Rolnicy, otrzymujący subsydia, muszą ubezpieczyć co najmniej połowę upraw. Z sondażu wynika tymczasem, że 59 proc. ankietowanych nigdy nie ubezpieczyło swych upraw i 60 proc. nie zamierza tego robić w tym roku.
Głównym powodem niewykupienia ubezpieczenia jest dla rolników wysokość składki, brak zaufania do ubezpieczycieli, niewystarczający zakres obejmowanych ryzyk lub upraw, wysokość odszkodowania, procedury związane z wypłatą odszkodowań, złe doświadczenia z firmami ubezpieczeniowymi, suma ubezpieczenia, czy wreszcie brak wiedzy o ubezpieczeniach.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało PAP, że wie, iż ubezpiecza się niewielu rolników przyjmujących dopłaty. Dlatego też - jak powiedział we wtorek rzecznik MRiRW Witold Katner - we wrześniu ubiegłego roku rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach rolnych, dzięki któremu będzie możliwe m.in. zawieranie umów ubezpieczeniowych z podwyższeniem do 65 proc. poziomu dofinansowania składek ubezpieczeniowych ze strony państwa. Projekt przewiduje także zapewnienie producentom owoców i warzyw dostępu do ubezpieczeń z dopłatami z budżetu państwa, umożliwienie zawierania umów na ubezpieczenie upraw rolnych i zwierząt gospodarskich z grupą zakładów ubezpieczeń współpracujących na podstawie porozumienia koasekuracyjnego, czy wreszcie skrócenie z 30 do 14 dni terminu, od którego następuje odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń po zawarciu umowy obowiązkowego ubezpieczenia upraw rolnych od ryzyka wystąpienia szkód spowodowanych przez powódź i suszę.
Rzecznik dodał, że projekt 8 kwietnia 2015 r. trafi pod obrady Sejmu.
Sondaż Martin & Jacob wskazuje także, że z 41 proc. rolników, którzy ubezpieczali uprawy, 26 proc. korzystało z ubezpieczenia upraw z dopłatami z budżetu państwa do składki, 14 proc. z ubezpieczenia upraw bez dopłat z budżetu państwa do składki, a 1 proc. z obu form polisy.
52 proc. ubezpieczonych wskazywało, że gdy nastąpiła szkoda, wypłacono im odszkodowanie, 36 proc. nie doznało żadnej szkody, a 12 proc., że wystąpiła szkoda, ale nie wynagrodzono im strat.
Spośród rolników, którzy zamierzają wykupić polisy w tym roku, najwięcej deklaruje, że zrobi to z pomocą agenta ubezpieczeniowego, część w placówce towarzystwa ubezpieczeniowego, inni w placówce banku, a pozostali wreszcie u brokera ubezpieczeniowego. Głównie zabezpieczać się chcą przed gradobiciem, ale także przed wiosennymi przymrozkami, nawalnymi deszczami, ogniem i skutkami huraganów. Ubezpieczają przede wszystkim zboża, rośliny oleiste, kukurydzę, ziemniaki, buraki cukrowe, warzywa, owoce i fasolę.
Ubezpieczający się rolnicy wykupując polisę zwracają uwagę na wysokość składki, zakres ubezpieczenia, wysokość odszkodowania, sumę ubezpieczeń, opinię o ubezpieczycielu, procedury odszkodowawcze, pozycję ubezpieczyciela na rynku i czas oczekiwania na wypłatę odszkodowania. Zazwyczaj ubezpieczają się w jednym miejscu (76 proc.), ale są tacy, którzy zabezpieczają się w dwóch (15 proc.), trzech (4 proc.), czy wreszcie czterech i więcej (5 proc.) ubezpieczalniach. (PAP)
zab/ jzi/