Naczelna Rada Adwokacka poinformowała, że jej rozmowy z Ministerstwem Zdrowia zakończyły się sukcesem i adwokaci zostaną objęci szczepieniami grupowymi. Zgodnie z tymi ustaleniami, izby adwokackie mają być traktowane na równi z zakładami pracy.
Naczelna Rada Adwokacka poinformowała, że jej rozmowy z Ministerstwem Zdrowia zakończyły się sukcesem i adwokaci zostaną objęci szczepieniami grupowymi. Zgodnie z tymi ustaleniami, izby adwokackie mają być traktowane na równi z zakładami pracy.
– Jeśli w danej izbie nie uda się zebrać minimalnie wymaganej liczby 300 osób chętnych, możliwe jest przeprowadzenie szczepień wspólnie z sąsiednimi izbami adwokackimi lub lokalną izbą radcowską – mówi DGP Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. – Zależy nam na tym, by jak najszybciej zaszczepić wszystkich adwokatów, gdyż będzie to miało wpływ na sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości – dodaje.
Nawet średnie izby nie mogą jednak narzekać na brak chętnych. Magdalena Koczur-Miedziejko, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Opolu zapewnia, że w jej izbie, liczącej ok. 300 członków, już 4 maja (a zatem pierwszego dnia, w którym można było zgłaszać się do szczepień grupowych), udało się zebrać wymaganą liczbę zainteresowanych. Przepisy pozwalają bowiem zgłaszać się nie tylko adwokatom, lecz także aplikantom, pracownikom kancelarii oraz członkom rodzin tych osób.
– Nie dotarłam do żadnych wytycznych, kto dokładnie mieści się w kategorii „członków rodziny”, ale nam, adwokatom, interpretacja tych przepisów nie nastręcza trudności. Nie znaczy to jednak, że nie pojawiają się pytania, np. o to, czy za taką osobę może być uznany konkubent, z którym mieszka się od 10 lat – podkreśla mec. Magdalena Koczur-Miedziejko. Jak jednak dodaje, nawet przy wąskiej interpretacji liczba chętnych jest wystarczająca.
Ostatecznie jednak do szczepienia może podejść mniej osób, gdyż część z nich wcześniej dostanie zastrzyk w swoim „rocznikowym” terminie lub ewentualnie w ramach innej akcji, jak np. niedawna „Zaszczep się w majówkę”.
Mecenas Koczur-Miedziejko akcentuje jednak zalety grupowego przedsięwzięcia. – Jako izba gwarantujemy preparat konkretnej firmy, co ma duży wpływ na decyzję o tym, czy się szczepić czy nie. Dotarły też do mnie informacje, że nasza akcja zmobilizowała wielu adwokatów z izby i członków ich rodzin, którzy nie byli wcześniej przekonani, czy chcą się zaszczepić – pointuje prawniczka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama