Dane GUS o cenach nieruchomości rolnych kuszą do inwestowania w ziemię: któż bowiem nie chciałby zarabiać kilkanaście procent rocznie z tytułu posiadania niemal bezobsługowej nieruchomości? Rzeczywistość nie jest jednak aż tak kolorowa: tylko nieliczne grunty rolne mają szansę stać się atrakcyjną inwestycją (ich udział w całości można szacować na nie więcej niż 5-10 proc.). Aby sprzedać grunty rolne z zyskiem konieczne jest wystąpienie określonych okoliczności, wśród których wymienić można: zmianę przeznaczenia gruntu, budowę obwodnicy dużego miasta czy ogólnie mówiąc politykę gminy. Znalezienie gruntów, które dziś mają przeznaczenie rolne, a za kilka lat można będzie na nich stawiać budynki i będzie na to popyt, nie jest łatwe.
O czym zapominają inwestorzy
Tymczasem wielu inwestorów podejmuje pochopne decyzje o zakupie ziemi nie mając pełnej wiedzy o statusie prawnym gruntu. Często zaskakuje ich potem fakt, że nie ma wcale gwarancji, iż przeznaczenie gruntu widoczne w gminnym studium zostanie potwierdzone w miejscowym planie lub warunkach zabudowy. A przecież dopiero zapisy w tych dokumentach pozwalają ubiegać się o pozwolenie na budowę. Inwestując w ziemię, trzeba też uwzględnić, że na niektórych obszarach prace planistyczne biegną bardzo wolno, co wydłuża czas oczekiwania na zwrot z inwestycji.
Kupując dużą i dzięki temu relatywnie tanią działkę inwestorzy często zapominają o tym, iż jeśli na jej terenie znajduje się las, nieużytek czy rowy, to tych obszarów raczej nie uda się przeznaczyć pod budownictwo. Co więcej: nawet 20 proc. powierzchni parceli trzeba będzie wygospodarować na drogi dojazdowe do działek powstałych po podziale. Wiele osób zapomina też o pojawiającej się czasami konieczności zapłacenia podatku VAT od sprzedaży działek oraz konieczności wniesienia renty planistycznej.
Odrolnienie kosztuje
Renta planistyczna to opłata nakładana przez gminę, która przysługuje jej, gdy dojdzie do wzrostu wartości nieruchomości w związku z uchwaleniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Jeśli w wyniku zmiany przeznaczenia gruntu wartość parceli wzrośnie, gminie należeć się będzie renta w wysokości do 30 proc. wartości tej zmiany (stawka ta musi być zapisana w planie zagospodarowania przestrzennego). Z koniecznością wniesienia takiej opłaty muszą się liczyć również inwestorzy, którzy sprzedadzą nieruchomość w ciągu 5 lat od uchwalenia planu.
Opłatą o podobnym charakterze do renty planistycznej jest opłata adiacencka, która również jest nakładana przez gminę. Powodem do naliczenia opłaty jest w tym wypadku wzrost wartości nieruchomości z tytułu budowy infrastruktury przez gminę, podziału działki lub jej scalenia i podziału. Jeśli rzeczywiście wartość parceli z tego tytułu wzrośnie, gmina może zażądać do 30 proc. kwoty o jaką zwiększyła się wartość gruntu w przypadku wzrostu wartości nieruchomości związanej z podziałem nieruchomości (w pozostałych przypadkach gmina może zażądać do 50 proc. wymienionej wcześniej kwoty) - stawka ta musi być zapisana w uchwale rady gminy. Opłaty adiacenckie nie obejmują nieruchomości przeznaczonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele rolne lub leśne.
Działka odrolniona, ale nieuzbrojona
Kiedy już uda się zmienić przeznaczenie działki na budowlaną oraz podzieli się ją na mniejsze grunty, nie można też zapomnieć o uzbrojeniu działki w media. Mniejszym problemem jest podciągnięcie prądu i gazu, ale już podłączenie do wodociągu, którego dysponentem jest gmina, wymaga niejednokrotnie trudnych negocjacji z lokalnymi władzami. W tych administracyjnych meandrach nie można oczywiście zapomnieć o tym, że efektem wszystkich działań mają być działki budowlane, atrakcyjne dla finalnych nabywców, których ceny pozwolą inwestorowi na zrealizowanie godziwego zysku.
Bartosz Turek, Lion’s Bank
Krzysztof Książak(2016-03-21 10:56) Zgłoś naruszenie 10
Jest takie powiedzenie wśród inwestorów, że na gruntach nie można stracić tylko, że dla niektórych horyzont czasowy wynosi 100 lat. Generalnie uważam, że jeśli ziemia spełnia takie warunki jak; – rodzaj gruntu – rolny – klasa bonitacyjna 4-6 (lub przewaga tych klas) – odległość od dużego miasta do 20-30 km – media w pobliżu – dobry dojazd lub rozwój infrastruktury w pobliżu – walory krajobrazowe to taka ziemia będzie dobrą inwestycją. Grunty rolne w Polsce drożeją w tempie 17-20% rocznie od kilkunastu lat a jeszcze daleko nam do średniej europejskiej. Dodatkowo przekształcenie ziemi rolnej na budowlaną lub uzyskanie warunków zabudowy może zwiększyć skokowo wartość 0 200-300%. Dodatkowo uwolnienie rynku w 2016, migracja ludności poza miasta (tylko 2 miasta w Polsce w najbliższych latach nie zmniejszą liczby mieszkańców) itd… To wszystko są twarde fakty i statystyki – ja inwestuję na ich podstawie a nie tego co mi lub innym się wydaje i na razie nie żałuję. http://grunttogrunt.biz/
OdpowiedzDaniel - Warszawa(2014-08-09 02:25) Zgłoś naruszenie 00
Od lat przed każdą poważną inwestycją, nowością, decyzją - odwiedzam wrocławską parę niezwykłych wróżbitów Małgorzatę i Grzegorza. W wielu sprawach dużo zyskałem dzięki ich wszechstronnej nietuzinkowej gamie podpowiedzi. Kilku moich znajomych robi to samo. Lepiej wiedzieć coś szybko i więcej.WARTO!
Odpowiedzigła(2014-08-06 21:32) Zgłoś naruszenie 00
Podobno inwestycja w ziemię nadal jest opłacalna i może przynieść korzyści materialne, ale warto czytać o inwestycjach, bo opcji jest wiele, ja ostatnio czytałam ciekawe artykuły o inwestowaniu alternatywnym na poradniku inwestowania. Może kiedyś uda mi się zainwestować z zyskiem.
Odpowiedzmarcinekopelek(2015-08-03 15:20) Zgłoś naruszenie 00
Jeśli chodzi o inwestycję w działki nad jeziorem to polecam przyjrzenie się bliżej Mojemu Miejscu - mają niezłe ceny działek na Pojezierzu Dobrzyńskim - bardzo atrakcyjne ceny działek i pozostałych nieruchomości - od 7 zł do 32 zł za metr kwadratowy,
Odpowiedzpiękne położenie – działki nad jeziorami, blisko lasu, bezpieczne, bo zlokalizowane w sąsiedztwie stałych siedlisk - idealne miejsce do wypoczynku, może śmiało konkurować z dobrze wszystkim znanymi Mazurami,
zróżnicowane ukształtowanie terenu – działki położone na równinie lub wśród pagórków,
różne powierzchnie działek,
dobra lokalizacja względem głównych miast w Polsce, gwarantująca szybki dojazd,
perspektywa wzrostu wartości nieruchomości – teren jeszcze nieodkryty i z ogromnym potencjałem,
zakup bezpośrednio od właściciela, a zatem bez prowizji i dodatkowych kosztów.
Krzysztof Książak(2016-03-21 09:54) Zgłoś naruszenie 00
Jest takie powiedzenie wśród inwestorów, że na gruntach nie można stracić tylko, że dla niektórych horyzont czasowy wynosi 100 lat. Generalnie uważam, że jeśli ziemia spełnia takie warunki jak; – rodzaj gruntu – rolny – klasa bonitacyjna 4-6 (lub przewaga tych klas) – odległość od dużego miasta do 20-30 km – media w pobliżu – dobry dojazd lub rozwój infrastruktury w pobliżu – walory krajobrazowe to taka ziemia będzie dobrą inwestycją. Grunty rolne w Polsce drożeją w tempie 17-20% rocznie od kilkunastu lat a jeszcze daleko nam do średniej europejskiej. Dodatkowo przekształcenie ziemi rolnej na budowlaną lub uzyskanie warunków zabudowy może zwiększyć skokowo wartość 0 200-300%. Dodatkowo uwolnienie rynku w 2016, migracja ludności poza miasta (tylko 2 miasta w Polsce w najbliższych latach nie zmniejszą liczby mieszkańców) itd… To wszystko są twarde fakty i statystyki – ja inwestuję na ich podstawie a nie tego co mi lub innym się wydaje i na razie nie żałuję. http://grunttogrunt.biz/
OdpowiedzSergiusz80(2016-01-06 22:04) Zgłoś naruszenie 00
Sam inwestuję w ziemię już od powiedźmy 7 lat i jestem zadowolony, ale nie robię tego na własną rękę. Przede wszystkim po pierwsze nie działam na własną rękę, a przy współpracy z grupą kapitałową Saveinvest i muszę powiedzieć, że wygląda to bardzo fajnie. Przede wszystkim mam do czynienia z "fachowcami" , którzy wiedzą jak przebrnąć przez wszechobecną biurokrację, a co najważniejsze wiem, że "wkładam" pieniądze w grunty wyselekcjonowane, a nie takie działki, których po uzbrojeniu etc. nikt nie będzie chciał kupić, bo będą miały koszmarna lokalizację.
OdpowiedzSergiusz80(2016-01-06 22:06) Zgłoś naruszenie 00
Sam inwestuję w ziemię już od powiedźmy 7 lat i jestem zadowolony, ale nie robię tego na własną rękę. Przede wszystkim po pierwsze nie działam na własną rękę, a przy współpracy z grupą kapitałowąSaveinvest i muszę powiedzieć, że wygląda to bardzo fajnie. Przede wszystkim mam do czynienia z "fachowcami" , którzy wiedzą jak przebrnąć przez wszechobecną biurokrację, a co najważniejsze wiem, że "wkładam" pieniądze w grunty wyselekcjonowane, a nie takie działki, których po uzbrojeniu etc. nikt nie będzie chciał kupić, bo będą miały koszmarna lokalizację.
OdpowiedzSergiusz80(2016-01-06 22:04) Zgłoś naruszenie 00
Sam inwestuję w ziemię już od powiedźmy 7 lat i jestem zadowolony, ale nie robię tego na własną rękę. Przede wszystkim po pierwsze nie działam na własną rękę, a przy współpracy z grupą kapitałową Saveinvest i muszę powiedzieć, że wygląda to bardzo fajnie. Przede wszystkim mam do czynienia z "fachowcami" , którzy wiedzą jak przebrnąć przez wszechobecną biurokrację, a co najważniejsze wiem, że "wkładam" pieniądze w grunty wyselekcjonowane, a nie takie działki, których po uzbrojeniu etc. nikt nie będzie chciał kupić, bo będą miały koszmarna lokalizację.
Odpowiedz