Prawie 5 mln osób wzięło udział do tej pory w Narodowym Spisie Powszechnym (NSP). Tak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Tylko w ciągu pierwszego miesiąca pojawiło się mnóstwo problemów i obaw. Wątpliwości dotyczyły już etapu logowania. Aby bowiem wziąć udział w NSP, trzeba podać numer PESEL i nazwisko panieńskie matki. Tymczasem wiele osób może znać te dane i podszyć się pod inną osobę, korzystając z internetowej aplikacji. A podawanie informacji w NSP niezgodnie z prawdą jest karalne. GUS jednak wydał oświadczenie, w którym wskazał, że zasad logowania zmieniać nie zamierza. Dodał również, że jeśli ktokolwiek wykryje fakt podszycia się pod jego tożsamość, powinien niezwłocznie powiadomić GUS, który podejmie natychmiastowe kroki zmierzające do ustalenia prawdziwych danych w formularzu spisowym i powiadomienia policji i ABW.
Kolejny problem dotyczy samej aplikacji, za pomocą której przeprowadzany jest NSP. Wymaga ona podania danych osób zamieszkałych pod tym samym adresem. Nie każdy jednak zna numery PESEL osób, z którymi mieszka. To zaś jest warunkiem do przeprowadzenia spisu samodzielnie. Na ten problem zwrócił uwagę RPO. – Z perspektywy ochrony prawa do prywatności nie wydaje się zasadne, aby obywatele musieli dzielić się swoimi danymi osobowymi ze wszystkimi współlokatorami, niezależnie od łączących ich relacji – wskazał w swoim stanowisku i zwrócił się do prezesa GUS o przedstawienie alternatywnego sposobu udziału w NSP. Na razie wciąż czeka na odpowiedź.
Pozostało
71%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama