przepisy dotyczące prawa do grobu. Chodzi o sprawy, z jednej strony związane z wykupem miejsca na cmentarzu, decydowaniu o pochowaniu danego zmarłego w konkretnym grobie oraz pochowaniu kolejnych zmarłych, z drugiej - dobra osobistego w postaci prawa osób najbliższych do kultu zmarłego.
Jak pisaliśmy w tekście „Konkubina zafunduje grób rodzinie konkubenta” (DGP nr 222/2021), we wstępnej wersji projektu kultywowanie pamięci po zmarłym przez rodzinę było na pierwszym miejscu - rodzina zyskiwała prawo do grobu niezależnie od tego, kto go ufundował. Rządowa propozycja przewidywała, że miało ono przysługiwać w pierwszej kolejności podmiotowi wskazanemu w testamencie, następnie małżonkowi i krewnym zstępnym zmarłego (dzieciom, wnukom itd.), jego wstępnym (rodzicom, dziadkom) i krewnym bocznym (np. rodzeństwu czy kuzynostwu) do czwartego stopnia, powinowatym w linii prostej do pierwszego stopnia osoby pochowanej w grobie i na końcu fundatorowi grobu.
Eksperci podkreślali wtedy, że dyskryminowanie osób, które poniosły koszt np. wykupu miejsca na cmentarzu, nie jest właściwe.

Rodzina nie ma głosu

Tymczasem aktualna wersja projektu odwraca sytuację o 180 stopni - prawo do grobu ma w pierwszej kolejności przysługiwać osobie, która wniosła opłatę za pierwsze (i każde kolejne) udostępnienie grobu do pochowania, w tym jego fundatorowi, podmiotowi, który wniósł sprzeciw wobec likwidacji grobu, osobie fizycznej wskazanej w testamencie jako osoba, której ma przysługiwać prawo do grobu i dopiero potem małżonkowi, zstępnym, wstępnym krewnym bocznym i powinowatym.
Tym samym zgodnie z nową propozycją - kto płaci, ten decyduje. Problem w tym, że jak wskazuje dr Małgorzata Bednarek, członek Społecznej Inicjatywy „(Nie)zapomniane cmentarze”, prawo to uzyskało na tyle majątkowy charakter, że dobro osobiste w postaci kultu osoby zmarłej jest właściwie obecnie poza regulacją ustawy. - Pozbawiono członków rodziny możliwości decydowania o jakichkolwiek kwestiach w relacjach z cmentarzem czy osobą, która uzyska prawo do grobu. Przepisy w tym zakresie są jasne - jeśli konkubina zasponsoruje grób lub w testamencie zmarły wyznaczy ją jako osobę, której przysługuje prawo do grobu, to automatycznie zarówno małżonek, jak i dzieci tracą wszystkie uprawnienia - tłumaczy.
I to nie tylko te dotyczące np. możliwości dochowania kolejnych osób, ale przede wszystkim dotyczące uzewnętrznionego kultu osoby zmarłej. Chodzi np. o brak możliwości podważenia decyzji fundatora dotyczących nagrobka, sposobu jego zdobienia czy sprawowania opieki nad grobem. Tym samym w sytuacji, w której dzieci nie będą chciały, by nagrobek rodzica np. zawierał symbole religijne nieodpowiadające stylowi życia i światopoglądowi zmarłego, a fundator lub osoba wskazana w testamencie zadecyduje inaczej, nie będą one mogły w żaden sposób się temu sprzeciwić. - Trudno się z tym pogodzić. Choć przypuszczam, że kwestie te i tak zostaną ukształtowane na drodze orzecznictwa na podstawie przepisów ogólnych, tak jak to do tej pory miało miejsce w przypadku spraw wpływających do sądów na tle realizacji prawa do grobu - podkreśla ekspertka.
Tym bardziej że, jak wskazują nasi rozmówcy, nie musi to być konkubina - wystarczy, że zmarły w testamencie wyznaczy swojego przyjaciela jako tego, któremu przysługuje prawo do grobu - wtedy również zarówno dzieci, jak i małżonek są pozbawieni głosu w jakichkolwiek kwestiach (choć z woli zmarłego).
Eksperci zwracają również uwagę, że w ustawie w dalszym ciągu braku mechanizmów rozwiązywania konfliktów dotyczących realizacji prawa do grobu, a z racji tego, że jest to prawo, które wykonuje się wspólnie, często na tym tle dochodzi do sporów. Z tej perspektywy ustawa niewiele zmienia - jeśli konfliktu nie uda się rozwiązać i tak konieczne będzie udanie się do sądu, jak do tej pory.

Dochować czy nie dochować

Najwięcej wątpliwości powstaje jednak na tle przepisu, zgodnie z którym osoba, której w momencie śmierci przysługiwało prawo do grobu, może być w nim pochowana, jeżeli po jej śmierci nie będzie podmiotów, którym przysługiwałoby prawo do tego grobu. Tutaj problem pojawia się w przypadku „tradycyjnych” rodzin - jeśli to rodzina ufundowała grób, a testament nie wskazuje, która osoba zyskuje owo prawo, katalog osób, którym przysługuje prawo do grobu, jest dość szeroki - tylko w pierwszej kolejności jest to małżonek oraz dzieci. Dlatego, jak wskazuje dr Bednarek, literalne brzmienie przepisu sugerowałoby, że jeśli po śmierci męża chciałoby się do tego samego grobu dochować jego żonę, to w sytuacji, w której żyją dzieci z tego małżeństwa, nie mogłoby do tego dojść.
- Trudno zrozumieć taką propozycję zapisów. Być może ta regulacja ma przeciwdziałać powstawaniu wielopokoleniowych grobów rodzinnych. Ale to zmienia tradycje pochówków, bo jednak w większości przypadków w grobie leżą np. dziadkowie, po czym rodzice - podkreśla dr Bednarek.
O wyjaśnienie przepisu poprosiliśmy KPRM. - Należałoby wyjść od tego, że wola zmarłego co do miejsca pochowania może być realizowana przez osoby żyjące. Co do zasady nie wystarczy jednak wskazanie, kto ma organizować pochówek, ale podmiot ten albo powinien posiadać prawo do grobu, w którym zmarły miałby być pochowany, albo uzyskać zgodę osoby, której prawo do grobu przysługuje. Zostały od tego przewidziane wyjątki - m.in. dla fundatora grobu, który będzie mógł zawsze być pochowany w grobie przezeń opłaconym - podkreśla Wojciech Labuda, pełnomocnik premiera ds. reformy regulacji administracyjnych związanych z ruchem naturalnym ludności i ochrony miejsc pamięci.
Dlatego też przepis miał stanowić drugi z wyjątków, regulację szczególną, zabezpieczającą sytuację np. dwojga małżonków bezdzietnych i nieposiadających innych krewnych. - Na podstawie zasad ogólnych wynikających z projektu drugi z małżonków nie mógłby być dochowany do tego grobu, bo nie byłoby bliskich, na których przeszłoby prawo do grobu. Proponowane rozwiązanie gwarantuje, że podmiot organizujący pochówek w takiej sytuacji będzie mógł pochować małżonków razem- argumentuje przedstawiciel rządu.
Choć jak przyznaje - w obecnym brzmieniu przepis rzeczywiście wymaga doprecyzowania. Należy się więc spodziewać, że w kolejnej wersji projektu zostanie on przeformułowany. ©℗
Planowane zmiany w prawie funeralnym / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie uzgodnień międzyresortowych