Senatorowie chcą, bu opłata maksymalna za śmieci w metodzie od zużycia wody została usunięta z nowelizacji.

Przypomnijmy, że uchwalona w połowie lipca przez Sejm ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wprowadziła cenowy kaganiec na opłaty za wywóz śmieci ustalane za pomocą metody od wody (ten rodzaj rozliczeń stosują m.in. Warszawa i wiele gmin turystycznych). Zgodnie z tym bezpiecznikiem gospodarstwo domowe nie mogłoby płacić miesięcznie więcej niż 150 zł (7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem) – niezależnie od wskazań na wodomierzu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało to rozwiązanie niedługo po tym, gdy metoda wodna zaczęła obowiązywać w Warszawie, a część mieszkańców (zwłaszcza w gospodarstwach wieloosobowych) zaczęła się skarżyć na znaczne podwyżki. Wcześniej rodziny wieloosobowe płaciły za odpady tyle samo co żyjący w pojedynkę, obowiązywała bowiem opłata od gospodarstwa domowego niezależna od liczby należących do niego osób. Senat wyrzucił do kosza to rozwiązanie.
Podobnie jak przepis umożliwiający gminom dopłacanie do systemu gospodarki odpadów z własnych budżetów (obecnie system ten można finansować tylko z opłat mieszkańców). Samorządy zwracały uwagę, że to rozwiązanie przenosi na nie odpowiedzialność za wysokie ceny na rynku odpadowym i grozi wyścigiem między gminami o jak najniższą opłatę. Na etapie prac sejmowych samorządowcy proponowali więc, aby dopłacanie do odpadów było możliwe tylko wtedy, gdy w gminie obowiązuje najwyższa możliwa stawka dla mieszkańca, a system wciąż się nie bilansuje. Sejm zdecydował jednak, że samorządy mogą dopłacać do systemu, gdy opłaty mieszkańców są niewystarczające oraz gdy celem jest ich obniżenie.
Senat chce także, aby gminy mogły obciążać przedsiębiorców wyższymi opłatami za odbiór odpadów. Do góry miałyby pójść maksymalne opłaty za odbiór pojemników z nieruchomości niezamieszkanych, czyli firm, biurowców i instytucji. Senat chce, by za pojemnik 1100 l właściciel nieruchomości płacił 457 zł (Sejm proponował 228,6 zł) – tyle, ile postulowały samorządy.
Ustawa wróci teraz ponownie do Sejmu.
Etap legislacyjny
Ustawa po poprawkach Senatu