W spotkaniu udział wzięli m.in. minister kultury Bogdan Zdrojewski, Elżbieta Penderecka, Agata Kulesza, Karolina Gruszka, Maryla Rodowicz, Kora, Andrzej Łapicki, Robert Więckiewicz, Juliusz Machulski, Olgierd Łukaszewicz, Jacek Bromski, Stanisław Sojka, Kamil Sipowicz.
Prezydent podkreślił, że poniedziałkowe spotkanie to okazja do tego, by podziękować artystom, ludziom kultury, zwłaszcza w kontekście sprawowania przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE w roku ubiegłym.
"Cały obszar kultury działał znakomicie na rzecz zbudowania tego, co nam się marzyło, śniło: budowania obrazu (...) kraju uczestniczącego w procesach integracji europejskiej we wszystkich obszarach, także w obszarze kultury" - mówił Komorowski.
Prezydent podkreślił, że chciałby, aby spotkania z twórcami kultury stały się regułą. Nawiązał także do toczącej się debaty o umowie ACTA.
"Sądzę, że wszyscy (...) przeżywaliśmy razem zderzenie z zupełnie nowymi wyzwaniami, jakie wiążą się, jakie istnieją na styku wolności internetowej i praw do własności intelektualnej" - ocenił prezydent.
"Trzeba to traktować jako wielkie wyzwanie, dążenie do pewnej (...) harmonii pomiędzy naturalną potrzebą wolności ludzi wychowanych w swobodzie internetowej, mam na myśli młode pokolenie, a tradycyjnym przywiązaniem do wartości, jaką stanowią prawa własności intelektualnej. Myślę, że to jest też dobry moment, aby zaproponować państwu, a także innym środowiskom, debatę organizowaną przez kancelarię prezydenta właśnie na ten temat, tak abyśmy od rozmowy i debaty zaczynali myślenie o tym, czy można lepiej uwzględniać przemiany, które następują wokół nas w sposób niesłychanie głęboki, a które zderzają się z naszym tradycyjnym sposobem patrzenia na prawo własności intelektualnej, prawa autorskie" - mówił Komorowski.
W imieniu ludzi kultury głos zabrał reżyser Mikołaj Grabowski. "Wspomniał pan, panie prezydencie, że ACTA to coś, co staje przed nami jako przeszkoda - może nie jako przeszkoda nie do przebycia - ale coś bardzo trudnego. (...) Bardzo dziękujemy za możliwość spotkania, porozmawiania o tym - sytuacja jest niezwykle poważna" - uznał Grabowski.
"Wiemy doskonale, że (ACTA-PAP) to nie jest ochrona interesów twórców, że zawsze na zapleczu jest poważna polityka - i my tego nie chcemy, niezależnie od tego jak dalece to może nam gdzieś zaszkodzić. Nie chcemy być po prostu inwigilowani" - mówiła dziennikarzom Kora. Artystka zwróciła uwagę, że ochroną praw autorskich, w jej przypadku, zajmuje się ZAiKS. "Od tego mamy ZAiKS, to powinno mi wystarczyć" - uznała.
Jak mówiła, w sferze muzyki szczególnie łatwo jest ściągać, kraść z internetu. "Nie umiem z tym walczyć i nikogo nie obliguję do walki z tym" - powiedziała Kora. Jak dodała, opowiada się za "wolnością internetu". Zaznaczyła, że "wolność słowa i wypowiedzi to wolności, których absolutnie nie wolno ograniczać". Jej zdaniem racja ws. ACTA zapewne nie jest do końca po jednej ze stron, ale pośrodku.
Przeciwko ACTA opowiedziała się też obecna na spotkaniu u prezydenta Maryla Rodowicz. "Absolutnie mówię +nie+ dla takiej formy tej umowy, wprowadzenie ACTA (...) nie jest realne. To już tak daleko zaszło - nasza swoboda w internecie i nasze porozumienie, przepływ informacji (...) - tego się nie da uciąć, to jest po prostu niemożliwe" - mówiła Rodowicz.
Jej zdaniem "czym innym jest ochrona interesów wielkich firm, koncernów, a czym innym - swoboda poruszania się po internecie obywateli, zwykłych ludzi". "Jeśli ktoś ściągnie piosenkę czy link, to nie może być to uznawane za zbrodnię, nie można za to wsadzać do więzienia - to jest absurd" - oceniła piosenkarka.
"Z początku uważałem, że ten wielki wrzask jest o to, aby można było kraść - bo w internecie się kradnie. Zmieniłem zdanie oglądając rozmowy u premiera (...). Był jeden facet - programista, który jest przeciwko ACTA. Powiedział: myśmy sobie wywalczyli kiedyś przestrzeń wolności informacji; po to, żeby nie miało ich w rękach wyłącznie państwo i wojsko. Teraz ktoś przychodzi i próbuje nam to grodzić" - opowiadał Maciej Maleńczuk.
Maleńczuk przyznał, że nie wie dokładnie, co jest w ACTA. "Ale wiem, że są tam moje prawa autorskie - uważam, że mimo wszystko jakieś regulacje muszą być, żebym nie był okradany" - zastrzegł.