Z oporami ruszają wypłaty rekompensat za zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców z Ukrainy (40 zł dziennie). Wojewodowie potwierdzają, że mają na to środki, ale problemem jest ocena wniosków. Szczególnie, że są pierwsze próby wyłudzenia pieniędzy – wynika z sondy DGP przeprowadzonej wśród kilkudziesięciu miast
Z oporami ruszają wypłaty rekompensat za zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców z Ukrainy (40 zł dziennie). Wojewodowie potwierdzają, że mają na to środki, ale problemem jest ocena wniosków. Szczególnie, że są pierwsze próby wyłudzenia pieniędzy – wynika z sondy DGP przeprowadzonej wśród kilkudziesięciu miast
Mateusz Karciarz, prawnik w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy, zwraca uwagę, że już na etapie prac nad przepisami strona samorządowa zwracała uwagę na ryzyko nadużyć. – Przede wszystkim ze względu na brak centralnego rejestru osób, którym udzielono świadczenia – mówi.
– Będą odmowy przyznania pieniędzy z uwagi na oświadczenie nieprawdy przez wnioskodawcę – spodziewa się z kolei Ewa Grudniok, rzecznik miasta Tychy. Co to oznacza? Na przykład wnioskodawca zadeklarował, że zapewnia zakwaterowanie i wyżywienie uchodźcom wojennym, a tymczasem pobiera od obywateli Ukrainy opłaty za lokale, w których przebywają, i nie zapewnia wyżywienia.
Podobnie we Wrocławiu. – Z rozmów z samorządowcami wynika, że większość ma problemy z weryfikacją wniosków – konkretnie warunków zakwaterowania i wyżywienia. Jest to trudne lub niemożliwe. Świadczenie jest wypłacane “z dołu”, co oznacza, że w wielu przypadkach gości nie ma już pod wskazanym adresem – wskazuje Agata Dzikowska z wydziału komunikacji społecznej urzędu miejskiego. Dlatego Wrocław dołącza do wniosku o świadczenie ankietę. Pytania dotyczą m.in. tego, w jaki sposób gospodarz zapewniał wyżywienie, a także wielkości lokalu i liczby osób zakwaterowanych na danej powierzchni.
Z miast słyszymy, że za składanie fałszywych wniosków grozi odpowiedzialność karna, ale kontrola po fakcie jest ułomna. Do tego, jak mówią eksperci, trudna do przeprowadzenia ze względu na braki kadrowe gmin. Poprosiliśmy o komentarz MSWiA. Na odpowiedzi czekamy.
Nie zmienia to faktu, że wśród Polaków, którzy przyjęli pod swój dach Ukraińców, narasta zniecierpliwienie, bo wielu z nich nadal pieniędzy nie dostało.
Chełm informuje nas, że zgłosił się do wojewody po środki i je otrzymał. Natomiast MOPR, jednostka miejska, zawnioskowała o kwotę dopiero po 20 kwietnia. To sprawiło, że miasto może dokonać przesunięcia środków dopiero po najbliższej sesji, 28 kwietnia. Liczba wniosków zmienia się z dnia na dzień. Do ubiegłego tygodnia było ich ok. 400. Na kwiecień złożono zapotrzebowanie na kwotę 1 mln zł. A średnia suma, na jeden wniosek, to ok. 4, 1 tys. zł.
Z kolei w Poznaniu wpłynęło ok. 1480 wniosków. Rozpatrzono 105 z nich, 9 – negatywnie (głównie ze względu na błędy w wypełnieniu). Wykonano już przelewy na ponad 84 tys. zł. Jednak miasto podkreśla, że są to pieniądze z rezerwy budżetowej, bo do końca ubiegłego tygodnia środki na ten cel od wojewody wielkopolskiego nie nadeszły.
W większości pytanych przez nas miast już jednak się pojawiły i trwa rozładowywanie długiej kolejki, co nie jest łatwym zadaniem. W Sopocie od wojewody wpłynęło ponad 1,1 mln zł. Kolejność realizacji wniosków jest uzależniona od daty ich złożenia i przeprowadzonej weryfikacji przez pracowników. Na 129 wniosków 70 zostało zrealizowanych. Tempo wynika ze żmudnej procedury – pracownicy gminy odwiedzają miejsca zakwaterowania wskazane we wnioskach, by m.in. sprawdzić, czy lokal ma dostęp do urządzeń sanitarnych, bieżącej wody, kanalizacji.
Gminy podkreślają, że samo złożenie wniosku nie jest równoznaczne z wypłatą. W Gliwicach na ok. 580 wniosków rozpatrzono 134, z czego 60 – pozytywnie. – Wnioski podlegają weryfikacji w zakresie ich kompletności, poprawności wypełnienia, sprawdzenia obywateli Ukrainy pod względem posiadania przez nich statusu cudzoziemca UKR (nadawanego na podstawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym) oraz weryfikacji warunków zakwaterowania i wyżywienia. Te, które nie spełniają powyższych kryteriów, spotykają się z odmową – mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta Gliwic. I dodaje, że te same zasady obowiązują także wówczas, gdy obywatele Ukrainy opuścili miejsce pobytu wskazane we wniosku.
Na konto Urzędu Miasta Katowic wpłynęło 462 tys. zł. Złożono tu przeszło 730 wniosków. Rozpatrzono ponad 200, z czego wypłacono rekompensaty 29 wnioskodawcom. Urząd Wojewódzki w Gdańsku przekazał nieco ponad 1 mln zł. Tutejsze Centrum Świadczeń rusza właśnie z pierwszymi przelewami. Przekazane środki pozwolą na wypłatę świadczenia dla ok. 400 wnioskodawców, którzy złożyli wnioski najwcześniej. Do tej pory wpłynęło ich ok. 1,3 tys. Chorzów otrzymał 144 wnioski, 27 rozpatrzył (dwa negatywnie). Miasto zawnioskowało o ok. 481 tys. zł. Na razie otrzymało ok. 224 tys. zł. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Miastku zrealizował jedynie 10 pierwszych wniosków (z 47) na kwotę ok. 23 tys. zł.
Lublin otrzymał 6 mln zł. Na koniec tygodnia miał 950 wniosków, rozpatrzył – 270. Rozpoczął wypłaty – dla 5 wnioskodawców na kwotę ok. 10 tys. zł. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama