Służba cywilna nie ma co liczyć na odmrożenie kwoty bazowej w 2019 r. Żądania oświatowych związków również nie zostaną zrealizowane.
Służba cywilna nie ma co liczyć na odmrożenie kwoty bazowej w 2019 r. Żądania oświatowych związków również nie zostaną zrealizowane.
Pod koniec września rząd będzie już znał konkretny kształt budżetu. Jeśli do tego czasu związki zawodowe reprezentujące poszczególne grupy zawodowe w administracji publicznej nie wywalczą podwyżek, jakich się domagają, będą musiały przystać na rozwiązania, które zostało zaproponowane w czerwcu przy okazji określania prze Radę Ministrów założeń makroekonomicznych do budżetu na 2019 r.
Dla służby cywilnej nie jest to dobra informacja, bo po raz 11. z rzędu kwota bazowa, od której wielokrotności jest naliczana pensja, zostanie na tym samym poziomie. Prawo i Sprawiedliwość, podobnie jak jego poprzednicy, kolejny rok z rzędu decyduje się na zamrożenie tzw. średniorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej.
– Te założenia i brak podwyżek zaopiniowaliśmy pozytywnie. Mamy jednak nadzieję, że – tak jak to było już wcześniej praktykowane w poszczególnych urzędach – wzrośnie fundusz wynagrodzeń o wskaźnik inflacji, czyli o kwotę 2,3 proc. – mówi Zbigniew Gryglas, poseł PiS.
Jego zdaniem takie rozwiązanie jest lepsze niż podwyższanie kwoty bazowej, bo można podnieść najniższe pensje. A zwiększenie bazowej oznacza, że z automatu każdy urzędnik – bez względu na swoje zaangażowanie dostanie podwyżkę. Najwięcej zyskują wtedy ci najlepiej zarabiający, czyli dyrektorzy.
Jak udało się nam ustalić, Dobrosław Dowiat Urbański, szef służby cywilnej, wnioskował do ministra finansów o 7-procentową podwyżkę dla korpusu. Jego propozycja nie znalazła jednak akceptacji Rady Ministrów.
– Nasze żądania to podwyżki dla służby cywilnej na poziomie 12 proc. i jeśli rząd w dalszym ciągu chce być tak skuteczny w ściągalności podatków, w tym VAT, to musi zadbać o pracowników, a tym samym zatrzymać najlepszych specjalistów, którzy coraz częściej przy niskim bezrobociu i kiepskich zarobkach rozglądają się za inną pracą – mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność”.
Lucyna Walczykowska, przewodnicząca Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ „Solidarność”, ma nadzieję, że ich główny szef Piotr Duda przekona premiera, aby ten jednak odmroził kwotę bazową dla służby cywilnej.
Urzędnicze związki zapowiadają udział w protestach, które planowane są na wrzesień. I po cichu mówią też o strajku włoskim, bo prawo zabrania administracji udziału w strajkach. Z naszych informacji wynika jednak, że pozycja negocjacyjna związkowców jest bardzo słaba.
– Większość urzędników to kobiety, które mają rodziny i nie chcą się narażać. We wrześniu będziemy wiedzieć, ilu członków korpusu służby cywilnej popiera protest – mówi nam jeden ze związkowców. Obawia się też, że wszelkie opóźnienia wynikające ze strajku włoskiego mogą się przełożyć na brak nagród, które co miesiąc lub kwartał otrzymują szeregowi urzędnicy.
Jak się okazuje, w lepszej sytuacji są nauczyciele, którzy od 1 kwietnia 2018 r. otrzymali 5,35 proc. podwyżki pensji zasadniczej. To jest realizacja pierwszego etapu planu zwiększania wynagrodzeń. W 2019 r. i 2020 r. też są planowane podwyżki po 5 proc. Dodatkowo w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych (Dz.U. z 2017 r. poz. 2203) wprowadzono nowy dodatek do wynagrodzenia dla nauczycieli dyplomowanych – za wyróżniającą pracę. Będzie go mógł otrzymać nauczyciel dyplomowany legitymujący się co najmniej trzyletnim okresem pracy w szkole od nadania tego stopnia oraz wyróżniającą oceną. Docelowo wysokość dodatku będzie równa 16 proc. kwoty bazowej określonej dla nauczycieli corocznie w ustawie budżetowej. Dodatek po raz pierwszy nauczyciele dyplomowani będą mogli otrzymać od 1 września 2020 r., jednak w docelowej wysokości dopiero dwa lata później. Do tego czasu wysokość dodatku będzie corocznie sukcesywnie wzrastała. Szacuje się, że od 1 września 2020 r. do 31 sierpnia 2021 r. będzie to 3 proc. kwoty bazowej (ok. 95 zł), w kolejnym roku – 6 proc. kwoty bazowej (ok. 190 zł), a od 1 września 2022 r. – 16 proc. kwoty bazowej (ok. 500 zł).
To jednak nie satysfakcjonuje nauczycieli.
– Wciąż podnosimy postulat 15-procentowego wzrostu płac dla pracowników oświaty. Skoro nie udało się go zrealizować w tym roku, to chcemy, aby został spełniony w 2019 r. Po 20 sierpnia podejmiemy decyzję, jaką przyjmiemy formę protestu. Na ewentualny strajk muszą się zgodzić sami zainteresowani, czyli nauczyciele – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
– Domagamy się też wzrostu nakładów na oświatę, bo po raz kolejny mamy spadek w porównaniu ze wzrostem PKB. Chcemy też, aby wreszcie spotkał się z nami premier, który od grudnia nie może dla nas znaleźć czasu – dodaje.
585 tys. jest pełnych etatów nauczycielskich
5,3 tys. zł wynosi średnie wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego
119,4 tys. jest członków korpusu służby cywilnej
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama