Gdy w placówkach oświatowych podwarszawskich Marek zaczęło brakować miejsc dla uczniów, lokalne władze zainwestowały w budowę nowego kompleksu szkolnego. Ale na miarę nowych czasów – z salą widowiskową, pływalnią i halą sportową. W dodatku całkowicie ekologicznego.
Gdy w placówkach oświatowych podwarszawskich Marek zaczęło brakować miejsc dla uczniów, lokalne władze zainwestowały w budowę nowego kompleksu szkolnego. Ale na miarę nowych czasów – z salą widowiskową, pływalnią i halą sportową. W dodatku całkowicie ekologicznego.
W ciągu ostatnich pięciu lat liczba uczniów w szkołach podstawowych w Markach zwiększyła się o 50 proc. – z 2,5 tys. uczniów do 4 tys. – Deweloperzy w ostatnich latach intensywnie inwestowali w Markach. To zapewne kwestia bliskości Warszawy i stołecznego rynku pracy – wyjaśnia Tadeusz Markiewicz z tamtejszego urzędu miasta. Dodaje, że jeszcze kilka lat temu przez al. Marszałka Piłsudskiego, czyli główną arterię Marek, prowadziła trasa tranzytowa na Białoruś, Litwę i Estonię. Po wybudowaniu obwodnicy miasto zostało odkorkowane. Zmieniła się też infrastruktura komunalna: na początku XXI w. długość sieci kanalizacyjnej w tej miejscowości wynosiła 8 km, obecnie – 213 km. Od 2016 r. Marki obejmuje też warszawska strefa biletowej, co oznacza, że mieszkańcy gminy płacą za bilety komunikacji miejskiej tyle samo co warszawiacy. Wszystko to sprawiło, że sprowadza się tu coraz więcej osób. – Według danych GUS Marki są w pierwszej piątce miast w Polsce pod względem salda migracji, To pokazuje skalę problemu, z którym się mierzymy – dodaje Tadeusz Markiewicz.
Stworzenie dodatkowych 1,5 tys. miejsc w szkołach oznaczało konieczność wybudowania jednej lub dwóch nowych placówek. Najpierw postanowiono jednak o rozbudowie istniejących szkół. Powiększenie pierwszej z nich dało dodatkowe 500 miejsc dla uczniów edukacji wczesnoszkolnej. Następnie gmina ogłosiła przetarg na budowę Mareckiego Centrum Edukacyjno-Rekreacyjnego (MCER), którego częścią jest szkoła podstawowa. – Chodziło o to, by upiec kilka pieczeni na jednym ogniu – zaznacza Tadeusz Markiewicz.
Pierwszy cel to tysiąc dodatkowych miejsc do nauki dla dzieci; kolejny zapewnienie mieszkańcom sali widowiskowej, w której mogą się odbywać przedstawienia teatralne, seanse kinowe czy inne wydarzenia. Trzeci obszar to zaplecze sportowe: kryty basen z torami pływackimi i strefą rekreacyjną, m.in. grotą solną i saunami, pełnowymiarowe boisko piłkarskie z bieżnią dla lekkoatletów i hala sportowa, w której w ostatnich miesiącach odbył się mecz eliminacji do mistrzostw świata w piłce ręcznej kobiet. Do tego dwie biblioteki: jedna szkolna, druga publiczna, a także miasteczko ruchu drogowego, siłownia do ćwiczeń na świeżym powietrzu. – Założeniem było, by MCER łączyło wiele funkcji i nie pracował w godz. 8–16, tak jak działają szkoły, ale między godz. 6 a 22. – O tym, że obraliśmy właściwą drogę, świadczą wyniki tegorocznej ankiety wśród mieszkańców – zaznacza Markiewicz.
Na potrzeby budowy MCER-u gmina powołała spółkę Mareckie Inwestycje Miejskie i wyemitowała obligacje, aby móc sfinansować zadanie. Ale po oddaniu inwestycji otrzymała niespodziewana pomoc z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Fundusz docenił ekologiczne i innowacyjne rozwiązania, które zastosowano w nowym kompleksie, i zdecydował o wsparciu gminy na dwa sposoby: udzielił jej dotacji w wysokości 10 mln zł oraz 15 mln zł nisko oprocentowanej pożyczki. Dzięki temu spółka spłaciła część obligacji. Pomoc NFOŚiGW pochodziła programu „Poprawa jakości powietrza” w części dotyczącej budynków użyteczności publicznej o podwyższonym standardzie energooszczędności. – Obligacje nie były drogie, lecz pożyczka z NFOŚiGW okazała się korzystniejsza – mówi Tadeusz Markiewicz. Wyjaśnia, że pomoc NFOŚ wynikała z tego, że w całym kompleksie zainstalowano panele fotowoltaiczne, z których wytwarzana jest energia elektryczna na potrzeby szkoły, zainwestowano także w pompy ciepła i agregaty kogeneracyjne. Przy podgrzewaniu wody w basenie wytwarzana jest jednocześnie energia elektryczna. Z kolei podziemne zbiorniki gromadzą wodę deszczową, która jest następnie wykorzystywana do podlewania kompleksu. Dodatkowo temperaturę wewnątrz szkolnych pomieszczeń regulują dachy bagienne. Pomiędzy nasadzoną na nich roślinnością poprowadzono ścieżki edukacyjne, a także zamontowano urządzenia gromadzące deszczówkę.
Koszt całej budowy wyniósł 110 mln zł. Czy to się opłaciło? Trudno na razie powiedzieć. Jak mówi Tadeusz Markiewicz, szkoła w MCER przyjęła pierwszych uczniów (ponad 900 osób) we wrześniu 2019 r., a kilka miesięcy później, pod koniec grudnia, udostępniła mieszkańcom obiekty kulturalne i basenowe. Jednak już w marcu 2020 r. ogłoszono stan epidemii i rząd zaczął wprowadzać pierwsze lockdowny. – Dlatego pierwszy rok funkcjonowania kompleksu jest niemiarodajny. Trudno szacować zyski związane z zastosowaniem ekologicznych rozwiązań, jak i wpływy z funkcjonowania obiektu – mówi Tadeusz Markiewicz.
MCER dzieli się bowiem na część komercyjną i ogólnodostępną. Bezpłatnie można korzystać z bieżni, boisk wielofunkcyjnych, strefy do ćwiczeń i ogólnodostępnej biblioteki. Wejście do części basenowej jest już jednak płatne. Osoby posiadające Marecką Kartę Mieszkańca mają zniżki. – Mieszkańcy powoli wracają do dawnych aktywności. Wierzymy, że z miesiąca na miesiąc coraz więcej osób wróci do uprawiania sportu, a także będzie brać udział w wydarzeniach kulturalnych – dodaje Markiewicz.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama