Prawie 2,5 mln zł plus odsetki to kwota, którą ma oddać Sopot, bo zdaniem wojewody pomorskiego bezprawnie przyznał świadczenia pielęgnacyjne opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych. Miasto złożyło odwołanie od jego decyzji.
Prawie 2,5 mln zł plus odsetki to kwota, którą ma oddać Sopot, bo zdaniem wojewody pomorskiego bezprawnie przyznał świadczenia pielęgnacyjne opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych. Miasto złożyło odwołanie od jego decyzji.
To już drugie rozstrzygnięcie wojewody w sprawie toczącego się od kilku lat sporu. Powstał on na tle wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 21 października 2014 r. (sygn. akt K 38/13), który stwierdził, że uzależnienie przyznania opiekunowi świadczenia pielęgnacyjnego od tego, czy niepełnosprawność członka rodziny powstała, zanim skończył 18 lub 25 lat, narusza zasadę równego traktowania. Sędziowie orzekli jednocześnie, że wykonanie wyroku wymaga zmiany zakwestionowanego art. 17 ust. 1b ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (tj. Dz. U. z 2020 r. poz. 111 ze zm.).
Zwrot po raz pierwszy…
Problem w tym, że chociaż mija już siedem lat, do tej pory nowelizacja przepisów nie została uchwalona. Sopot – w przeciwieństwie do innych gmin – postanowił nie czekać, aż tak się stanie i przyznaje świadczenie pielęgnacyjne zgodnie z wyrokiem trybunału, a więc nie bierze pod uwagę tego, w jakim wieku pojawiła się niepełnosprawność.
Takie działanie ściągnęło w 2018 r. na miasto kontrolę wojewody pomorskiego, który po jej zakończeniu uznał, że Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (MOPS) w Sopocie nie miał prawa wypłacać opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych świadczeń pielęgnacyjnych. W efekcie w lipcu 2019 r. wydał decyzję nakazującą zwrot 846,3 tys. zł pochodzących z dotacji budżetowej, wydanych w latach 2014–2018 na ten cel.
Samorząd odwołał się od tej decyzji do ministra finansów, który w październiku 2019 r. uchylił ją w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez wojewodę pomorskiego. Było to spowodowane popełnionymi przez niego błędami w trakcie prowadzonego postępowania, bo minister uznał, że nie została wyjaśniona podstawa prawna decyzji oraz zabrakło uzasadnienia przesłanek, na podstawie których uznał, że dotacja została pobrana w nadmiernej wysokości i podlega zwrotowi.
…i po raz drugi
W trakcie ponownego rozpatrywania sprawy służby wojewody przeprowadziły w styczniu i lutym 2020 r. dodatkową kontrolę w MOPS w Sopocie. Ostatecznie po raz drugi wydana została decyzja uznająca, że przyznanie świadczeń dla opiekunów osób, których niepełnosprawność powstała po przekroczeniu kryterium wieku wskazanego w art. 17 ust. 1b, stanowiło naruszenie przepisów. Dlatego miasto ma zwrócić 2,48 mln zł wraz z odsetkami z tytułu wykorzystania niezgodnie z przeznaczeniem części dotacji przeznaczonej na wypłatę świadczeń pielęgnacyjnych.
Co ciekawe, w drugim rozstrzygnięciu ta kwota jest wyższa, bo wojewoda stwierdził, że nieprawidłowości dotyczyły większej liczby decyzji o przyznaniu świadczenia pielęgnacyjnego niż za pierwszym razem.
Długie siedem lat
– W ciągu siedmiu lat rządzący nie potrafili dostosować ustawy do wyroku TK i sprawić, że zniknie zróżnicowanie w świadczeniach dla opiekunów, choć opieka nad osobą z niepełnosprawnością wygląda i kosztuje tyle samo niezależnie od tego, kiedy powstała – komentuje Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu.
Dodaje, że siedem lat to skandalicznie długi czas, a wielu opiekunów nie miało siły walczyć samodzielnie w sądach i otrzymywało rażąco niższe świadczenia. Dlatego miasto odwołało się od tej decyzji.
Podobnie zrobił RPO, który zgłosił swój udział w postępowaniu na etapie składania przez Sopot odwołania od pierwszego rozstrzygnięcia. Wnosi w nim o uchylenie kary oraz umorzenie w całości postępowania pierwszej instancji. Rzecznik podkreśla, że wojewoda niezasadnie przyjął, że wyrok TK nie wywołał skutków prawnych i nie przekłada się na uprawnienie do świadczenia opiekunów osób, u których niepełnosprawność powstała w dorosłym życiu. Przypomniał, że o niezgodnym z przeznaczeniem wykorzystaniu dotacji można mówić, gdy ich beneficjent wyda ją na inne zadania niż te, na które powinna być spożytkowana. Tak nie było w przypadku Sopotu, który przy wydatkowaniu pieniędzy uwzględnił orzeczenie trybunału, a zatem działał na podstawie przepisów prawa w brzmieniu nieobarczonym wadą konstytucyjną. RPO dodaje, że jego stanowisko jest potwierdzone jednolitym orzecznictwem sądów administracyjnych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama