Trójstronna komisja ma polepszyć nie tylko sytuację w dialogu społecznym, ale i rolnictwie. Oddzielna grupa przedstawicieli tej branży ma na bieżąco wymieniać się swoimi spostrzeżeniami. Projekt ustawy o jej powołaniu ma powstać w ciągu miesiąca.

Pomysł popiera minister rolnictwa Marek Sawicki. Zaznacza, że to rządowa inicjatywa. W obradach mają uczestniczyć ogólnopolskie związki zawodowe reprezentujące rolników, pracodawcy zajmujący się produkcją i przetwórstwem oraz strona rządowa. Jak dodaje polityk PSL - nie tylko z resortu rolnictwa.

Związkowcy i producenci liczą, że komisja może pomóc branży wyjść z kryzysu - dodaje szef Krajowej Rady Izb Rolniczych, Wiktor Szmulewicz. Jego zdaniem est ona najlepszym miejscem na rozwiązywaniem spornych kwestii. Z pewnością przyniesie lepsze efekty, niż stawianie kolejnych blokowych barykad oraz poszerzanie listy roszczeń.

Na dyskusję chcą stawiać także przetwórcy i pracodawcy. Ich obecność w komisji to podstawa skutecznego dialogu - przekonuje Piotra Ziemann ze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP. Trójstronny charakter debat wypracowany po 1989 roku powinien być szanowany przez wszystkich. Zapominają o tym rolnicy zrzeszeni w OPZZ RiOR, którzy samodzielnie chcieli rozmawiać z władzami. Nie tędy droga - zauważa.

Podczas posiedzeń rolniczej komisji trójstronnej mają być omawiane sprawy: upraw, chowu zwierząt, dopłat, łowiectwa, produkcji oraz wykorzystywania środków unijnych.